Hej!

Dziś jedzonkowo całkiem nieźle - wyszło razem jakieś 1750 kalorii
Mam nadzieję, że to wystarczająca "spoczynkowa" ilość, żeby
nie schuść ani nie przytyć Zobaczymy
Na kolację same białka, mam zamiar budować mięśnie brzucha :P
A spoczynkowa, bo dziś ruchu na razie 0 Poza spacerami z guciem -
w tym jeden do lasku, starałam się iść szybko ale gorąco, ufff
A6W przede mną, ale zrobię
Nie chciało mi się wyjść na rower... nadrobię to jutro
Licznik spalonych pokazał trochę ponad 2 tysiące, ale jestem podejrzliwa
co do tych 140 kal za godzinę lekkiej pracy biurowej Niby siedząc
w pracy i klepiąc w klawiaturę spalam tyle samo, co podczas szybkiego spaceru
po lesie Nie wydaje mi się

espresso Witaj, pewnie, że możesz wpadać tutaj, a ja też
chętnie zaglądnę do Ciebie Dzięki - teraz cała sztuka to utrzymać to co jest
Rzeczywiście, jak stare za ciasne spodnie nagle zaczynają spadać bez rozpinania
wtedy człowiek widzi, że rzeczywiście trochę schudł
Życzę Ci sukcesów w Twojej walce z kilogramkami

grubania Jak widzisz mnie dziś też nic się nie chce, a ruszać w szczególności A z tym jedzonkiem wczoraj rzeczywiście trzoszkę za mało wyszło, za duzo sobie zostawiłam wolnych kalorii na obiad i kolację
i nie dałam rady tyle zjeść
Dziś było lepiej - no i spalanie mniejsze bez porównania

pandolina Miłej zabawy Poskacz na automatach na wybrzeżu
i wróć opalona i szczuplutka

boxerekk Zobaczysz jak się wreszcie zważysz i zmierzysz, że może
tak będzie :P Ja używam licznika, ale już mi ktoś kiedyś powiedział,
że mam "benedyktyńską" cierpliwość :P No, do ręcznego przepisywania ksiąg
się nie nadaję, ale mam matematycznie-dokładne nawyki
Zaraz wpadnę sprawdzić jak tam Twoja dietka

olcieek Hej Bardzo mi miło, że wpadłaś, wpadaj jak najczęściej
Ja, jak sama pewnie zauważyłaś bez pytania już się zadomowiłam w Twoim wątku :P

Dobrej nocki życzę i biegnę pomęczyć Weiderka

Buziaczki :*