miłęgo dzionka życze :*
Wersja do druku
miłęgo dzionka życze :*
No to mam już za sobą sprzątanie i ćwiczenia - 15 km na rowerze i 15 minut ćwiczeń. Wiem, że mało, ale na początek straczy, bo ostatnio to ćwiczyłam dokładnie, niech no pomyślę... Na początku czerwca 2006 (ło matko :shock: ). Tak więc musiałam się powoli wkręcić :wink: Ale luzik, całkiem nie najgorzej mi poszło, tylko będę musiała sobie jakiś zestawić wymyślić. I więcej brzuszków! Dziś zrobiłam ledwo 12... :oops: Strasznie słaba kondycja!
Zaraz biorę się za gotowanie obiadku - dziś spaghetti :D czyli to, bo tygrysy lubią najbardziej :D (oczywiście poza pizzą, waniliowymi lodami z czekoladą, cytrynowym ptasim mleczkiem i innymi takimi :wink: )
Ha! Też mam dzisiaj spaghetti :)
Jeżeli chodzi o brzuszki, to też mam słabą kondycję :roll:
ja wczoraj jadłam mmm smacznego :)
U mnie dzisiaj nic takiego konkretnego nie ma.Jest zupa ale ja takiej nie jem.
no masz racje od czegos trzeba zaczac:D
Hej Squalo :!:
Oczywiście że będę wpadać :D Pytasz jak mija dzień. Już spieszę z odpowiedzią. Ale to info tylko dla Ciebie bo powodów do dumy brak :oops: Od samego rana tylko jem i to wżeram głównie słodycze- wszystko w nieograniczonych ilościach. Zaraz właśnie pękne.
Od jutra już będę spokojna. Ot taki jednodniowy wybryk antydietowy, no dobra- bardzo antydietowy. :twisted:
Ale cicho-sza....
Pozdrawiam Cie serdecznie
Notta
Masz rację Squalo za dużo na raz ćwiczeń nie można.Ale powoli zwiększysz ilość powtórzeń.
witaj Squalo, po dlugiej nieobecnosci, przyszlam sie zameldowac, ze jestem i wracam :)
Na powaznie wroce 7 lutego :) pozdrawiam :)
ZYRAFFA ano witam z powrotem!
renat, grubasku mam nadzieję, że nie skończy się tylko na dniu dzisiejszym, bo u mnie to różnie bywa...
Aisha mam zamiar w końcu się za brzuszek zabrać, bo już tyle razy obiecywałam i co? Więc w końcu coś z tym trzeba zrobić!
A poza tym to zjadłam dziś trochę za dużo krówek (o jakieś 5 czy 6), ale kurcze były tak przeraźliwie dobre, że nie dałam rady się pohamować. Nie ważne. Za to zjadłam mniej spaghetti i na kolację brdzo niewiele. Przerzuciłam się całkowicie na zieloną herbatę. Kupiłam sobie 3 różne smaki i wypijam 3 razy dziennie po jedym :D Muszę się trochę zastanowić, czy bardziej przyłożyć się do ćwiczeń czy do rowerka, bo nie wiem... Jakieś rady?