-
No i polecielismyyyy :wink: :) nie zadne tam wielkie wyprawy, bo 20 km, ale bylo fajnie, cieplo, slonecznie i spokojnie :)
Wracajac jeszcze do naszych wakacji, to oczywisicie idealem byloby palcem po mapie :wink: , ale jak ma sie jeden dluzszy urlop w roku, to sie nie ryzykuje wyladowania w Moskwie w grudniu :wink: :) ( bo w lecie to bardzo chetnie :) )
A jesli chodzi o Portugalie, to - tak jak mowisz Marta - bylismy w Porto...ale w Portugalii jest jeszcze wiecej miast :wink: :wink: :wink: :wink: Tym razem miala byc Lisbona lub calkowite poludnie (Faro)...wszystko zalezy od tego, czy bedziemy calkiem skapciali pod koniec roku i bedzie nam sie marzylo lezenie na piasku przez tydzien....w co watpie, znajac nasze wszedobylskie charaktery. Dlatego tez te wszystkie Fuerteventury itd stoja u nas pod takim duzym znakiem zapytania, no bo co? piasek, palma, slonce.....nam sie to po 2 dniach znudzi :lol: :lol: :lol: :wink: Lepiej juz wlasnie Marakesz :)
No ale o czym ja gadam. Dostalam dzisiaj duzy rachunek, po ktorego zaplaceniu nie moge narazie myslec o wakacjach :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Tymczasowo wiec "problem" z glowy :wink:
-----------
Dzis mialam byc na diecie plynnej (wczoraj zasypialam z bolem zoladka ), ale jak sie ma tak malo kalorii na liczniku, to az kusi, zeby cos zjesc :lol: No ale tylko jedna mala bulke pelnoziarnista...reszta to same soki, drinki owocowe, woda itp.
Do tego rower 100 minut :)
-
Gosia,
nawet w Portugalii zima nieprzewidywalna
lećcie do Afryki :)
tam jest tanio i .......... mozna sobie polezec i pozwiedzac i w ogole :)
ja mialam jechac we wrzesniu do Maroka i wyszlo moim znajomym jakies 700euro za podroz na 3 tysiace ze zdobywaniem ich najwyzszego szczytu
wiec..............
moze nie warto szukac w biurach podrozy, albo nie zawsze warto
-
dla mnie i tak najlepsze miejsce na wakacje to polskie gory
ale brrr nigdy nie w zimie :P
Gosik chodzilo mi ze zwiedziliscie juz portugali kawalek to moze teraz co innego
no ale wlasnie - poki co zaplac rachunek
ja tez musze zrobic pare dni oczyszczania bo po tym łikendowym zarciu mi niedobrze :P
gdzies czytalam o 1 dzien sama woda 2 dzien same jablka 3 dzien sam kefir
ale wydaje mi sie ze chyba za bardzo rygorystyczna
no i chyba masakra w zoladku sie dzieje :P
-
Ania - jeszcze nigdy w zyciu nie kupilam wakacji przez biuro podrozy :) To dla mnie troche nieporozumienie :wink: A juz wogole wyprawa zorganizowana....chyba bysmy zwariowali :wink: W tej chwili lot do Marokko kosztowalby nas z 400 euro...za to do Portugalii ze 150 :)
-
Marta, ja juz nigdy nie powiem, gdzie jest moje NAJLEPSZE miejsce na wakacje, bo zawsze myslalam ze poludnie Francji, az kiedys pojechalam gdzie indziej :wink: Jak zwiedze pol swiata, to moze mi sie cos kiedys wyklaruje :) :D
-
najlepsze miejsce na wakacje to
za każdym razem inne miejsce w jakims dobrym towarzystwie :)
-
Hehe, a ja tylko przez biura podróży :lol: :lol: :lol: :lol:
Każdy lubi coś innego :lol: :lol: :lol:
Za wygodna jestem, nie mam takiej duszy wędrowcy, jak Wy :lol: :lol: :lol: ma to swoje plusy i minusy, jak wszystko na tym świecie :lol:
Ale wiem, że Wy lubicie na własną rękę :) :) :)
-
Jakie wakacyjne plany tutaj od razu sie cieplo i egzotycznie zrobilo (chociaz u mnie za oknem plucha i zimno).Ja sie wybieram do Tunezji:) mam nadzieje ,ze wypali ,bo strasznie sie nastawilam :)
-
Ja mam tak jak tagotta. Wyjazd zorganizowany to nie dla mnie, zwlaszcza, jesli musialabym chodzic z grupa.
Jestem coraz wygodniejsza i juz bym sie na pewno nie dala na wyjazd stopem na Wegry (po 3 roku studiow zrobilam tak z kumpela - bylo super, ale tez i nie bylo to zbyt bezpieczne, mialysmy sporo szczescia). Lubie sobie pojechac do dobrego hotelu itd., ale tez np. w Bangkoku mamy swoj ulubiony guesthouse, bardzo podstawowe warunki, ale sentyment to sentyment. Raz sprobowalismy spac w hotelu i to juz nie byl 'nasz' Bangkok, wiec ilus tam gwiazdkowe hotele w Bangkoku to nie dla nas. Gdzie indziej - a prosze bardzo :)
Generalnie ja lubie swobode, jak mi sie w danym dniu nie chce zrobic czegos, to sie nie zmuszam, bo to maja byc wakacje. I teraz tez, jak bylismy w Kambodzy i w polowie dnia nie chcialo juz nam sie swiatyn ogladac, to wrocilismy do hotelu i lezelismy sobie w cieniu, delektujac sie sjesta. Nastepnego dnia ze zdwojonymi checiami skakalismy znowu 'po kamieniach' ;)
-
My też oststnio sami orgaznizujemy wyjazdy, wychodzi taniej i tak jak chcemy :D
Ale póki co to u mnie niestety żadnego widoku na wyjazd nie ma, a tak jakoś zatęskniło mi się za naszym morzem :shock:
http://www.kali.enter.net.pl/Zasoby/.../DSCN0107C.jpg