Strona 29 z 73 PierwszyPierwszy ... 19 27 28 29 30 31 39 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 281 do 290 z 727

Wątek: Bober po diecie,czyli CO ROBIĆ, ŻEBY NIE PRZYTYĆ?

  1. #281
    siljesellasje jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No cześć, kochane. Jak miło czytać, że się ma do Was wracać
    Przepraszam, że mnie nie było, ale nie miałam jak się dostać do komputera. U rodziców brak czasu, wczoraj wieczorem koncert, dziś rano aerobik, potem się tekstów musiałam uczyć (i nadal powinnam!!!) i tak jakoś zleciało.
    Dni ostatnie cudowne. Kocham siedzieć u rodziców. Tyle, że z dietowaniem tam nigdy nie idzie dobrze, ale pieprzyć. Nie co dzień zdarzają się takie sytuacje Dzisiaj na razie jestem grzeczna, zjadłam dopiero 425 kcal, bo się oszczędzam na to wesele, na którym dziś śpiewam. Pewnie ze dwa kielonki winka wypiję, coś tam zjem i mam nadzieję, że nieco potańczę! Wczoraj fajny koncert zagraliśmy, były moje laski z roku, bawiłyśmy się przednio
    Tylko wczoraj dostałam jakiejś dziwnej histerii jak byliśmy z Michałem z psem na spacerze. nie ukrywam, że przyczyną najgłówniejszą była dieta Mam już dosyć takich dziwnych wyzrutów sumienia, które mnie nękają, tego poczucia winy, gdy pozwolę sobie na coś ekstra. Niby wszystko jest dobrze, ja się niczym nie przejmuję, a w środku jakby druga osoba cały czas powtarza: "co Ty zjadłaś! ile to miało kalorii! jestes idiotką!! powinnaś już nic nie jeść, ale to i tak ci nie pomoże" etc. Efekt - huśtawki nastrojów. Dobrze, że Miś jest cieprliwy i wierzy, że to samo przejdzie. Teraz zwiększam te dawki, więc myślę, że jak już dojdę do tych 1500-1600 kcal, to już nie będę tyle o tym myśleć i będzie łatwiej.
    Dzięki, że to przeczytałyście i podziwiam, że dotrwałyście aż tutaj Od razu mi lepiej, jak to napisałam!
    Buziaki wielkie. Jutro znów wpadnę, ale dziś już nie dam rady - zaraz jadę. Ściskam.
    ps. A co u Was, dziewczęta drogie?

  2. #282
    grubasek1992 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-04-2006
    Posty
    79

    Domyślnie

    no witaj

    we mnie tez siedza takei 2 osoby:/ jedna mowi jedz nie przejmuj sie, a druga mowi ze nie moge sobie na to pozwoli itp:/ i tez mam straszne hustawki nastrojow;P

    milej zabawy na weselisku
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154

    waga 55 ;(
    wzrost: 163
    BMI : 20.7
    łydka: 35cm
    kolano: 38cm
    udo: 53cm
    biodra: 86cm
    przed pępkiem: 79cm
    talia: 65cm

    kolejne ważenie 31.07

  3. #283
    Awatar armida
    armida jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-09-2005
    Mieszka w
    Sopot/ Olsztyn
    Posty
    793

    Domyślnie

    HEJ
    Widzę że Ty też ciągle w biegu.. dziwnie ostatnio tak właśnie.. u mnie też

    Dietowo aż tak nie jest.. tzn nie przejmuję się za bardzo bo ledwo jem a o alku nie wspominam.
    Fajnego masz teggo Michałka..

    BUZIOLE!
    Mój wątek: Armida wita wiosnę .
    Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.

    Cel na 1.08.2014:

  4. #284
    Guest

    Domyślnie

    WITAJ SILUŚ!!
    Sorx że Cię zaniedbałam, ale musialam sie pozbierać po tych ostatnich 2 dniach Jest juz oki Cieszę sie ze koncert sie udal i obyś sie dobrze bawila na włoskim weselisku (oo rany- zabierz mnie tam ). Jak będzisz tańczyć to spokojnie możesz coś przegryźć i wypić winko

    Mam już dosyć takich dziwnych wyzrutów sumienia, które mnie nękają, tego poczucia winy, gdy pozwolę sobie na coś ekstra. Niby wszystko jest dobrze, ja się niczym nie przejmuję, a w środku jakby druga osoba cały czas powtarza: "co Ty zjadłaś! ile to miało kalorii! jestes idiotką!! powinnaś już nic nie jeść, ale to i tak ci nie pomoże"
    Oj Siluś wiem co czujesz bo to jest moj główny problem.. Tylko że ja mam tak że jak zjem coś "extra" to wyrzuty sumienia są tak silne ze wywołują silny napad.. Tak bylo ostatnio.. WIESZ RADZILABYM CI DAĆ SOBIE ŚWIETY SPOKÓJ Z LICZENIEM KALORII!! Przeciez nie bedziesz tak jeść (tzn licząc kalorie) juz zawsze! Zastanow sie laseczka

    BUZIAKI!!

  5. #285
    olcieek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    To tak jak w tych kreskówkach- Tom & Jerry przykładowo.
    Nad tym kotem często się pojawiały: diabełek i aniołek i szeptały mu zawsze coś do uszka.
    Ten diabełek to w naszym przypadku symbolizował by ta osobę, która gdzieś w głębi duszy mówi : Jaka Ty jesteś tłusta.. ! Jak mogłaś to zjeść ?! Już na zawsze pozostaniesz gruba i brzydka !
    A aniołek to chyba samooakceptacja.

    Musismy się nauczyć przepędzać diabełka, a aniołka wypuszczać by codziennie przy nas latał

    Może to i debilne co napisałam, ale ja tak czuję.

    SiluŚ baw się dobrze na weselichu i nie żałuj sobie ! ;*
    Niech aniołek będzie z Tobą :*

  6. #286
    Guest

    Domyślnie

    Sil niestety to jest wlasnie strach przed strata tego co sie osiagnelo. Wiele znas przechodzilo juz przez diete, pozniej zaliczylo jo-jo...i to po prostu strach...strach przed utrata sylwetki ktora nam odpowiada, przed ponowna utrata pewnosci siebie..przed przytyciem. Nie mozna jednak popadac w paranoje. Jesli nie pochlania sie bardzo czesto duzych ilosci slodyczy i tluszczu to nic sie nie dzieje. Nie wolno robic tragedii kiedy raz na tydzien chlopak zabierze na lody...mimo ze sa np duze i z polewa czekoladowa, jesli najemy sie raz na jakis czas na grilu. To nic, trzeba sie cieszyc chwila, tym ze jest wspanialy mezczyzna ktory nas akceptuje i chce nam zrobic przyjemnosc wspolnym zjedzeniem deseru, ze mamy przyjaciol ktorzy chca z nami spedzic czas i pogrilowac.
    Glowa do gory Siluś, tyle osiagnelas, ja wiem ze tego nie stracisz, a takie male wyskoki naprawde nie przeszkodza Ci w utrzymaniu wagi. Przeciez codziennie nie zdarzaja sie bomby kaloryczne.
    Ja jutro z Miskiem swoim bedziemy grilowac u niego na dzialce...to co z tego ze kupilam karkowke, skrzydelka...nie jem tego codziennie przeciez! Najem sie tez ogromne ilosci truskawek i czeresni takich wlasnorecznie zerwanych. Uwielbiam spedzac czas z moim Michalkiem na dzialce i grilowac tam i nie zepsuje tego z powodu diety!
    Buziaczki, Glowa do gory i duzo usmiechu zycze.

  7. #287
    olcieek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bardzo dobrze Illusion napisałaś..
    to jest strach

  8. #288
    siljesellasje jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewoje!
    grubasek -> to dobrze, że nie tylko we mnie to siedzi, ta jakby "podwójna osoba", ale i też współczuję, bo to jest cholernie idiotyczne :/ Zresztą - co tu gadać, doskonale wiesz, o co mi chodzi!
    armida -> no w biegu, w biegu, dużo grań, rozjazdów, to i z dietą dziwnie się układa a co do alku, hhe, wczoraj (I SIĘ TEGO NIE WSTYDZĘ!) obaliłam chyba z jedną butelkę białego wytrawnego wina włoskiego! A Michała faktycznie mam fajnego, oj tak...
    grubaniu -> bynajmniej nie poczułam się zaniedbana! wiadomo, każda z nas ma takie a takie dni i czasem się nie ma siły, żeby coś komuś pisać. Też tak mam, więc absolutnie nie przepraszaj! Z tym nie liczeniem kalorii, to na razie się boję... To siedzi we mnie głęboko. Chyba jak dojdę do tego 1800 kcal, to przestanę liczyć. Myślę, że to będzie najlepsze wyjście. Od jutra mam ok. 1300, więc za 5 tygodni będzie po sprawie Dzięki za radę :*:*:*
    olcieek -> kochana, wcale głupio nie napisałaś. To faktycznie jak diabełek i aniołek jest. Tylko, psia mać, co zrobić, żeby aniołek wygrywał takie gadanie! Może z czasem to przyjdzie? Choć na weselu, to był ze mną aniołek, hihi
    ILLUSION -> rozumiem, że skoro jedziesz na grilla, to już wszystko między Wami dobrze? Cieszę się bardzo! Rację masz, że to co nas męczy, to strach. Cholerny strach o utratę tego, co się tak ciężko zdobyło. A wiadomo, ze strach potrafi niszczyć... Więc trzeba się przestać bać i powiedzieć sobie: "dam radę! kto, jak nie ja!" etc. Kuźwa, uda się i już! (hehe, jak to prosto brzmi, nie?) Życzę udanego grillika i faktycznie nie przejmuj się żarciem. Miło spędzaj czas, jedz pysiaste truskawy i czereśnie (jak byłam u rodziców, to wpadałam na działkę do ciotki na truskawki i jadłam prosto z krzaka. ORGAZM normalnie :P) i korzystaj z pięknej pogody!!! Baw się!!

