hej hej Imprezowiczko - szalej, szalej - bo obone też trzeba oblewać - a każda okazja jest dobra - nawet wieczór panieński

ja się cieszyłam chyba przez dobry tydzień - dzień w dzień jakieś imprezy, opijanko itd.
teraz to juz koncówka - ja człowiek zacznie prace - to się niestety kończą piękne lata studiów.

co do wszelkich diet - to po pierwszych sukcesach na diecie 1000 kcal - teraz nie stosuje zadnej diety - odzywiam się normalnie. Jem i słodycze czasem , czy jakies lody i wcale mi to nie przeszkadza, zeby mieć ładna figure i chudnąć. Mnie bardzo duzo dają ćwiczenia, które codziennie rano wykonuję i min 1.5l wody mineralenj niegazowanej dziennie.

Uważam, że bez sensu jest sie zastanawiać, czy zjadłem cos dobrego czy niezdrowego i bez sensu się zastanawiac nad ilościa kalorii. Naprawdę dziewczyny.
Oczywiście, każdy wybiera to , co chce i jesli uważacie, że tak wam łatwiej, że to wam pomaga - to przecież wasz wybór. Ja tylko pamiętam, że o ile z początku było dobrze, o tyle potem czułam się niewonikiem liczenia kalorii i marzyłam o końcu diety i jedzeniu ich wiecej i więcej. W sumie nie przytyłam az tak wiele, ale jednek potem poszło do góry, bo sobie pozwalałam na zbyt wiele - tłumaczyłam sobie, że w końcu dieta sie skończyła.
Jadłam dzień w dzień chipsy albo jakies słodycze - bo byłam tak tego wszystkiego spragniona po ponad dwumiesięcznej katordze liczenia kalorii i ciągłym odmawianiu sobie tego co dobre a niezdrowe.

Teraz jest inaczej i wierzcie mi mozna chudnąc nielicząc kalorii - tylko trzeba ćwiczyć.