-
Aby z samym sobą czuć sie dobrze:)
Kazdego z nas spotyka lepszy i gorszy okres.Czasami wydaje nam sie, ze jestesmy w stanie zrobic wszystko, a czasami ze nic.Ostatnio zdecydowanie czesciej dopadala mnie mysl niemocy, po kazdej probie ponosilam porazke.Teraz wracam na forum z nowym zapalem i mam nadzieje, ze tym razem sie nie zagubie i nie wpadne w bledne kolo.Razem zawsze razniej!
Dietka 1000-1100 kcal i ruch.Duzo spacerkow, wygibasy w domku i 4 razy w tyg.(pon, wt, czw, pt) poranny joggingMam 165-166 cm, obecnie waze 64 kg i daze do 55, nie mam okreslonego czasu w jakim chce to osiagnac, jezeli bede dobrze wygladac a wazyc wiecej, wtedy zaczne powoli konczyc dietke:]
Musi sie tym razem udac!
-
witaj espresso :P
3mam kciuki za dietke,bede pomagac zeby tym razem sie udalo
mnie tez sie jeszcze nigdy nie udalo i mam nadzieje
ze tym razem juz osiagne wymarzona wage
-
Witaj kochana!
Napewno odniesiesz sukces, przede wszystkim masz dobre założenia - widać, że doświadczona dietowiczka
Swoją drogą to ciekawe czemu akurat teraz wszystkie tu wróciłyśmy? Czyżby grzejące słońce i letnie ubrania nas do tego zmusiły ?
Trzymam kciuki i obiecuje się tu pojawiac w celach mobilizacyjnych
Pozdrawiam, ktosiula
-
Życze powodzenia
Dietkowej niedzieli
-
czesc dziewczyny:]
Ale u nas brzydka pogoda, az nic sie nie chce robic.Fajnie, ze sie odezwalyscie.Ja niedawno zjadlam sniadanko(musli+mleko), taki juz ze mnie spioch, ze wczesniej nie da rady:]
Obiadek dzisiaj zjem taki jak rodzinka tylko mniej no i cos tam wieczorkiem sobie pocwicze:]
A tymczasem uciekam do lekcji bo nie bylam 3 dni w szkole i masa zaleglosci odrazu:/
Piszcie co tam u Was!
Milej niedzieli:*
-
zastanawialam sie wczsniej co zjem dzisiaj na kolacje, bo to poczatek dietkowania i nie mam nic takiego w domku, co by sie nadawalo.Ale juz chyba nie mam nad czym myslec, bo wlasnie zjadlam rodzinny obiadek z dwoch dan:1.kapusta mloda taka jakas duszona 2.schab i ziemniaczki,niby w malych ilosciach ale niestety tak sie nazbieralo tych kcal, na kolacje pozostanie mi jakas marchewka czy cos podobnego)
Ale w weekendy to zawsze jakos ciezko jest, bo tak to po szkole sama sobie robie jakis obiadek, mama wraca kolo 16 i poki cos przygotuje to bym i tak sie czyms zapchala i tak.
Ale w weekendy to zawsz jem z rodzina
Odrazu takie pytanko, jakie napoje polecacie?
ja zawsze do szkoly biore soczek pysio i jablko, ale tak sie zastanawialam jeszcze nad jakas opcja oprocz kanapek:>?
-
ja obiad w niedziele tez jem taki jak wszyscy,
za duzo by bylo halasu,ze ciagle gotuje swoje,
ze mama robi dobry obiad a ja jakies papki nie do jedzenia robie
ale mama zawsze fileta z kurczaka mi robi,a biale miesko jest dozwolone na diecie,
wiec jest git,rosolu nie jem,
ale to i tak wiekszy obad niz w tygodniu,
w weekendy zawsze zreszta jem wiecej
dlatego ich nie lubie
ja na uczelnie nie biore nic jak mam malo zajec,
a jak mam juz wiecej to pije mineralna,na soczki rzedko sobie pozwalam,
a jem razowca z serkiem topionym light albo almette,oba sa pyszne
za jablakmi jakos nie przepadam
chyba ze jestem bardzo glodna :P
-
do szkoly zamiast kanepki mozesz wziasc jabłko, gruszke, jogurt naturalny lub jeszcze jakis inny owoc a do pica mozesz wziasc wode niegazowana
-
Od wczoraj się bardzo boje obiadów u babci.
Juz tam zapowiedziałam ze od wczoraj nie będę jadła żadnych smażonych kotletów, tłustych sznycli i ziemniaków. Babcia pokiwała głową ale i tak będzie we mnie wpychać "Anusiu babcia ci zrobiła obiadek... nie stanie się nic jak czasem zjesz coś u mnie" jak dalej się zapieram to pada "Anusiu nie rób babci przykrości" i taka smutna minka.
Bardziej to jest branie na litość no ale jak moge babci odmówić?
Zaraz idę sobie zjeść coś bo mam około 600 kcal naliczone a obiecałam, że nie zejde poniżej 1000. 400 -500 kcal musze sobie rozłożyć na 2 albo jeszcze 3 posiłki do godziny 18 bo nie będę jadła przecież na kolację 500 kcal hehe
Chyba sobie zupke teraz jakąś zjem bo drugie danie jadłam o 12.30 a zupki nie chciałam.
Później może jakis jogurcik albo ze dwa jabłuszka
Pozdrawiam Cię i weekendowe obiadki z rodzinka.. aaa łłłeeeee
-
woda to pije, nawet jak mam soczek
Soczek mnie tak jakos zapycha, traktuje jako posilek:]
Kanapka nigdy nie moge sie najesc:/ ale czasami dla smaku sobie jem, albo na sniadanie, bo na sniadanie nie jestem nigdy bardzo glodna, wiec to czym sie nie najadam normalnie to na sniadanie sie najadam
Wlasnie tak jest u mnie, ze jak kiedys nie jadalam sniadan to pozniej moglam nie jesc przez dlugi czas, a jak rano zjem sniadanie to szybko chce mi sie jesc Jak to jest? Budze zoladek czy co?:>
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki