a ja mam pytanko
chce przez 2 miesiace schudnac 8-10kg
powinnam być na diecie 1000 kcal czy 800kcal?
Wersja do druku
a ja mam pytanko
chce przez 2 miesiace schudnac 8-10kg
powinnam być na diecie 1000 kcal czy 800kcal?
Spróbuj moze na poczatek 1000 kcal, bo 800 to wydaje mi sie że to cos za malo. Najlepiej "zdrowo" sie odchudzać, czyli nie za szybko,bo inaczej jojo pewne jak nic ... Nie sztuką jest szybko chudnąc, sztuką jest utrzymac wage...
http://www.kwiaciarniaflora.com.pl/gora2.jpg
to za zgubiony kilogram
troszkę maławy, więc masz jeszcze jeden
http://www.kwiaciarniaflora.com.pl/kwiaty2/495d.jpg
witaj Karla i Monia - z nami napewno dacie radę, a forum jak Jaromina mówi - to faktycznie najlepsza chyba motywacja.
ja ostatnio jadam w pracy owoce i sałatki jarzynowe na jogurcie, albo kefirze. tak bez chlebka, czyli staram sie nie łączyć węglowodanów z białkami. Ponoć to przynosi bardzo dobre efekty.
Monia - zgadzam sie z Jarominą - im szybciej i wiecej zrzucisz kilogramów, tym szybciej i wiecej będziesz miała tych nadprogramowych (jo-jo). Dieta 1000 kcal - to dieta z najmniejszą ilością kalorii, nie wolno jej przekraczać, a i długo na niej być też nie wolno. Lepiej troszkę dłużej się odchudzać - a przynajmniej skutecznie.
Jarominka - dla ciebie też za piękne ćwiczenia
http://www.kwiaciarniaflora.com.pl/kwiaty/041d.jpg
buziaczki
no i znowu znikam, tym razem do domciu.
A witam Jaromina wieczorową porą , ja i p.Weider :D zaraz zaczynamy harce :lol: rozbiore tylko spodnie i dalej na podłoge :lol:
A chce mi się jak cholera, ale skoro postanowiłam miec płaski brzuch to w zaden inny sposób tego nie osiągnę. Tobie jest ciut łatwiej, bo już ostatnio doszłaś dość daleko i nie miałaś długiej przerwy zanim zaczęłaś od nowa. Za moją skromną zasługą oczywiście :wink:
Oczywiscie :P :P
nusia dziekuje za kwiaty sa przesliczne, chyba za bardzo mnie rozpieszczasz tymi bukietami :P
Ja dzień dzisiaj mam do du...y, i wcale nie chodzi o diete bo dieta ok, a nawet lepiej, tylko humor mam spieprzony i mam doła i jestem zla
witajcie kobietki.dziekuje za przywitanie.co do cwiczen jezdze nie wiele na dworzu rowerem ale boje sie upadku dla mnie to zabojstwo,naszczescie moj kochany maz wczoraj zrobil mi prezent i kupil mi stacjonarny.wiem ze aby schudnac efekty daja jazda powyzej 30 minut ja wytrzymuje jak narazie okolo 20 ,ostatnio mialam powazne zapalenie biodra nie moglam chodzic 3 tyg siedzialam tylko na kanapie ale dostalam steryd w biodro[wrrr bolalo) mija tydzien i jest coraz lepiej juz dobrze poruszam sie po domu,dojde do przedszkola mecze sie ale jest oki,juz kilka razy poszlam na rower.wczoraj dodatkowo na tym stacjonarnym 10 min i przeforsowalam sie.wiec nie dam rady powyzej tych 30 min:( no ale dieta 1000 plus choc troszke roweru i co tydzien basen obowiazkowo,czasem wiecej gdy moj maz mnie zawiezie a niestety ma duzo pracy i wraca po 20.jak myslicie ile tak mozna schudnac? to prawda ze forum motywuje.wstaje zla rano nie wiem dlaczego,moze spadek cukru? ale wypijam szklaneczke malutka wody z lyzeczka miodu i jest ok,kawa i sniadanko.siadam i czytam was i jestem ucieszona ze ktos tak ja boryka sie z tym problemem,ze nie jestem sama,ze tak jak ja ciagle myslicie o jedzeniu tego za duzo tego za mao,ze to szkodliwe a to za kaloryczne,i ze mam ochote na chrusty albo czekolade,czytam i mnie to motywuje nawet mam ochote wsiasc na ten rower i pojezdzic,ciesze sie ze jestescie i ze jest ta stronka uzaleznilam sie od niej,teraz jestem na zwolnieniu chorobowym wiec mam duzo czasu i bym zwariowal inaczej,dodam ze mieszkam na obczyznie i nie mam zawiele kolezane do zwierzen z moich slabostek.
odkad stosuje diete zaczelam sie lepiej wyprozniac a mam wielkie problemy z tym.ale nigdy nie jadlam sniadania,nidy!!!bo nie bylam glodna,1 posilek o 15 potem o 20 i nawet o 22 z moim mezem on tak jada i jest szczuply ale ma ciezka prace i bardzo dobra przemiane.a teraz sniadanko tak o 10,potem cosik o 13-14 czy jestem glodna czy nie i o 17.30 warzywa z mieskiem gotowanym badz grilowanym.i potem juz nic ewentualnie herbata,herbata,marcheweczka.wczoraj robilam mojemu kolacje o 22 tosty z serkiem i wedlinka i czosnkiem wiecie nawet nie sadzilam dam rade z tymi zapachami,dalam rade o dziwo nawet nie chcialo mi sie jesc,wypilam herbate.jestem dumna z siebie.kiedys pozeralam tyle co on!!!!do tego pol czekolady garsc cukierkow.myslicie ze to ten moment ze doroslam do diety???i ze juz nie moglam na siebie patrzec i ze to obciazenie wielkie dla nogi.to sie zmienilo gdy zaczelam dla siebie gotowac to dobry pomysl.a wy co jadacie i jak szybko chudniecie? buziaki
to ja też witam wszystkie waleczne osóbki na tym forum:) w zasadzie to chciałabym podzielić się z wami moimi ostatnimi doświadczeniami, moze komuś pomogą.. No więc ja opracowałam sobie sobie sama mix kilku diet i teorii, które do mnie trafiają i wydają mi się sensowne. Fakt że chudnę i czuję sie naprawdę dobrze (w końcu, po wieeelu nieudanych próbach;) myślę, że powinien was zachęcić:))
no więc po pierwsze : grupa krwii- ja mam zero i w związku z tym musiałam wyeliminować całkowicie chleb, kukurydzę i jej przetwory, wszystkie ziarna, makarony, moje ukochane ziemniaczki;) i nabiał..
mam to szcześcię, że, poza tymi ziemniaczkami (o których jak widzicie nie mogę pisać bez czułego zdrobnienia:), nigdy nie miałam do tych produktów jakiegoś szczególnego sentymentu, na przykład zawsze było mi niedobrze po mleku czy jogurtach.
nie mówię, żeby niewolniczo stosować się do wszystkich zaleceń, ale fakt jest taki, że eliminacja wszystkich nieodpowiednich dla waszej grupy krwii produktów to jakieś dwa kilo na dzień dobry (tydzień, półtora).
drugi plus jes taki, ze teoretycznie dozwolone produkty można jeśc bez ograniczeń, bo po prostu są dobrze trawione i nie odkładają się. ja jednak próbuję na razie nie przeginać z ilościami i jakoś tam w tych 1200 się mieścić..
druga zasada, do której się stosuję to kontrola indeksu glikemicznego węglowodanów, tez bez przesady, nie znam wszytkich tabeli na pamięć, ale spośród produktów, które do tej pory jadałam wyeliminowalam te, które po prostu z natury powodują tycie i wywołują napady głodu i ochotę na słodycze. w sumie to byłam w szoku, że istnieje naukowe wytłumaczenie dla pewnych reakcjo organizmu, takich jak na przykład ochota na słodycze, a wynikających bezpośrednio ze złej diety.
no i trzecia zasada: niełączenie pewnych produktów: na przyklad owoce jadam tylko na śniadanie i tylko same, mięso/ryby tylko z warzywami (bez tych ewentualnych węglowodanów).
no i to w skrócie tyle.
wiem ze ameryki nie odkryłam, ale bardzo podoba mi się ta stronka i to forum i chciałam się przyłączyć:))
sorki wyslało mi się dwa razy to samo, usunąć nie mogę więc wysyłam takąoto waidomość:))
Jaromina kochanie, a coż się stało takiego,że od rana humorek nie dopisuje ?? rozchmurz się i napisz coś do nas :D popatrz masz gości na wątku , odpisz im, nie bądz niegościnna :D
jak ta łobuziara wam nie odpisze Karla i Delikatessen to ja zrobię to za nią, ale nie teraz bo obiad gotuję :D
Jaromina robię ta pizzę od Nusi , trzymaj kciuki za nią, bo nie mogę się zblamić, skoro wam wyszła taka dobra :lol:
ja rowniez staram sie nie laczyc tych produktow ale dzis zjadlam jajka i kromke razowego czy to mozna polaczyc bo nie wiem do czego zaliczyc jajko,jak jem obiad to jem miesko i warzywa,ziemniaki wogole wyeliminowalam i biale pieczywo,bialy ryz.
tez mam grpe zero,musze troszke poczytac.a co do slodyczy to nie ciagnie mnie do nich az dziwne czy to moze to ze jem zdrowo? wiecie kiedys sobie wymyslilam ze jak jemy zdrowo i dostarczamy wszystkich potrzebnych mineralkow dobrych tluszczy to nie mamy ciagut do slodkosci,chyba sie sprawdza,buziaki
Jestem jestem, tylko od rana mam muchy w nosie, no ale to mój nos i sama sobie z nim poradze
Jest mi bardzo milo ze ponownie zawitala do mnie Karla i jestem pelna podziwu dla tych tostów.Wiem ze na pewno cięzko bylo ci sie oprzeć temu zapachowi, ale jednak dalas radę. to juz Twój maly sukcesik. Jak sobie tak czytam to widze że to biodro bardzo Ci dokucza. Widzisz czlowiek wogole nie docenia tego, ze jest zdrowy ma dwie rece i dwie nogi. Żadko sie nad tym zastanawia, dopiero jak cos idzie nie tak to sie wscieka. Twój mail dal mi troche do myślenia.
Co do jedzenia to na sniadanko chlebek gracham pelnoziarnisty z serkiem, dwie kromeczki, posmarowany ostatnio cieniutko serkiem zloty ementaler (wedlina w taki upal sie nie nadaje)i to mi starcza od 8:00 do 17:00 bo tak pracuje, potem ide do domku i np wczoraj na obiadokolacje mialam 3 ziemniaczki i kawalek kalafiorka z odrobina bulki tartej, (wiem ze bulka ma strasznie duzo kalorii dlatego wzięłam jej ociupinke) i to cale jedzenie. obiad jem późno, więc na kolacje juz nie mam czasu i tak sobie jadam od poniedzialku do piatku. W taki upal jakoś nie chce sie jesc za bardzo
Witam cie równiez delicatessen z przyjemnoscia poczytalam sobie Twojego posta. Widze ze masz juz doświadczenie w dietkowaniu, też juz gdzies obilo mi sie o uszy że mozna diete ukladać, biorac pod uwagę grupe krwi. Np moja mama ma 0 i nie lubi nabialu i mleka nie znosi chyba cos w tym jest. natomiast ja mam grupe krwi A i kocham nabial szczegolnie sery jajka, mleko, jogurty, za to wędlina mi za bardzo nie podchodzi. Zastanowilo mnie tylko dlaczego owoce powinno sie jeśc rano?
Jako gospodyni tego watku zapraszam ponownie do pisania, a Ty Kitolka w spokoju gotuj obiadek , bo ja juz sie poprawilam
Teraz poczytam sobie co u Was slychać pa
bardzo mi milo, że miło ci się czytało;) i już śpieszę wyjaśniać o co chodzi z tymi owocami, bo jestem świeżo po różnej maści lekturach na ten temat:)) no więc chodzi o to, że owoce po pierwsze mają dużo cukru i nie mozna z nimi przeginać, a po drugie to mają tendencję do fermentowania w żołądku jeśli zmieszają się tam z innymi produktami (trzeba by poczekać z owocem przynajmniej 3-4 godziny po posiłku ), no i wtedy tak naprawdę to robią więcej szkody niż pożytku. natomiast rano, "zapodane" na pusty żołądek po prostu się spokojnie mają okazję przetrawić i dostarczyć tych witamin, które tam w sobie mają.
no i jest jeszcze jedna informacja, która mną wstrząsnęła;)) otóż, po ćwiczeniach przynajmniej przez godzinę należy unikać jedzenia węglowodanów (w tym oczywiście owoców), ponieważ natychmiast przerywają one proces spalania powysiłkowego, a jak się nie je, to jeszcze z godzinkę po wysiłku spalamy tłuszczyk..
No prosze , nie mialam pojecia ze po ćwiczeniach nie mozna jeść wegli, juz sie czegos dowiedzialam. Gdzies tam na poczatku pisalam ze ćwicze aerobicza 6weidera, Kitolka ćwiczy razem ze mną i od wczoraj mamy juz 12 powtorzeń i dzielnie razem sie trzymamy wiec zastosuje sie do tych rad.
Aha i jeszcze jedno bo zapomnialam napisac. Bardzo mi sie podoba twoje zdanie na koncu, ze bramy raju sa wąskie, jakos tak to lecialo prawda :wink: Pare słów a jaki gleboki sens - no piekne poprostu :roll:
tak, tak. i od razu kojarzy się piosenka Heya.. "zatkał Jan dupą dostęp do nieba bram.." czy jakoś tak. :)
a widzisz, Jarominko, już myślałaś, że będę kolejnym, co znika w połowie zdania. a jednak nie, jestem tu, tylko czasem mnie nie ma.. ;) zresztą, każdy z nas ma jakieś tam sprawy, które nie pozostawiają wiele czasu na forumy i inne takie.
pzdr
A masz racje zaraz tak cieplej robi sie na sercu jak ktoś napisze :) Wiem ze nie masz czasu, ale zapomnialam gdzie pracujesz, przypomnij prosze.
Dalej mieszkasz z babcia? z tego co pamietam to Twoja babcia jest najlepszą kucharką na swiecie i mam nadzieje, ze Twoja dieta nie weźmie w łeb przy takich smakołykach
Wszyscy psioczą na ten upal, ale patrzac na to z innej strony w upal nie chce sie tak jeść, wiec to chyba najlepsza pora na odchudzanie ...
A Tobie jak idzie, schudleś cos ostatnio??
A ja kończe dzis pisanie, bo zaraz koncze prace. Jutro mam wolne, bo ide do dentysty, dlatego jutro nie popisze z Wami ,za to w piatek na pewno sie odezwe.
Zabieram mojego doła ze soba, zeby wam tu forum nie popsuł.
Chodź dół, idziemy.
Pa pa
witam,zmiena tematu i nie moglam was znalesc.dzis do 1000 mi wyszlo i 30 min jazdy na rowerze.humor dobry juz troszke zmeczona,a co u was jak samopoczucie,jakich uzywacie kosmetykow na ujedrnienie
buziiiiiiiiii
witam, piszę bo muszę sprawdzić jak prezentuje moja nowa sygnaturka, ale oczywiście nie tylko dla tego;) w sprawie kosmetyków ujędrniających, też już jestem weteranką - przetestowałam wszystko chyba co się dało i straciłam fortunę;) ale za to mogę z czystym sumieniem polecić kosmetyki polskiej firmy Norel, dużym pozytywem jest seria kosmetyków własnie tej firmy dla osób z kruchymi naczynkami (ja stosuję peeling taki fajny pod prysznic, a kiedyś jeszcze taki krem anty właśnie dla "naczyńkowców"). Teraz w ramach ujędraniania już po raz kolejny stsosuję elancyl - wychodzą teraz takie podwójne opakowania, które starczają na miesiąc. I polecam - elancyl to w zasadzie jedyny krem po którym naprawdę widzę rezultaty.
a jeśli o ujędrnianiu jeszcze mowa to moje najnowsze odkrycie - to masaże takie wodne na basenie, nie ma bata, żeby to nie zadziałało. A to w połączeniu z kremikiem to już normalnie eksplozja jędrności:)))
dzieki za odpowiedz.musze kupic jakis dobry kremik,ale nie wiem co dobre jest tu u mnie.moze pojde do apteki i cos wynajda.robie zimne i cieple masaze,smaruje sie od zawsze mam nawyk:)dzis zrobilam 20 brzuszkow,moj syn usiadl mi na nagach to mi pomoglo,myslalam ze nie dam rady zrobic brzuszkow:) do tego 900 kcl i godzina na rowerze:) jestem zmeczona ale szcczesliwa....
do napisania,buzi
Jarominko, a gdzie ty się podziewasz???? miałaś dzisiaj być. Czy dołek już przeszedł???
Hejka :-)
Jestem jestem, :-) Bardzo duzo piszecie kobitki, wiec musze nadrobic zaleglosci w czytaniu. Zaczęłam od watku Kitolki, tam to normalnie wątek sie rozwija z predkościa swiatla i zawsze dużo czasu musze zmitręzyc zeby ogony poczytać :-)))))
Nusia Ciebie tez "poczytam" tylko za chwilke, bo mam klienta i musze troszke popracowac, za chwilke sie odezwe ,aaaa i humorek mam fajnisty dzisiaj :P buziaki
Jarominko - to cieszę się bardzo, że wszystko ok. Wygoń klienta i wracaj do nas.
delicatessen - bardzo mądrze piszesz, zgadzam się z tobą z tym niełączeniem - działa to i to bardzo. teraz właśnie tak próbuję robić. Rano truskawki, potem sałatka z warzyw + śmietana 9%+ser feta light. Po południu jakiś obiadek.
A tak do tych twoich mądrych wywodów dodam, że nabiał jedzony wieczorem zwiększa metabolizm.
a co do grupy krwi to ja mam ARh+, no i co byśmi zaproponowała?????
a co to jest enalcyl???
karla - podziwiam cię za samozaparcie. Pięknie ćwiczysz, pomimo że masz chore biodro. Super. no i pięknie dietkujesz. BRAWO
No to tak, przede wszytkim dzięki Nusia za tyle komplementów;) Po tym co teraz powiem z pewnością trochę podpadnę (wiem, bo miałam ostatnio kilka takich doświadczeń z grupą A, no ale skoro pytają to mówię;), więc chodzi o to , ze jednym z głównych zaleceń dla tej grupy jest eliminacja nabiału... i mięsa (z twojegu postu wywnioskowałam, że z samym mięskiem poszłoby ci łatwiej;)
Powiem z własnego doświadczenia, że to naprawdę działa, poza tym nie chodzi o to, żeby nie jeść żadnego nabiału - ale na pewno trzeba by wyeliminować mleko (które nota bene, jak ostatnio stąd i owąd słychać, wcale ponoć nie jest zdrowe.. ale już się nie narażam ;) i zastąpić je tylko takimi przetworzonymi juz produktami jak jogurty naturalne czy ewentualnie kefir (ale i to ograniczyć). Mogłabyś natomiast zajadać się do nieprzytomności:) rybami , warzywami owocami i jakimiś tam rodzajami kasz, no i na pewno bez ograniczeń produkty sojowe - mleko sojowe jest pyszne;)
Elancyl - mozna kupić w aptece to po prostu taki (bardzo dobry;) żel wyszczuplający.
ps. a tak w ogóle to ja dziś rano zanotowałam na wadze spadek całego jednego kilograma:)
jeszcze jedna uwaga, wydaje mi się, że z tym nabiałem to każady powinien spróbować na sobie jak się czuje bez, a jak się czuje z . Chodzi tylko o to, że nabiał jest wszędzie i w zasadzie nikomu nie przychodzi nawet do głowy, że może niekoniecznie fakt, że jest tak popularny musi koniecznie oznaczać, że jest dla nas dobry. Ja bez nabiału czuję się świetnie, nie mam żadnych problemów z trawieniem, a wręcz jeszcze chyba nigdy nie czułam się tak dobrze. Czasami jem sobie jogurt jakiś , bo brakuje mi tego smaku, ale potem zawsze żałuję, bo od razu czuję, że mój żołądek ma z nim trudność.
Ale tak jak mówię, trzeba samemu zobaczyć i przekonanć jak nasz organizm na dany skladnik reaguje , no bo przecież nie ma jednej diety dla wszystkich..
Delicatessen – na początek ogromne gratulacje z powodu utraty kilograma.
Bardzo ci dziękuje za informacje, no i wcale mi nie podpadłaś. Ta dieta zaczyna mi się podobać. Za mięsem nie przepadam, nabiał lubię, ale mogę się obejść. Kefir, jogurt, biały ser – tak ale głównie jako dodatki. Bardzo lubię żółty ser. Mleka nienawidzę. Tylko teraz powiedz mi co mogę jeść.
Warzywa, owoce – tak,
A węglowodany???
Czy mogę łączyć z tłuszczem. Np. chleb z masłem i pomidor
Bardzo cie proszę spodobało mi się to więc napisz mi co mogę jeść, no i co z czym mieszać. No i jak z kawą, bez mleczka nie wypiję. To ile mam odczekać od jakiegoś posiłku???
Karla - a co daje woda z miodem?
Jaromina - no gdzie ty jesteś?
no dobra
ryby mogę, warzywa, owoce, mogę
a czy mogę ziemniaki z masłem i czymś tam?
kasza z sosem i pieczarkami?
do sałatek dodawać kefir zamiast oliwyz oliwek?? bo tak robię?
owoce mieszać z warzywami???
ziemniaki są be i to dla wszystkich, bo po prostu tuczą (mają wysoki indeks glikemiczny, podobnie jak makarony, biały chleb i cała masa innych produktów), tak więc raczej nie polecałabym.
absolutnie TAK dla oliwy z oliwek i NIE dla kefiru - oliwa jest dobrym nienasyconym tłuszczem i jest świetnia (oczywiście z pierszego tłoczenia extra virgin).
podam ci na dole link , gdzie znajdziesz bardzo dokładną rozpiskę co wolno czego nie - mnie zajęło trochę czasu przyswojenie sobie tych informacji, ale podstawa to wybrać sobie z tej listy wszytkie rzeczy które się lubi i które są zalecane i z nich nauczyć się komponować posiłki. Ja po miesiącu (bo tyle trwa tym razem;) moje odchudzanie) doskonale już omijam w slepie rzeczy które mi nie pasują a i tak mam zawsze pełen koszyk i jem fajnie, smaczne rzeczy.
Grunt to nie być chaotycznym , ale najpierw dobrze się do takiej dietki przygotować, żeby nie doprowadzać do takich sytuacji, kiedy nie wiem co jeść, umieram z głodu, więc nie jem wcale, ale za to później rzucam się na wszystko.
Mój wniosek po ostatnim mieisącu - żeby się odchudzać, trzeba otoczyć się jedzeniem, trzeba celebrować przygotowywyanie posiłków i jedzenie, i nie wolno chodzić głodnym, raczej jeść co 3-4 godzinki, ale nie za duże porcje.
No i skoro pytasz o węglowodany takie jak kasza, z twojej grupy wynika ,że kaszę gryczaną możesz, ale wiadomo, że jeśli jesteś na diecie to węgle trzeba ograniczyć.
pozdrawiam i służę radą
http://www.twojadieta.info/dieta/grupa_krwi_a/
a zapomniałabym, jeszcze kwestia kawki - oto propozycje;))
1. to skoro bez mleczka nie możesz, to pij dalej z mleczkiem, taka ilosć nie powinna cię zabić;)
2. to może jest to dobra okazja by rzucić kawkę;)
3. może wbrew temu co ci się wydaje polubisz kawkę bez mleka, ale za to z odrobinką cukru
4. ja jestem nieuleczalną kawolholiczką, ale aktualnie ograniczam, się do jednej dziennie rano - robię sobie kawę w kafetierze takiej na 1 osobę, i wypijam sobie taką filiżankę z łyżeczką cukru (niby puste kalorie, ale ten cukier świetnie działa na pobudzenie mózgu i wzmaga działanie kawy (w przeciwieństwie do mleka,które ponoć neutralizuje działane kofeiny..), teraz naprawdę wystarcza mi jedna dziennie, kiedyś - bez liku takich właśnie z mlekiem). Co więcej, odkąd piję jej mniej to traktuję się po królewsku (ze względu na oszczędności:) i kupuję sobie lavazzę. przygotowana w ten sposób to prostu poezja smaku:))
wybór należy do ciebie;)
Jestem :wink:
Wiem, wiem cosik późnawo, ale jestem. Mialam huk roboty zawsze tak jest na koniec miesiaca, trzeba wszystko zliczyć i musi sie wszystko zgadzać co do grosiczka, najgorsze jest to, ze nie mogę nic doplacic ze swojej kieszeni, bo kwota wynika z dokumentów i jak cos sie nie zgadza to trzeba szukać błędu, SZOK :roll: Oczywiście w między czasie obsluguje klientów i odbieram telefony co skutecznie wybija mnie z rytmu No ale udalo sie i wszystko jest OK.
Pisalyscie o balsamach ujędrniających, ja osobiscie stosuję bardzo duzo kosmetyków z Avonu jakos je lubie i przy zwyczaiłam sie. W tej chwili kończe balsam nawilzajacy i będe zaczynać uzywać ujędrniający. Swego czasu były w dobrej cenie bo 9,90 za 400 ml.Mysle ze to dobra cena. Z balsamów jestem zadowolona i do puźki polecam krem 24moinsuring czy jakoś tak jest świetny, taki lekki wchłania sie szybciutko jak smietanka i nie znam lepszego w promocji mozna go upolować za 14,90. Ale zareklamowalam avon co? :roll: a musze dodac ze nie jestem konsultantka :P
delicatessen najpierw zaczynam od gratulacji, ciesze sie razemz Toba z tego kilosika, superowo. Masz ogromna wiedze na temat odchudzania, a radami sypiesz jak z rekawa. Bardzo ciekawe sa twoje posty i za każdym razem dowiaduję sie czegoś nowego. Musze Ci sie przyznać ze ja nigdy nie przepadalam za kawa ale od jakiegoś czasu piję dziennie kubek w pracy i slodze sobie łyżeczką cukru. Wtedy jakos wiecej werwy mam do pracy :wink:
Karla ciesze sie że ćwiczysz, widzisz, ja jakos nie lubię , no poprostu nie znosze ćwiczyć. Przeżywam zawsze straszne męki jak mam sie wziąść za gimnastykę, ale teraz ćwicze razem z Kitolką, i zwyczajnie byloby mi wstyt przyznać sie ze zawalilam z ćwiczeniami i twardo ćwicze. Mam nadzieję ze obie wytrwamy do końca. :D
Nusia dziękuje za odwiedzinki, mam nadzieje ze wszystko sie wyjasnilo w zwiazku z zaginieciem tej chorej paczki. Wiem jak to jest jak coś zginie. Wszyscy szukają na gwalti każdy zwala odpowiedzialność na kogoś innego. Piszesz ze nie lubisz mleka, za to uwielbiasz ser żółty.
Spróbuj zrobić takie fajne koreczki, pokruj ser w gruba kostkę , wbij w niego wykalaczke a na to wbij winogrono, fajnie to wyglada, mozesz też zaeksperymentować tak: ser żółty, kawaleczek papryczki konserwowej i na to marynowana pieczarka cala. Jest to fajna przekąska szczególnie jak sie spodziewasz gości bo sprawdza się "przy kieliszku" dość szybko sie robi i nie jest zbyt droga.
Pozdrawienia
witajcie kobietki.dziekuje za slowa otuchy.trzymam sie dzielnie.jak na razie 40 brzuszkow,godzina na rowerze rehabilitacyjnym:) troszke posiedzialam na slonku nie zaduzo bo nie ladnie sie zjarac,i nie przepadam siedziec na slonku:) ale czesto siadam choc na 10 min by zlapac witaminke i troszke sie za brazowic.
otoz kochana wyczytalam i slyszalam ze miodzik przygotowany na szklance wody (do 40 stopni) wieczorkiem rano na czczo dziala na przemiane materii,utrzymuje cukier i dlatego nie ma sie ochoty na slodkie,no i jest samym zdrowiem dla organizmu,ponoc wspomaga odchudzanie:)
dzis zrobilam sobie prysznic i peeling z kawy mielonej,natarlam sie- skora byla taka gladka,bede to robic czesciej a po za tym kofeina jest glownym skladnikiem kremow na odchudzanie,jak nie pomoze to przynajmniej nie zaszkodzi,a ten owo peeling jest tani a akura tzwykly mi sie skonczyl:)
odkad sie odchudzam delektuje sie jedzeniem podobnie jak kolezanka,zawsze jadlam duzo i szybko,nie czujac smaku,a teraz odkrywam smak na nowo,smakuje to wszystko inaczej,pomidor smakuje jak z dziecinstwa,wszystko jest smaczniejsze.ladnie sobie przystrajam na talerzu,robie sobie koktajle owocowe nigdy mi sie nie chcialo bo po co? a teraz wiem ze to same witaminki.
ciesze sie z waszych sukcesow,jestem z wami buziaki
Jaromina - czy ja sama muszę cię wyciągać z 2-giej strony????? :lol: Jeszcze raz gratulacje twojego M. Super. Za to ja jestem konsultantką Avon :lol: ale mnie reklamujesz no no
delicatessen - ja już się zagubiłam w tym wszystkim. Odechciało mi się diety. Od 2-3 tygodni stosuję dietę. Nie jem słodkiego (jeżeli już to sporadycznie) ograniczyłam chlebek, jem jarzynki, owoce i co i g...o. Ważę o 1 kg więcej. Obraziłam się na moją weagę. Buuuuuuuuuuuuuu
ja niestety też jestem kawoholiczką
No właśnie, co jest Jaromina nie ładnie zaniedbywać swój wątek :twisted:
Nusia a jakby tak kilka kaw dziennie zastąpic inką, albo ricore (jest pyszne a nie ma tyle kofeiny) ????????
Ja mysłałam już ze uzależniłąm się od kawy, a tu tymczasem co kilka dni napiję się rozpuszczalnej, albo mielonej z ekspresu, i jadę na Ince i nie ciągnie mnei do kawy.
ja piję 3 kubki dziennie. Idę zobaczyć czy mamy inkę w pracy.
Hejka :-)
W koncu jestem u siebie :wink: Zaczęłam od odpisywania Wam kochane i dla mnie nie starczylo czasu, bo byla szefowa i nie moglampisać :evil: :evil: No ale jestem w pracy, wiec praca powinna byc na pierwszym planie. czasem pije sobie kawe Inke o nazwie Anatol czy jakos tak, pakowana w torebki ekspresowe, nawet dobra, ale ostatnio mama zarazila mnie kapuczino (jak to sie pisze??? :wink: ) Kiedys tej kawy nie lubialam, ale ostatnio bardzo mi smakuje, szczegolnie tak ktora jest pakowana w takich duzych torebkach, co maja taki zgrzew na zamykan,ie nie saszetkach. lubie najbardziej śmietankowe i z magnezem.
Gdzies wyczytalam, ze jak ktos jest wiecznie zmeczony i senny i brak mu werwy do zycia to jest to spowodowane brakiem magnezu, więc popijam sobie taka kawke aby go uzupelnić :wink: A ile ma to kalorii?? Nawet nie sprawdzam bo na pewno bardzo duzo, ale raz kozie śmierc
To zapraszam na kawe
http://www.metro-coffee.com/images/main_image.jpg
najpierw Nusia - nie obrażaj się na wagę i nie załamuj się, skoro nie chudniesz, to może:
a) wersja optymistyczna - zaczęłaś ćwiczyć i zamieniłaś tłuszczyk w mięśnie?
b) wersja mniej optymistyczna, ale nie tragiczna - po prostu twój organizm przyzwyczaił się do diety i musisz trochę dietkę zmienić i urozmaicić, coby go zastymulować do działania? pamietaj im mniej jesz, tym bardziej metabolizm zwalnia, dlatego nie można przeginać z niedojadaniem.
spróbuj przez kilka dni tak:
1. kawka czarna z cukrem/ albo oczywiście twoja kawka z mlekiem / na zachętę dodam jednak, że kawa z cukrem powduje po pierwsze zmniejszenie apetytu rano, po drugie pobudza spalanie tłuszczu
2. kilka śliwek / świeży ananas / wiśnie/ czereśnie/ jagody - do syta
3. obiadek: tuńczyk w sosie własnym z puszki + ugotowane na półtwardo brokuły polane oliwą z oliwek - zjeść do syta
4. gotowane mięsko (np. filet z kurczaka) + gotowana kapusta włoska do syta (przy okazji: unikać gotowanej marchewki)
5. sałatka: pomidory z sałatą lodową i oliwą z oliwek/albo na słodko jogurt naturalny bez cukru z owocami świeżymi lub mrożonymi (np. mrożone sliwki + kilka suszonych śliwek dla osłody)
spróbuj sobie na tej podstawie na zasadzie podstawiania ułożyć kilka dni - widzisz że nie ma tu żadnych węgli, dużo białka i warzyw.
zasady:
1. nie pić w trakcie posiłków i do pół godziny po posiłkach
2. pomiędzy posiłkami zachować przynajmniej 3-4 godzinny odstęp (poza owocowym śniadaniem, po nim można zjeść coś szybciej). Jesli lubisz obfitsze śniadania to po prostu wymień sobie posiłki
3. nie pij żadnych gotowych soków z kartoników, żadnych gazowanych słodkich napojów, za to do woli czerwonej i zielonej herbaty, wody, kawy jeśli musisz i nie zamartwiaj się tego powodu.
Jedz zgodnie z tymi zasadami przez tydzień , a nie ma siły, waga musi drgnąć.
inne białka do wyboru: rybki - dorsz, panga, mintaj, cokolwiek (mrozone albo świeże - duszone w warzywach, trochę oliwy i pod przykryciem z wodą), chude mięsko gotowane.
na kryzys suszone owoce - figi albo śliwki, zamiast lodów - sorbety owocowe - zmiksowane zamrożone owoce - pycha.
No, nie załamywać się!
Rany koguta,delicatessen ty to chyba cala encyklopedie o zywieniu przeczytalas. Dobrze miec na forum takiego fachowca, ktory zna sie na odchudzaniu buźka
A zalamywac sie nie wolno, bo niedlugo wszystkie dojdziemy do upragnionej wagi. ZOBACZYCIE
Jaromina masz rację :D praca jest najważniejsza :D
Delicatessen nie masz chyba nic przeciwko zebym też skorzystała z twoich rad :D bo mnie też zastój nęka :roll:
a Nusi podły humor niedługo minie, tylko musimy się zastanowić jak ją rozweselić, może powysyłamy jej na wątek jakieś słodkie zdjęcia :D