    A teraz o weselu! Było super Co prawda na początku się negatywnie nastawiłam, bo byłam już o 16, zobaczyłam koszmarnie długi program do zaśpiewania i dowiedziałam się, że państwo młodzi nie ujęli nas w planach obiadowych (a ja miałam od rana na koncie tylko 400 kcal, bo postanowiłam się oszczędzać na wieczór) i na najbliższy posiłek można liczyć dopiero koło 20. Wiecie, jak to jest z pustym żołądkiem. Nic się nie chce. A i zdarty głos miałam po wcześniejszym koncercie więc zapowiadało się nienajmilej. Na szczęście - było super
    Najpierw szampan - wszyscy musieli wypić szampana za zdrowie pary młodej, ale to nie był taki ze sklepu za 12 złotych. To był prawdziwy, leciutko gazowany, wytrawny włoski szampan. Tak pyszny! I jak wypiłam mały kieliszek, to od razu mi głos wrócił, hehe. Podawali też przekąski, więc się załapałam na takie coś z twarożkiem i kiełkami Zdrowie przede wszystkim Oczywiście liczyłam, co zjadłam i wyszło mi, że mam już 100 kcal (alkohol osobno policzę) dodane. Pośpiewaliśmy, ale niedługo, bo szef kuchni zaprosił wszystkich na posiłek i ... nasza robota się skończyła na czas jakiś. CHłopaki byli głodni i spragnieni, więc pojechali do sklepu po bvrowary, żołądkową i... kiełbasę Beka była, bo jak oni wyjechali, to my dowiedzieliśmy się, że też dostaniemy jeść. No i teraz najciekawsze - menu wesela włoskiego

    1. przystawka -> tatar z łososia (oddałam koledze :P), 3 maleńkie placuszki (nie zjadłam wszystkich, bo niedobre za bardzo :P), pasta rybna, maleńki kawalątek razowego (jak na koreczki) z rybą, oczywiście. I mała bułeczka. Na oko - 150 kcal, bo wszystko maleńkie i bardzo lekkie.
    2. II przystawka -> naleśnik mały, cienki z mięsem z raków w środku. O matko, jaki pyszny! nie wiem, jak go liczyć! też chyba ze 160?
    3. danie główne -> 2 małe ziemniaki i sum!!!! (ok. 100 g, panierowany, ale smakował pysznie, tak jakby w ogóle oleju nie używali!) -ok. 200 kcal

    Wszystko tak lekkie, że po prostu się nic na żołądku nie czuło! Do tego białe winko wytrawne, super. A ja byłam zadowolona, bo zjadłam to i nie przekroczyłam limitu! (alkoholu nie licze, hehe) I jakbym na tym skończyła, to by było super, ale, jak wiecie znając mnie, nie było tak miło Zjadłam jeszcze 2 babeczki (też maleńkie, ale jednak) z kroplą budyniu i truskawkami, kilka samych truskwek i niestety dużą ilość czegoś, co było chyba migdałami w białej polewie. Było twarde jak cholera, ale wciągało. I piłam wino. Chyba dzięki niemu czułam się nadal tak lekko, bebzon nie wyskoczył, wzdęcia nie miałam... Super sprawa. ALe niestetym, miałam scysję lekką z szefem zespołu i, oczywiście, z nerwów rzuciłam się jeszcze na pasztet i kilka orzeszków włoskich. Generalny bilans bez winka to chyba ok. 1700 kcal... I tak to chyba nieźle, więc nie narzekam. A dziś się obudziłam i tak waliłam przetrawionym winem... Błe

    Jezu, jak się rozpisałam, Ciekawe, czy ktoś to w ogóle przeczyta Przepraszam, obiecuję poprawę. A tymczasem uciekam na spacer z Michem. jak wrócę, to Was poodwiedzam! Buziaki wielkie!!!! Dzięki za wsparcie!!! :*:*:*

  9. #289
    olcieek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja przeczytaąłm

    Takie długie fajnie się czyta xD

    A no i w ogole to super się spisałaś Zabawa była przednia no i takie jedzenie wytrawne
    Qrna jak ja bym usłyszała o jakiś tatarach to pewnie bym nie tkneła błeeheh xD

    Bozziuu żar sie z nieba leje, ja już siły nie mam ..uff

    buziak ;*

  10. #290
    grubasek1992 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-04-2006
    Posty
    79

    Domyślnie

    Witam;*

    ja tez wytrwale przeczytalam

    ehhh fajnie tez bym chciala na wesele jakies isc

    milego popoludnia;*
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154

    waga 55 ;(
    wzrost: 163
    BMI : 20.7
    łydka: 35cm
    kolano: 38cm
    udo: 53cm
    biodra: 86cm
    przed pępkiem: 79cm
    talia: 65cm

    kolejne ważenie 31.07

Strona 29 z 73 PierwszyPierwszy ... 19 27 28 29 30 31 39 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •