-
Cześć Aguś!
Jak się dziś czujesz? Jak humorek i nastawienie do świata?
Miłego dzionka :*
-
Aguś Słonko nie stało się nic strasznego Pomyś co by mogło dopiero być jakbyś dalej tak tłamsiła w sobie takie ochoty.... I nie martw się, bo nie duzo miałaś wpadek i świetnie się trzymasz, chudniesz zdrowo a chwila szaleństwa musi sie kiedyś przytrafić i nawet powinna
Nie chcę juz NIGDY słyszeć słowa "poddaje się" bo będzie ciepełkoooo....
Nooo dziś jest nowy dzień i nowa szansa na 1000
Trzymajcie dziewczyny kciuki za mnie dzisiaj... mhhh
Miłego dnia
-
dziewczyny bardzo dziekuje za wsparcie. Az mi sie głupio dzisiaj zrobiło, chetnie bym to wymazała z watku. Wczoraj byłam podwójnie podłamana bo dostałam nie za fajnego sms od "kolegi" no ale dzisiaj to juz przeszłosc była nocka spedzona na przemysleniach a dzisiaj jest juz nowy dzień.
jak narazie to tylko kawa była bo wstałam o 9.00 z niemiłą niespodzianka na podłodze bo kotek mi sie sesrał . musiała posprzatac no i okno to mam do teraz otwarte .
dzsiaj mam podwyzszona temperature, zapchane zatoki i obolałe gardło. Wiec watpie zebym cos dzisiaj cwiczyła, ale tez nie chce sie połozyc bo to jeszcze nie ten stan no i moze zwalcze to przeziebienie i nie rozwinie sie.
zaraz ide z pieskiem na spacerek
buźki:*:*
-
I to mi się podoba! Wreszcie widzę jakiś optymizm. "Kolegą" się nie przejmuj - to tylko facet. A nocne przemyślenia czasem dobrze robią (wiem to z własnych doświadczeń). Za to kotek nie ładnie się spisał Tylko się nie rozchoruj na dobre!
Dużo zdrówka życzę!
-
tak własnie i mam nadzieje ze juz tego optymizmu sie nie pozbede. uwazam ze w duzej mierze spadek kilosów jest zalezny od nastawienia ( oczywiscie samo dobre nastawienie nie zrobi z nas modelek, ale napewno pomoze hihih) a moje juz jest dobre
jak tylko lepiej sie poczuje to lece na spacer, jak jest taka pogoda to człowiek odzywa.
buźki:*:*
-
wracaj nam szybciutko do zdrowia bo teraz pogoda sie juz robi piekna wiec wiesz masz byc zdrowa
-
Hej hej..no widze ,ze tu sie duuużo porobiło :P....Aga nie martw się ..nie raz się takie rzeczy zdarzają..trzeba po prostu wyciagnąc z tego wnioski i potem się zastanawiać ,czy aby na pewno- chce się to zjeść..wiem,że to smiesznie brzmi ,ale ja ostatnio stosuje taką taktykę.. idę do lodówki bo mnie meczy jakas ochota zupełnie niekonieczna ..zwykła kobieca fanaberia :P hehe..no i jak trzymam ten owoc zakazany-pytam sie siebie...i zastanawiam sie,czy chce to zjeść ,czy to jest konieczne.. i wiecie co- takie reflekcje nad jedzeniem naprawde skutkują -przynajmniej u mnie...może u Was to też zadziała
Ja mam tylko jedna babcię..no i oczywiście ona tez by mnie przekarmiała,bo taka przeciez szczupła jestem..a mama to mnie nie rozumie,co to znaczy mało ..ona faktycznie zdrowe rzeczy m irobi do jedzonka ,ale w jakich ilosciach[sic!] ..np.sniadanko to trzy kanapki- dzisiaj jedną odstawiłam...w weekendy w ogole jadam "normalne" obiady-tzn-takie jak domownicy- tyle ,że o połowe mniej i mnie to szczerze mowiac wkurza..bo nie moge jesc w takich godzinach jak chce..bo wedlug swoich zasad to co trzy godziny..male porcje...a na mamusinym "chowaniu"to trzy razy dziennie -jakieś zestawy big..no ale się mieszcze w tysiaczku..tylko strasznie mnie meczy to..bo czuje sie taaaaka przejdzona bleah
ech ale się rozpisałam,ale to dlatego,że niedługo wyjezdzam na uczelnie..i wracam w środę
Aga studiuje ochronę srodowiska
Powiedz mi ile masz wzrostu ??
Widzę,że się ważymy tego samego dnia powodzonka zyczę :P sobie też skromnie mowiac heheh
....do środy w takim razie -trzymaj sie grzecznie i reszta dziewczyn tez
Było:64
Jest:58
Będzie:53
Następne ważenie: 24.06
-
witam witam
to ja juz dzis zaczynam stosowac twój plan odmawiania sobie tych złych rzeczy moze na mnie tez zadziała
co do rodzinnych obiadków to ja je raczej mam w tygodniu bo weekendy przewaznie o tej porze nie ma nikogo w domu co dla mnie nie jest za dobre bo mnie strasznie kusi do jedzonka no ale jak juz jemy razem to np. ostatnio były młode ziemniaczki z kurczakiem pieczonym i z sałatka, to ja zjadłam same ziemniaczki z duuuuuzo iloscia sałatki, a do tego kurczaka mnie nie ciagło i spokojnie mogłam patrzec jak go jedza
mam 170 cm wzrostu, tak przynajmniej było ze dwa lata temu jak sie mierzyłam ale watpie zebym cosjeszcze urosła, no moze centymetr ja bym chciała miec 175 cm wzrostu ale to juz raczej nie mozliwe. Choc słyszalam kiedys ze istnieje taka operacja ze wydłuzaja nogi, ponoc strasznie bolesne i trwa bardzo bardzo długo, cos było o tym kirdys mowa ze chinki czy japonki tak robiły.
A co do operacji plastycznych to poddałybyscie sie jakies zeby cos upiekszyc. Bo ja mam takie zdanie ze mozna cos sobie skorygowac ale małego np usunac worki z pod oczy, albo pousówac piprzyki. Ale wstrzepic sobie jakis implant to nie zdecydowałabym sie.
Ja postanowiłam ze zwaze sie tym razem za 2 tygodnie bo w tym chyba sie za duzo nie bede ruszała przez to przeziebienie no a nie chce sei rozczarowac ze nic nie schudłam. a za 2 tyg to nawet kilogram jak bedzie to i tak bede sie cieszyła ze waga sie ruszyła. Wiec czekam z niecierpliwoscia na nasze wyniki
buźki:*:*
-
Operacje plastyczne... Ja bym się na żadną nie zdecydowała. Zadne implanty, żadne silikony, nic z tych rzeczy. Akceptuję operacje tylko jeśli chodzi o takie przypadki jak poparzenia, czy inne schorzenia zniekształcające ciało. Ale jeśli jestem zdrowa to co mi przeszkadza pieprzyk... A worki pod oczami też mam, ale nie narzekam aż tak
-
ale niestety operacje plastyczne sie w szybkim tepie rozwijaja. A te wszystkie programy o nich sa (jak dla mnie) takie wkurzajace. te kobiety tam sie zgłaszaja i jezzuuuuuu. raz czy dwa ogładnełam taki program i teraz jak tylko widze to szybko przełanczam
buźki:*:*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki