Wątek: --> Hakuna Matata <--- \ zdj. str. 48 :]

zjadlam kolejna lyzke zupy i jakos nie bylo az tak zle, na jutro oprucz zupki planuje zejsc groszek w puszcze i kokosa..ale jak przejrzalam tabele kalori to mi sie odechciewa :/ 100g kokosa mam ponad 500 kalori <Szok> eh w sumie ile moze wazyc taki malutki kokos.. hmm szkoda ze nie mam wagi..zastanowie sie czy go zjem czy przezuce sie na cos innego.. a co do cwiczen to jak zwykle cwiczenia na rece, nogi, takie ogolne wiecej niz wczoraj.. jakos dzisiaj nie chcialo mi sie nawet na rowerze jezdzic jutro to odpracuje wlacze sobie kasete i minimum 45 min bede cwiczyc aha 100 brzuszkow jeszcze zrobilam :] jutro sie zwarze i zmierze swoje wymiary moze cos poszlo w dul pozdrawiam wszystkich

Tabliczka czekolady waży 100 gram, to sobie porównaj, albo pół kostki masła, mniej więcej.

Ważyć się i dół - nie w celu czepiania się, wiem, że internet się rzuca na ortografię
Jestem ciekawa ważenia

ja chyba sobie kiedys sprawie wlasnie wage kuchenna bo to dobra rzecz dla takich jak my ) ...

a z cwiczeniami to pewnie ze nadrobisz w ogole nie ma co sie martwic.. ja ide wypic witaminki bo juz mialam to zrobic dawno temu ehym ,milego dnia

tak jak mowilam dzisiaj postanowilam sie zwazyc rano jak wstalam po wizycie w kibelku wyciagnelam wage i jeszcze zaspana patrze 2 kilo mniej wkacu te upragnione kilogramy :] wczoraj mialam troche dola wieczorem..ale jak dzisiaj weszlam na wage to od razu mi przeszlo :] mam dopiero poczatek dnia takze wieczorem tes cos napisze
ps. sory za moja ortografie.. :P ale pisze szybko i nie chce mi sie tego sprawdzac... zazwyczaj pisze cos wieczorami i to pewnie dlatego... obiecuje poprawe [/b]

brawo brawo 2kg polecialo w zapomnienie ,zazdroszcze

ta notka jest tylko na prube chce zobaczyc czy uda mi sie dodac tu fotke :] a jak by sie udalo to na tej fotce jest Jason Schwartzman... aktor ktory mi sie baaaardzo podoba :]

No ładnie
Kasiorek, możesz dorzucić sobie linka do podpisu? Łatwiej by było Cię znajdować

A ortografią się nie przejmuj, mnie tylko przeraża co internet z nią robi, sama czasami usiłuję napisać "jórz" albo coś takiego, a pewność straciłam w zasadzie co do każdego słowa...

Gratuluje zrzucenia 2 kg, ja jak narazie nie moge sie zwarzyć bo waga się zepsuła i ma rostrzał 10 kg:/ raz waże 50 kg raz 6o kg 62 i bądz tu człowieku mądry ,ale tak szcunkowo coś ważę 62 kg bo wchodzę do spodni które nosiłam w tej wadze.

w sumie nikogo nie ma w domu... albo ogladam tv. albo siedze na kompie albo cwicze :] dlatego dzisiaj mam duzo czasu to pisania :] chcialam sobie wlaczyc kasete i pocwiczyc..wlaczylam ale musialam wylaczyc :/ szczerze to nie mam sily na takie cwiczenia.. jak jem normlanie to sie przy nich mecze a co dopiero teraz? hehe takze kasete na jakis czas odstawiam cwiczen oczywiscie nie ale tak w sumie to nie chciala o tym pisac..chcialam wkacu napisac jakas notke o sobie o mojej diecie itd.. no to w sumie chyba zaczne.. nie wiem czy to kogos bedzie innteresowac...ale ja lubie pisac :P a na blogu nie bede bo za duzo osob ma do niego dostep.... No w sumie co ja tu moge o sobie powiedziec.. Kasia jestem :] zawsze bylam wesola, rozgadana z szalonymi pomyslami <-- bylam to dobre okreslenie..w wieku 16 lat wyjechalam z Polski... zostawiajac wszystko, szkole, znajomych, chlopaka... bylam zalamana, nie chcialo mi sie zyc itd...zreszta teraz tes mam czasami takie odczucie.. zwiasku z tym pociesza mnie tylko fakt..ze niedlugo wracam do Polski bo jak kto kiedys komus okreslilam, to ja nie zyje..ja tylko wegetuje przez te 1,5 roku... no coz tak jak pisalam bylam zalamana..coraz czesciej siegalam po ciasteczka slodycze itd.. a bylo ich tyle... tyle nowych i trzeba bylo sprubowac... ale bylam glupia i to bardzo.. nosilam przed wyjazdem ok. rozmiar 40 czyli jak dla mnie to byl szczyt marzen bo zawsze mialam problemy z waga..ale nie wazne.. jak widzialam rok temu ze juz nie mieszcze sie w stare jeansy.. zamiast cos z tym zrobic to ja olewalam to i oczywiscie zartlam ile popadnie.. w sumie to nie mozna nad tym plakac i uzalac sie. .poporstu trzeba sie wziasc w garsc.. i jak dla mnie to zero slodyczy.. bo jak zaczne to niepotrafie skaczyc... (...) A co do odchudzania.. to wiele razy slyszalam ze ktos odchudza sie dla chlopaka... zeby sie podoba itd.. zemna jest pewnie podobnie..ale chce to zrobic dla siebie.. mam duzo ciuchow w szafie w ktore od dawna nie wchodze i chce to zmienic... kiedys po skaczeniu 3 klasy gimnazjum wygladalam niezle.. czulam sie dobrze i to bylo dla mnie najwazniejsze mogla ubrac spudniczke bluske wiazana na szyji itd.. bylo ok... w wakacje ( po skaczeniu gim ) poznalam pewnego chlopaka.. byl starszy o 4 lata..ale to o tym chce mowic w kazdym razie jakis czas pogadalismy przez gg.. i potem sie spotkalismy... poszlismy do lasu.. na spacer... ogolnie facet mi sie podobal byl przystojny, dobrze ubrany itd oniesmielalo mnie to troche..ale moim zdaniem nie bylo zle te pierwsze spotkanie.. w kazdym badz razie.. na nastepny dzien gadam sobie z tym facetem... a on pisze cos takiego do mnie " a czy ty bys nie chciala czasem schudnac ?" poprostu mnie szoklo bylam wkurzona na maxa i rozplakalam sie... poporstu za kazdym takim razem.. gdy odchudzmay sie dla facetow.. jak dla mnie to traci jaki kolwiek sens.. bo faceci sa zaslepieni dla nich ideal to 175 cm i 50 kg wagi i oczywiscie duz biust... a nawet jak nie mysla o dziewczynach to mysla o sexie... przyklad ? dobra... pracowalam w knajpie Hinduskiej... wazylam pewnie cos ponad 60 kg takze bylo super bylam tam przez dlugi czas jedyna kobieta na 20-30 facetow.. Hindusow, meksykow itd... co dugi sie do mnie slinil... powoli to przestawalo byc smieszne..dostajac wciaz nowe wizytowki z numerem.. jakies glupie propozycje "moze pojedziemy do mnie ?" wogle po czasie jak o tym mysle to niedobrze mi wiem ze wsrod facetow sa wyjatki..ale chyba coraz zadziej... a my coraz czescniej chudniemy zeby sie wlasnie im podobac... no coz przedewszystkim nalezy to zrobic dla siebie..a w drugim planie dla faceta to jest takie moje zdanie.. pozdrawiam

hmm przeczytalam wszystko .. to gdzie Ty sie teraz znajdujeesz??
Ehh ale ten koles to szczyt palancizmu... Ja nawet jak jestem taka jaka jestem to nikt nie sugeruje mi zebym schudla.. ja sama ciagle o tym paplam... jeju zostawilas chlopaka.. mi ciezko na wakacjach sie rozstac a co dopiero Ty .. wspolczuje naprawde.. i ja tez odkad tu jestem (only wakacje) zrem wiecej.. same slodkosci.. ale juz jest lepiej i bardzo sie staram...