Goska, wiem co teraz czujesz............. przechodzilam to tez niedawno.......ja rowniez sciskam sie mocno i ja przylaczam sie do slow Kaski, zapamietaj Ewke taka jaka byla.
Goska, wiem co teraz czujesz............. przechodzilam to tez niedawno.......ja rowniez sciskam sie mocno i ja przylaczam sie do slow Kaski, zapamietaj Ewke taka jaka byla.
Gosia,
chodząc z tą smutną misją, robisz dla niej dużo, albo bardzo dużo.
Masz okazję towarzyszyć ludziom w momencie, gdy późno i za późno,
uswiadamiają sobie, jak bardzo ja kochali.
Choć to boli i smutne jest,
ale za Twoim słowem idą do nieba wiadra miłości do Ewy.
Trzymaj się, bo to nieproste jest.
...wiem jak sie czujesz w tej swojej misji posłańca smutnej wiadomości, przechodziłam to raptem kilka tygodni temu...
...jesteś wielka, bądź silna...
...tam na górze cieszą się, bo przyszdeł do nich nowy anioł...
...dobry anioł...
...na dole smucą się, bo wiedzą, że trzeba będzie poczekać na kolejne spotkanie...
...i starają się wypowiedziec to, czego nie zdążyli...
...ale przecież Twoja Ewa wszystko ju z teraz wie, słyszy, widzi, rozumie...
...przede wszytskim już nie cierpi...
...nic ją nie boli...
ŚPIESZMY SIĘ KOCHAĆ...
ŚCISKAM TAK MOCNO, JAK TRZEBA
suwak uciekl
Gosieńko, trzymaj się dzielnie ...
Bardzo mi przykro ...
Łączymy się z Tobą w tym ciężkim czasie ...
dziewczynki moje kochane...
DZIEKUJE
i razem z Wami wysylam do Ewy "swiatelko do nieba". Mam nadzieje, ze teraz sie do nas usmiecha, gdziekolwiek jest.
Zbieram sie. Co moge innego. Mialam dzisiaj mnostwo pracy i zero czasu na mysli. Dobrze.
Zaczynam miec jakas obsesje, ze komukolwiek cokolwiek sie moze stac :-/ Mam nadzieje, ze to chwilowe, bo dla glowy to malo wygodne. Nie chcialam dzis puscic nigdzie Endrju...jakos sie o niego balam....ehhh...
Opowiem Wam cos......glupiego?.....nie wiem jakiego, ale sie przytrafilo.
Zawsze stoje twardo na ziemi, nie dla mnie jakies zabobony, przesady, przeczucia....
W poniedzialek sprawdzam poczte, a tam wsrod emaili, list od jednej Forumki naszej (ktora juz nie jest na forum, ale piszemy do siebie czasem). Ten list to tzw. "lancuszek szczescia". Wiecie: jakas smutna/wzruszajaca/nieprawdopodobna historia i musisz ten list przeslac dalej, bo Cie nieszczescie spotka.
Nieznosze tych lancuszkow szczescia, nigdy NIGDY Przenigdy w zyciu na nie nie odpowiadam i nie odpisuje, nie wysylam dalej, nie czytam..wyrzucam....
Tym razem przeczytalam.....na koncu bylo jak zwykle napisane: przeslij te wiadomosc dalej 5 osobom, a nastepnego dnia o godzinie 11 rano dostaniesz dobra wiadomosc...
Jak zwykle pomyslalam, ze to chore.....ALE: pomyslalam tez, ze nie bede kusic losu, bo Ewa jest w szpitalu :-/
Wyslalam do 5 osob.
We wtorek dostalam wiadomosc..ze o 11 zmarla Ewa
Pewnie ze przypadek............mam nadzieje, ze juz nigdy wiecej nikt nie wysle mi "lancuszka szczescia"
-------------
Gosia, trzymaj się.
Zajęcie i czas to najlepsze lekarstwa, żeby móc funkcjonować dalej.
A takie zbiegi okoliczności mrożą. Mój kolega, który zginął ponad tydzień temu, też mówił tuż przed, że takiego pokazu jaki przygotował na koniec swej kariery to nie widzieliśmy...
Parę minut później te słowa miały już zupełnie inną wymowę...
Dużo ciepłych myśli dla Ciebie.
Ten zbieg okoliczności jest naprawdę mrożący ... Ale to tylko zbieg okoliczności. Nie ma co się złościć, że wysłałaś dalej ten łańcuszek ...
Gdy mi niedawno było bardzo smutno i straciłam w ciągu roku kilka bardzo bliskich dusz, to pomogła mi wiara w to, że nie mamy wpływu na to co się stanie. Przyjęłam, że wszystko jest gdzieś zapisane, albo że Ktoś za nas rozkłada karty... Inaczej bym się cały czas obwiniała i wyrzucała sobie "że może gdyby ..." ... Takie myślenie doprowadziłoby mnie do katastrofy...
A tak, starając się myśleć, że nic nie mogłam zrobić, było mi jakoś łatwiej przetrwać ten koszmarny rok... Trzymaj się Gosieńko. Pisz, jak Cię boli...
"I żal nic, i żal tak wiele."
Ewcia pewnie teraz swoim zwyczajem siedzi u góry uśmiechnięta od ucha do ucha i kombinuje z miejscowymi, żeby całe to dobro, którego od Ciebie doznała, do Ciebie wróciło. Zobaczysz, jeszcze to poczujesz. Pomyśl wtedy ciepło o Ewie Ja w takie rzeczy święcie wierzę.
Spokojnej nocy, słońce.
Ja tez nie cierpie takich lańcuszków nawet ich nie czytam, ignoruje...
Usciski.
Zakładki