Zeuska z tego co ja pamietam to Ty wczesniej bardzo restrykcyjnie trzymalas sie diety - co dzien rowny 1000 i bardzo rzadko zdarzaly Ci sie wpadki. U mnie jest zupelnie inaczej - w sumie w ciagu tygodnia chyba wiecej jest dni powyzej granicy niz ponizej. Dlatego ja musze miec wyznaczony jakis limit - i tak czesto go przekraczamNabieram w ten sposob swiadmosci, ile moge zjesc - i ucze siebie i moj zoladek. Mam nadzieje, ze kiedys bede umiala wyznaczyc sobie ta granice bez pomocy kalorii.
Tagotta - oczywscie, ze poniedzialek nie jest lepszy od niedzieli, ale chyba nie musze tlumaczyc, dlaczego jest latwiejszy?![]()
Zakładki