-
Porobiłam różne eksperymentalne rzeczy w czasie jak forum było padnięte.
No to po kolei.
Ruch
W piatek zamiast skakanki- bieg w miejscu. Wyczytałam, że bieganie takie z wysokim unoszeniem kolan, świetnie robi na dół brzucha. Może, ale jest tak wyczerpujące, że po kilkudziesięsiu sekundach takiego biegu, zaczynałam truchtać dookoła pokoju w celu odpoczynku. ;) I do tego był hula hop.
W sobotę zaś wypróbowałam w końcu tę jogę. O maj got, dałam radę tylko 20 minut. Oczywiście zaledwie usiłując powtarzać to co robi pani na ekranie, bo takiej gibkosci to ja chyba nigdy nie będę miała. :oops: Potem 8 min. tyłek i 8 min. ramiona, 8min. rozciąganie. Ramiona ćwiczyłam wykorzystując jako hantle, kartony litrowe z mlekiem ;)
Dziś jestem obolała. Nie wiem czy po jodze, czy po tych 8 min. :) Dziś powinny być 8min. brzuch, nogi i rozciąganie oczywiscie. I chyba ta joga, chociaz do końca. Bo to chyba 40 minutowa płyta. Nie wiem czy coś więcej.
Skakanki mi żal, bo wpisując ją do spalonych kalorii dość spektakularnie zmieniała wykres ;) Ale zdrowie ważniejsze i unikanie kontuzji ;)
Jedzenie
W piątek 1300, wczoraj 1350. Dziś chyba też OK. Ale muszę policzyć dopiero.
Ogłoszenia drobne
Ania-nie mam radia, w zasadzie albo przez net- ale różnie działa, albo z satelity, ale muszę wtedy TV małżowi wyłączyć a to nie jest łatwe ;)
Justynia zbieram się zbieram w sobie, ochotę gromadzę i może koło wiosny mi się uda spróbować. Teraz łatwo się wymigam pogodą, prze której nie chce się wychdzić z domu nawet jak koniecznie trzeba, a co dopiero jak nie trzeba ;)
Mawika a z osiedla jesteś, to podobno na górce tam za przychodnią i Szopena biegają. Ale ja to w życiu tam nie byłam nawet. No i jeszcze duży stadion, ale nie wiem co tam jest i czy się da.
Inne
Znalazłam ciekawy program do liczenia kalorii, i nie tylko kalorii. Ogólnie analizuje nasz sposób odżywiania się. I jest dostępna okrojona wersja darmowa. I jest po polsku. I tylko muszę wygrzebać z archiwum jego adres.
O mam www.jedzdobrze.pl , ciekawych rzeczy można się dowiedzieć o swoim jedzeniu. IMO 1000 razy lepszy od modnego kiedyś Mojego Kompuerowego Dietetyka i innych podobnych. Polecam do spróbowania.
-
No Monika! Wreszcie moglam dotrzec do Ciebie z poczatkow i Ciebie ze srodka :wink:
"JAKAS TAM ROZNICA JEST" :shock: :shock: :shock: :shock: Wariatka! :lol: :lol: :lol: :lol: "JAKAS" :shock: Ogromna roznica! :roll: Co Ty taka krytyczna do siebie jestes! :wink: (odezwala sie ta, co nie jest :lol: ) . Duzo pospadalo z brzucha - widze. Szkoda, ze przodem nie widac, bo moze jeszcze z caloksztaltu pospadalo :roll: Ba! Pospadalo napewno!
Mysl nad tym programem cwiczen majacych na celu przyspieszenie procesu chudniecia, to Twoj patent ukradne, bom sama bez koncepcji :wink: :lol: :lol: Narazie walcze co drugi dzien z "Pump it upem", bieganie w miejscu dluzej niz 5 minut u mnie calkowicie odpada - za kazdym razem mam problemy z kostkami (stawy ? ). O skakance nie wspomne (bo w zasadzie na to samo wychodzi, tylko trzeba rekoma wywijac). Ja tez szybko sie nudze i pomyslalam, ze jak juz Pumpitup mnie "zabije", to poszukam jakiejs nauki tanca szybkiego, przyjemne z pozytecznym :wink: W Pumpitupie jest troche krokow z czaczy, to mnie natchnelo, ze to niezle jest :D
Co do celow wyznaczonych - tez w zasadzie "potrzebowalabym" 10 kg w 2 miesiace (akurat skonczylabym odchudzanie na wyjazd do Polski)....ale po ostatnim podliczeniu okazalo sie, ze moje chudniecie zwalnia, wiec 10 kg to chyba zbyt grubymi nicmi szyte :wink: Ale ale....czemu by nie sprobowac...moze ktorejs z nas sie uda :D A moze jednej i drugiej :D :D :D
-
Dziś w liczniku wyszło 1322 kcal, w dietmanie prawie 1500 kcal. Ciekawostka. Łotewa. Średnią liczę z tutejszego licznika ;)
30 miut jogi. Cały filmik. Było lżej niż wczoraj mimo zakwasów. Joga chyba zostaje.
8 min. abs i legi i rozciąganie do tego. I to na razie wszystko. (I tyle na razie mam pomysłu w ogóle na ćwiczenia joga i po dwa różne 8 min. i 8 min rozciąganie codziennie).
Tagotta no mi też to bieganie w miejscu nie podeszło, bo wcale leżejsze dla zmaltretowanych stóp nie jest...
Z całą pewnością, albo prawie całą zacznę więcej chodzić. Bo będę chodziła na języki i mam zamiar dalej tam łazić na piechotę (ale jak będzie w zimie, skoro angielski kończę o 20.30 i strach na to moje bezludzie iść...)
Jutro się zaczyna szkoła. Spotkanie organizayjne z niemieckiego, a później angielski. Od kiedy nie muszę chodzić do szkoły, to bardzo to polubiłam :lol:
-
Hej Monika :D Musze Ci pogratulowac pomyslowosci, ciagle wymyslasz jakies nowe cwiczonka :wink: Ja w koncu postanowilam postawic na to bieganie. A trase mam juz...i w sumie to dziwie sie ze nigdy wczesniej na to nie wpadlam, bo przeciez mieszkam niedaleko parku...a co moze byc lepszego nic poranne biaganie po parku. No wiec jutro 7 rano zaraz po sniadanku ide biagac :wink: A poza tym to skakanka, i cos tam jeszcze wymysle. Najchetniej to poszlabym na basen, ale basen jest tylko po poludniu, a ja po poludniu nie mam mozliwosci wyjsc :? A ty nie myslalas o basenie?
-
Myślałam o basenie. Ale nie mam stroju :lol: i nie mam zamiaru kupić wcześniej niż za jakieś 10kg. Nie bardzo mi pasują wieczory, bo zaczynam kursy językowe i są właśnie wieczorami. A poza tym, nie sprawdzałam basenu w odnowionej wersji, ale mi się zawsze wcześniej, czy później skóra buntowała i jakieś uczuleniowe objawy fundowała.
Ale jeszcze się zastanawiam nad tym kupieniem stroju i jeżdżeniem choć raz w tygodniu na jakiś basen z rozrywkami dla dzieci, Połaniec czy Ropczyce.
-
nie dziwota dla mnie z tym chodzeniem do szkoly :lol: Ja nwet jeszcze w szkolnych czasach jak mialam stworzyc notatke z polskiego na nastepny dzien, to bylam niemal chora i godzine wymyslalam co zrobic, by owej notatki nie robic. Potem jak uswiadomilam sobie, ze na planie zajec nie mam jutro polskiego, siadalam i robilam notatke :shock: :lol: :lol: Przymus zle na mnie dziala...oj zle! Z jezykami podziwiam...ja na sama mysl o lazeniu zima "po nocach", przypominam sobie czasy ogolniaka i mi niedobrze :wink: :wink: :wink:
robisz cos z Pumpitupem? ja narazie ide na latwizne (choc takie latwe to to nie jest), bo nie chce mi sie wymyslac, co moznab bylo robic :wink: , wiec mecze Pumpitupa. :)
-
Nie ruszam Pump It Up. Własne lamerstwo komputerowe mnie ogranicza. Nie mam pojęcia jakim kablem połączyć komputery, żeby mieć to na płycie i móc ćwiczyć tak gdzie mam miejsce... Powinnam się dowiedzieć. Albo poszukać tego na płycie. Bo tak poza tym to mi się podoba.
Za to małża (który tez ma się czego pozbyć) agituję na weidera. Pewnie trochę to potrwa zanim uda mi się go przekonać do zamęczania się, ale coś czuję, że się uda :)
(Poza tym jestem wredna, jak ja nie jem, to mam ochotę wszystkich w okolicy karmić. Już dziś się zastanawiałam, nad upieczeniem jakiegoś zimowego, piernikowo-czekoladowego ciasta. Coś gotuję i każę jeść. Tak jakbym chciała wszystkich utuczyć. A potem będę im marudziła, ża mogliby trochę schudnąć...Z wypieków na razie zrezygnowałam, nie wiem na jak długo.)
-
Monia teraz zobaczyłam fotki :shock: rewelacja!
Na tym drugim zdjęciu to chyba musisz podtrzymywać spodnie żybt Ci nie spadały... :lol:
Gratulacje!
-
Swietnie rozumiem te zapedy do karmienia innych:)
wiesz co? nie powinnas narzekac na brak ruchu, bo ciagle wpisujesz, ze cośtam robisz:):):) podziwiam, szczegolnie, z emasz fajne pomysly:)
-
hehe..no to ja mam znowu na odwrot. Jak ja nie jem i sie odchudzam, to przy okazji wszystkich dookola upominam, ze za duzo jedzą i ze niezdrowo itd. I moj mąż ma szczescie, ze go nie ma...bo i Jemu by sie ukrocilo. Ale juz niedlugo bedziemy razem i ja Go tu przypilnuje :lol: