-
Witam tak sobie czytam Twoj pamiętniczek i się mocno zastanawiam jak Ty godzisz pracę, studia, dziecko i obowiązki domowe? Szczerze podziwiam Gdzie pracujesz jeśli mogę zapytać? Pytam, bo napisałaś, że już nie możesz z pracą
Bardzo ładnie idzie Ci dietka, gratuluję i oby tak dalej
Co do stroju na obronę to wydaje mi się, że popielate też będzie okej. W tym roku miałam maturkę i dziewczyny różnie były obrane... nie standardowo na czarno. Ja jednak postawiłam na czarny
Pozdrawiam i życzę silnej woli od środy do środy a w czwartek pysznego łakomstwa
-
Droga Lezko24tóż studia zaoczne (wbrew pozorom bardzo wysoki poziom), praca 9 godzin dziennie od pon. do piatku + 7 godzin we wszystkie soboty, czteroletni synek i mąż pracujący na trzy zmiany to rzeczywiście wyzwanie! Ale na szczęście mam wspaniałą rodzinę, która bardzo pomaga, przede wszystkim przy dziecku. Kochana rodzinka
-
Aha! Pracuję w handlu
-
basia81 no to tak jak myślałam... musisz być bardzo zabiegana ale jak rodzina pomaga to wspaniale, bo taka pomoc jest bardzo ważna i nieźle odciąża od codzienności
Pozdrawiam i miłej, spokojnej nocki
-
kolejny dobry dzień , jadłam mniej więcej podobnie jak wczoraj, na kolację zjadłąm zamiast kanapeczki deser budyniowy bakoma, powiem szczerze, że nie wiem, ile on może mieć kalorii
ćwiczonka jak zawsze.
Marzy mi się trochę słoneczka i ciepła, bo w końcu moge ubrać jakąś bluzeczkę bliższą ciału bez wstydu i wciągania brzuszka, a tu zimno i zimno
-
pogoda jest straszna;( a tak by sie chcialo zalozyc jakis ladny top
-
Porażka na całej lini!
Po kolejnym beznadziejnym dniu w pracy, pełnym stresu i nerwów wróciłam do domu i zjadłam czekoladę prawie całą , lawina się potoczyła i jeszcze przez pół godziny grzbałam po szafkach w poszukiwaniu czegoś słodkiego, gdyby była jeszcze jedna czekolada to pewnie też bym ją zjadła, na szczęście nie było i pocieszyłam się serkiem homogenizowanym...ach...szkoda mówić.
Chyba ma z tym poważny problem, jak nie jem słodyczy to jest ok. ale jak zacznę to nie mogę skończyć, po prostu przestaję myśleć.
Nie wiem co jest ze mną nie tak i jak rozwiązać ten problem Pomocy
-
dziś pod wzgędem dietkowym dobry dzionek, miałam w czwartki jeść coś słodziutkiego, ale odpuściłam sobie po wczorajszej czekoladzie...
na obiadek jadłam moje ulubione warzywa na patelnię z mrożonki- nigdy nie myślałam, że coś takiego moze mi smakować!
ćwiczonka były, na kolację jabłuszko, nektarynka i obowiązkowo 5 suszonych śliwek (jem je codziennie)
A spodnie, w które ostatnio wchodziłam 7 lat temu teraz na mnie wiszą!
-
Gartuluję spodni
O czekoladzie nie będę mówić :P
Hmm może spróbuj ograniczyć się z kupowaniem słodkiego, tak, żeby w domu nie było.
I dzisiaj na tej strponce przeczytłam taką poradę, która mi się wydaje dość dobrym motywatorem do niejedzenia słodkiego. Napisali, że jak ma się ochotę na coś słodkiego albo niedozwolonego to zrobić sobie 10-20 brzuszków przed zjedzeniem. To pomoże zrozumieć, że słodnie nie jest potrzebne i dużo "kosztuje" :P Wydaje mi się, że mi to pomoże
-
pomaga mi też umycie zębów po obiedzie, bo największy apetyt na słodycze bierze mnie zawsze po obiedzie, żołądek był przyzwyczajony do tego, że się dopychałam na maksa! o słodyczach już rozmawiałam z moim misiem, jeśli coś kupi sobie, to będzie to po prostu przechowywał w miejscu, do którego nie zaglądam. czego oczy nie widzą-tego sercu nie żal
dziś na obiadek pierś z kurczaka z dużą ilościa curry smażona bez tłuszczu i warzywa-pychotka.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki