-
No dobra trzy ośmiominutówki (abesy, legi i strecz ;) ) i jeszcze 10 minut pump it up. Rozgrzewka się znaczy. I chyba przyjmę w nim taką strategię, że będę robiła po kolei. Wciąż od początku. Bo jak cały czas nie mogę załapać co oni robią i wpaść w rytm, to się zniechęcam i męczę psychicznie. Jak załapię to mi lepiej. A na przykład na tej rozgrzewce to już się prawie wyrabiam.
Inna trudność z nim, to to, że czasami mam dni bez poczucia rytmu. A wtedy to już porażka, wbić się w takie ćwiczenia. OK, nie marudzę. Idę poczytać co u Was.
A jutro mierzenie. Chyba uda mi schudły. Takie mam wrażenie.
-
kurcze monika, jak czytam o tych wiczonkach to mam mega wyrzuty sumienia, ja poza spacerami nic nie robie..chcociaz skakanke kupilam, jutro chcociaz pare brzuszkow zrobie, obiecuje, jakos trzeba zaczac...niestety bez cwiczen sie nie da..ale mozn sie wkrecic..kiedys sie wkrecilam na maksa..szkoda ze to dawno temu bylo ( w liceum jeszce), ale wywijałam:kosz,siłownia, bieganie..a teraz flak jestem :)
-
Monika....to ja tu przed PONIEDZIALKOWYM wazeniem dzisiaj do 12 w nocy cwiczylam, a Ty placki wcinasz :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :wink:
Z pumpem przyjelam taka sama strategie. Robilam najpierw tylko 1 czesc, pozniej ktorakolwiek, ale zawsze tylko jedna. Poczatkowo to byl rzeczywiscie sport ekstremalny :wink: Teraz wyrabiam sie z caloscia, chociaz nie bez zadyszki :wink: Jak gdzies rytmu nie lapie (co mi sie tez przytrafia), robie po swojemu :wink:
Ciekawa jestem jutrzejszych wynikow :)
-
Witam;*
ja i tak cie podziwiam bo ja w ogole nie moge zlapac rytmu;p a zeby zmobilizowac sie do cwiczen to jest jeszcze gorzej;p
buziak i milego weekednu:D
-
Naida spacery są bardzo dobre jako aeroby. Wystarczą, same w sobie. Niestety nie mogę się zmobilizować do chodzeniia właśnie. Wyszukuję wszystko co można robić w domu, z lenistwa po prostu ;)
Spacery są boskie. I na dodatek daleko od lodówki. A jak się ochłodzi to będą jeszcze lepsze, bo jak marzniemy to organizm więcej spala, żeby utrzymać temp. ciała. Spaceruj więc.
Tagotta bo ja mało strachliwa jestem, tzn. nie boję się tego ważenia. Powinna mieć już @ a nie mam, więc wszystkie mało optymistyczne rezultaty tym sobie wytłumaczyć dziś mogę.
Wyniki takie sobie, faktycznie schudło mi udo i tyle. No ale co mi z tego uda, jak brzuchol nadal taki sam :twisted:
grubasek1992 taaa, musiałabym Ci uwierzyć ;)
Ponieważ zaraz idę na przyjęcie urodzinowe ( sześciolatka :shock: Jak te dzieci rosną ! ) i planuję zjeść torta (ha!). A poza tym nie wiem kiedy wrócę i czy będzie mi się chciało ćwiczyć, to poćwiczyłam przed chwilą.
10 minut skakanki, 10 min. pump it up, 3 ósemki (pupa, ręce i rozciąganie) i 15 min I want this abs (oczywiście robię ten poziom początkujący- tzn wcale nie wiem czy oczywiście, bo ani mnie jakoś nie męczy, ani go później nie czuję :? ) Muszę spróbować tego programu 2- zaawansowanego.
Nie wiecie co jest jeszcze z tej serii, tzn. całe body mi się kończy ściągać. Chyba ręce i pośladki gdzieś widziałam... Nie jestem pewna.
A jak wrócę i będzie mi się jeszcze coś chciało, to zrobię jogę.
Na razie jestem na jakiś 750 kcal- kawałek torta chyba jeszcze wejdzie, co? I tak zjem zresztą.
-
Witam;*
wiesz co mam mala prosbe:D :D moglabys mi podac te stronki z tymi wszystkimi cwiczonkami ktore ty wykonujesz;>? bo postanowilam tez zaczac pocwiczyc jakis aerobik:D
z gory dzieki:D
buziaki;*
-
Grubasek, nie mogę, bo filmiki ściągam e-mulem. A pomysły czerpię różnie od dziewczyn na forum, ze sklepów on line. Potem tytuł w mułka i ściągam co znajdę.
No dobra, spowiedź z win, których żałuje. Nie skończyło się na torcie, jadłam jeszcze sałatki w ilościach trudnych do wyczucia, nadziewaną cukinię, wędliny kilka plasterków, i jeszcze jakieś ciastko. A gdzie mi do Tagotowego samozaparcia...
Trudno, przepadło. Na oko licząc, jednak poniżej 2000 kcal.
Wiecie jakoś jest tak, że są imprezy na których się je i takie na, których jedzenie schodzi na plan dalszy. Gospodarze u których dziś gościliśmy są z tych karmiących, zawsze jakieś inne, nowe potrawy, albo ciekawsze wersje "klasyków". Zawsze domowy tort (bo pewnie zamawiany tak, by mnie nie kusił). Na dodatek typowe posiadówy przy stole to są, ze względu na ograniczoną przestrzeń mieszkalną.
Nie wiem czy się kiedyś na to uodpornię. Ale u mnie nigdy tak nie ma. Może gorzej gotuję? ;)
Goście się rozłażą wszędzie, przy stole nikt w zasadzie nie siedzi, najwyżej na fotelach przy niskim "kawowym" stoliku...
-
1243 kcal mam dziś na liczniku. Już. Ale za to z tortem też.
Nie ćwiczyłam jeszcze i mi się nie chce. Ogólnie nic mi się nie chce. Jakaś taka rozlazła niedzielnie jestem...
A coś wypadałoby się poruszać. Kopnijcie mnie.
-
no ja Cie zaraz kopne Monika :roll: 9 kilo nam zostalo (phi! :wink: ) a Ty mi tu konkurencji nie robisz????ja myslalam, ze jak mnie kryzys dopadnie to sie bede Toba motywowac, ze tyle samo do zrzucenia itd.....a Ty jakies torty i cwiczyc ci sie nie chce? :?
....no dobra.....mi tez sie nie chce, ale nie mam wyjscia jak mi sie marzy, zeby mnie w Polsce rodzina rozpoznala :wink: :wink: :wink:
DO ROBOTY! :lol:
aha...pytanie mam.....jak w dietmanie ustawilas proporcje bialka /wegli / tluszczu ? Tj. jaka jest najlepsza proporcja?
-
Czesc Monika :wink: Trzeba przyznac ze te niedziele nie są korzystne jezeli chodzi o dietke i cwiczenia. Zawsze jakies smakolyki i malo ruchu. no ale w koncu jeden dzien w tygodniu trzeba sobie odpocząc :D
Ja ostatnio mysle o zmianie diety, mam juz troche dosc tego liczenia co do kalorii ile zjadlam i w ogole 1000 kcal..czasem mi ten limit nie wystarcza....zjem kilka owocow i juz 200-300 kcal zmarnowane :? I dlatego coraz powazniej mysle na temat diety weight watchers. Wyczytalam ostatnio ze to jedna z najzdrowszych diet na swiecie, i nie powoduje efektu jo-jo. No i przede wszystkim nie trzeba sie az tak ograniczac :D Coraz bardziej zaczyna mi sie podobac i chyba niedlugo przejde wlasnie na tą dietke, tylko musze jeszcze poszukac informacji wiecej na jej temat...bo tam sa te punkty zamiast kalorii..nie wiem czy slyszalas o tej diecie? Co o tym myslisz?