Strona 34 z 37 PierwszyPierwszy ... 24 32 33 34 35 36 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 331 do 340 z 370

Wątek: Jak zrzucić 55 kg?

  1. #331
    Babetka Guest

    Domyślnie

    Cześć. Długo mnie nie było ale miałam mały remoncik w domu. Tylko pół mieszkania przewróciłam do góry nogami. Odrazu zawiadamiam, że nie liczyłam kalorii bo nie miałam czasu ani przyznaję się bez bicia ochoty. Mimo szczytnych założeń chyba mam tego mojego pseudo odchudzania serdecznie dosyć. Cos mi się wydaje że zrobie sobie przerw. Od prawie pól roku nic innego tylko liczę kalorie, każdą rzecz sprawdzam najpierw pod kątem kaloryczności. Boję się że mam lekkie odchyły od normy. Straciłam całą przyjemność z jedzenia, życia a efektów rzadnych nie ma. Niby się odchudzam a w tajemnicy przed sobą (to dopiero odchyłka nie) jem. Dlaczego w tajemnicy przed sobą bo wmawiam sobie, że przecież kawałek, łyżeczka czy jeden wafelek wcale za dużo nie jest. I tak oszukuję się i zamiast chudnąć spowrotem nabieram. Kosznar!!!. Więc chyba pójdę na urlop od diety albo przynajmniej od liczenia kalorii. Zobaczymy. Nawet zalecają aby zrobić przerwę w odchudzaniu. I chyba tak zrobię. Ale to nie znaczy że przestanę się odzywać. Będę forum i swój pościk odwiedzać. Może za tydzień lub dwa przejdzie mi i wrócę. Zobaczę jak długo to będzie trwało ale wrócić to napewno wrócę.
    Cześć do usłyszenia a właściwie do napisania.

  2. #332
    Elka125 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie



    Nie znikaj Babetko - szkoda patrzeć, że tyle entuzjazmu sie zmarnowało . Myslę, że powinnaś zastanowić się nad jakimś skuteczniejszym sposobem odchudzenia sie - może porozmawiaj z dobrym dietetykiem .

    Powiem Ci, że liczenie kalorii i diety 1000 czy 800 kcal nigdy na mnie nie działaly. Tyle tylko, że ciagle byłam na nich głodna, obsesyjnie myślałam o jedzeniu i po paru dniach wyjadałam zawartość lodówki. Potem jeszcze jakiś czas miałam podwyższony apetyt i zawsze kończyłam taka dietę wagą wyższą niż wyjściowa. Co ciekawe - nie stosując diety i odżywiajac sie tak jak na to miałam ochotę nie tyłam.

  3. #333
    Awatar anamat
    anamat jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-08-2012
    Mieszka w
    Czeladź
    Posty
    2

    Domyślnie


    Nie zapomnij o nas !!!

  4. #334
    kanalik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jestem Babetko A Ty

  5. #335
    Babetka Guest

    Domyślnie

    Cześć puchatki. Wróciłam
    Bogatsza o kilogram, wyszalałam się i wróciłam.
    Wróciłam do zasad. Chociaż ich nie zarzuciłam na "urlopie od diety". A kilogramek wziął się ze słodyczy, którymi z koleżankami się w pracy raczyłyśmy. Ale teraz koniec. Z tym, że nie będę liczyć kalorii. Zaczęło mnie to dołować. Znów ciemne pieczywo na śniadanie z wędlinką drobiową, warzywa i owoce, obiadek lekkostrawny - ziemniaczki z gotowabyn lub pieczonym bez tłuszczu drobiu. Kolacji niet. Acha wzięłam skierowanie do przychodni metabolicznej. Może się wybiorę jeszcze w tym tygodniu lub w przyszłym.
    To tyle a co u was dziewczyny.
    Acha no i rowerek.
    Cześć i do jutra.

  6. #336
    Elka125 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć Babetko Fajnie ze jesteś. Wprawdzie nie zostawiałam tu po sobie śladów ale chyba z nikim na tym forum nie utożsamiałam sie tak jak z Tobą . Tak jakbym czasem czytała o sobie .
    Dobrze myslisz. Nie licz kalorii - po co. Śniadanie z dwóch kromek ciemnego chleba z dobra chudą wedliną i góra warzyw jest pycha i zapycha. Obiad z grilowanego mięsa i kolejnej góry warzyw jeszcze lepszy. Ziemniaki chyba bym wyrzuciła. Niewiele wnoszą. Lepiej dorzucic więcej brukselki czy fasolki. Do tego ze 3 przegryzki - jogurt, owoce.
    Czy umiesz sobie wmówic że czegoś nie lubisz? Spróbuj to zrobic ze słodyczami. W końcu obiektywnie patrząc to straszne paskudztwo . Mdłe, przesłodzone, tłuste, ten tłuszcz rozmazujacy sie po podniebieniu, ociężałośc, senność. Brr - ja zdecydowanie przestaje lubic slodycze. Po co mi one. Lepszy jogurt czy suszone owoce
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za skutki

  7. #337
    kanalik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    :P :P :P :P :P Czeeeeść!Czyli wszystko wraca do normy!Ja też po urlopie, też niestety bez rezultatów, ale, że to stan pernamentny to się już przyzwyczaiłam! Fajnie znów Cię czytać, a chyba zauważyłaś ile tutaj smutku po Tobie zostało w kobiecych sercach? No to do dzieła - podejście ente. A może tym razem sie uda? Nadzieja wszak umiera ostatnia

  8. #338
    Babetka Guest

    Domyślnie

    Cześć.
    Lidko, Elko dzięki za dobre słowa.
    Powiem Wam, że dziś waga rano wskazała123,1, a wczoraj było 124,4. Stała w tym samym miejscu więc cos się ruszyło. Ale nie pociesza mnie to bo najpierw przybrałam. Więc nie mam czym się chwalić.
    A faktycznie zaczynam ponownie po raz .... nie wiem już który. Mają rację Ci, którzy mówią że w naszym trzycyfrowym przypadku nie ma mowy o diecie, trzeba zmienić cały sposób żywienia.
    Ostatnio oglądała w tv kobietę, która zrzuciła ponad 140 kilo. To dopiero wysiłek, a potem przeszła szereg operacji plastycznych, które usunęły nadmiar skóry. Po programie zastanawiałam się czy stac mnie na taki wysiłek, czy ja bym tak potrafiła. A potem stwierdziłam że zaczynam dążyć do podobnej wagi.
    Dziesięć lat temu stwierdziłam, że nigdy nie doprowadzę się do wagi 100 kilogramów. NIe minął rok i już tyle ważyłam. Więc przy tak chwiejnym systemie jak mój bardzo szybko dojdę do wagi 150 kg. Więc nie mogę do tego doprowadzić i trzeba coś z tym zrobić. Tylko najtrudniejsze jest przeskoczenie na ten tor myślowy i działania. Cholernie trudno. Przepraszam za wyrażenie ale czasami trudno sie powstrzymać.
    Narazie stosuje stare dobre zasady niskokalorycznego jedzenie, ale nie licze kalorii i wiecie dziwna rzecz nie czuję się głodna, chociaż jem w takich samych ilościach jak przy tysiączku (tym uczciwym). Może działa to na moją podświadomość. Nie wiem ale czuję się z tym dobrze, poczekam jakie będą efekty na wadze.
    No dosyć tego filozofowania. Musze się wziąść do roboty. Do jutra panienki. Głowa do góry.

  9. #339
    Elka125 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej - nie ważysz sie chyba codziennie coooooooo To dobre na intensywnych dietach gdy szybko się spada Nie jesteś na ostrej diecie - zmieniasz nawyki żywieniowe - a to duża różnica.
    Wiesz przyzwyczajenie to dziwna rzecz. Kiedyś - dawno temu - miałam wpojone, że dwie kromki chleba na jeden posiłek to wystarczajaco i nawet jesli byłam głodna to nie sięgałam po trzecią. Między posiłkami nie było mowy o przegryzaniu. Jeśli juz w ogóle coś to najwyżej jabłko. Jest śniadanie, obiad, ew. kolacja i koniec. W końcu jemy po to żeby żyć a nie odwrotnie. Ja wrócę do tego - po diecie. Objadanie się nie jest normalne - to coś wstydliwego, jedna z tych rzeczy których nie robi się publicznie, a jak sie przyłapiemy na tym w zaciszu 4 scian czujemy sie zażenowane - nie wiem jak np. - wybacz porównanie - dłubanie w nosie. Wiesz o co mi chodzi
    Nie myśl o swojej wadze - czy, kiedy, ile schudniesz. Po co? Od czasu do czasu wpadnij pogadać na forum i ... trzymaj się

    Ja nie chcę tego wykresu wagi - po co mam sie dołować myślą ile mnie jeszcze czeka :P

  10. #340
    Babetka Guest

    Domyślnie

    Cześć.
    Odpowiedź na pytanie Elki - nie ważę się codzinnie, a nawet co tydzień zważe się dopiero w sobotę czyli po dwóch tygodnicha. Teraz to się nawet boję wejść na wagę bo pokaże po sobocie i niedzieli więcej. Miałam imprezę w domu i trochę podjadłam. Ale była Barbórka i urodziny teściowej, a wszystko sama szykowałam więc było pyszne (skromność co nie).
    Jedyny zysk z tego całego tygodnia, który mam za sobą to to, że byłam na basenie. Bęe go teraz częściej odwiedzać. Tu mam nadzieję, że też częśćiej wpadnę niż wtamtym tygodniu. Miałam trochę urwania głowy, całe to szykowanie, zakupy itd. No ale się skończyło.
    Dobra to tyle i do wieczora.
    Acha dziś na tapecie: chleb ciemny z wędlinką drobiową, owoce, pomidorki a na obiad jeszcze nie wiem. Cześć.

Strona 34 z 37 PierwszyPierwszy ... 24 32 33 34 35 36 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •