-
tagotta - super ci idzie, fantastycznie , ze wychodząc z diety mozna jeszcze chudnąć.
zdjęcia śliczne, super figurę masz juz - ale widzę , ze w planach jest jeszcze cos do zrzucenia.
ps.tak czułam, że jak wrócisz z wyjazdu, to poprawisz suwaczek i to nie mało.
-
Hej Tagg opowiadja ja tam w Polsce bylo, moze jakies fotki???
-
....szczerze mowiac.....to mam dol po powrocie...... :? :? jakos nie moge sie wbic.....Bylo naprawde fantastycznie, pieknie jesiennie, wesolo, odpoczelam i nie robilam NIC. Spotkalam znajomych z czasow szkolnych, wypilam butelke wina z niewidziana kupe lat przyjaciolka z ogolniaka, smialam sie do lez, zwiedzilam troche Gdanska, przesiedzialam pol nocy w kinie na filmach Viscontiego...jednym slowem prawdziwe wakacje......
teraz wracam, kupe roboty, zimno jakos, nie ma czasu na nic.....
no wiem wiem....musze sie wbic w to wszystko.... :wink: :wink: :wink: Dobrze, ze mam Was :D
-
Tagotko, wszystko, co dobre w końcu ma swój kres, po prostu dopadła Cię odrobinka nostalgii, ale przecież wypoczęłaś, masz wspaniałe wspomnienia, spotkałaś przyjaciół, chyba jest to do powtórzenia za jakiś czas? :wink:
Powrót do "szarej" rzeczywistości na pewno nie jest przyjemny, ale niestety konieczny :roll:
I jeszcze ta pogoda: u nas jest już trzeci dzień tak potworna mgła, że w depresję można wpaść, dlatego jutro idę z synem pofikać na koncercie T.LOVE :D :P
-
Tagotta ale Ty schudłas!! bravo bravo! ;)
Mam nadzieje, ze niedlugo juz skonczysz sie odchudzasz zeby nie byc za chuda :P swietnie wygladasz i zycze braku joja!! :D
-
U :!: Co ja tu widzę :?: :?: :?: Taki spadek nastroju :? Ale niegroźny ma nadzieję :!:
Pewnie dziś już wstaniesz jak skowronek wesoła (choć pewnie nie tak rano :wink: ) :wink: :wink: :wink: Tego Ci życzę :!: :D
-
Tagosiu... zawsze tak jestpo wakacjach.... Ja po kazdym urlopie mam okres przejściowy i jeszcze doła wagowego - bo w przeciwieństwie do Ciebie, z urlopu zawsze mam pamiątkę na sobie....
-
Tagotka, miłego dzionka z uśmiechem na ustach Ci życzę :D :P
-
Tagottko, dobrze wiem jak boli wracanie po wolnym do rzeczywistości. Ale przecież Ty dzielna jesteś i dasz sobie radę. daj sobie tylko trochę czasu i nie przemęczaj sie za bardzo.
-
Kobitki moje kochane!!!!! Dobrze, ze mi podciagacie nastroj, bo jak sama do siebie mowie, to jakos do mnie nie dociera :roll: :roll: :roll: DZIEKUJE WAM :D :D :D :D
Jeszcze pewnie dzisiaj bedzie tak sobie, bo mam KUUUPEEEEE roboty, a dzisiaj jeszcze przeciez ANDRZEEEJKIIII :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: No a wiadomo, ze moj Endrju to jest - inaczej mowiac - Andrzejek :wink: :wink: :wink: wiec dzisiaj trza by bylo jakies imieniny swietowac :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: To ja dzisiaj musze sie naprawde sprezyc :? :roll: :roll: No ale co? Ja? JJAAAAAAA nie dam rady???? :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: (musze sie jakos budowac psychologicznie :lol: :lol: :lol: )
Na pocieszenie...zeby nie bylo, ze ja se jade do Polski i tak ni z tego ni z owego chudne dwa kilosy....waga jakos tak wraca do stanu poprzedniego :roll: :roll: :roll: Tak jak mowilam: dwa dni powrotne prawie nic nie jadlam i biegalam z miejsca w miejsce.......Ale juz dzisiaj rano wazylam 57 kg :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: To i tak prawie poltora kilo mniej niz przed wyjazdem, wiec spodziewam sie jeszcze jakiegos wzrostu :wink: :wink: :wink:
O jezuuuu....lece bo sie sterta papierow zaraz przewroci :shock: :shock: :shock: