-
ALeż ja wiem, że łatwo się mówi, a trudno to zrobić. Naprawdę świetnie o tym wiem. Ale wiem też, że da się zrobić. Dlatego zrób to.
Jak masz ochotę coś zjeść, to zjedz sobie coś dobrego, najlepiej praco chłonnego. I tyle. Potraktuj to jako nagrodę dla siebie, za to, że tak dobrze się spisywałaś do tej pory. I nie rób sobie wyrzutów z tego powodu. Co za problem, nawet jeśli zjesz jakąś olbrzymią ilość, to świat się nie wali, w każdym wypadku przez kolejnych kilka dni da się to wyćwiczyć i zupełnie się tym nie przejmować. Efekt będzie podwójnie lepszy, bo człowiek najedzony czymś pysznym jest szczęśliwszy, a ćwiczenia sprawią, że kalorie zmienią się w mięśnie a to znacznie poprawia i wygląd i spalanie na przyszłość. Jedzenie nie jest Twoim wrogiem. Jedzenie jest przyjemnością i jak z każdej, należy korzystać. Rozsądnie korzystać. Ale odrobina nierozsądku i szaleństwa też się czasami przydaje. :)
Poszukaj sobie może jakiegoś zajęcia w okolicy, jakiś wolontariat w schronisku, domu dziecka, czy innym miejscu, które Ci odpowiada. Musisz sobie znaleźć coś co sprawi, że przestaniesz być tak skoncentrowana na sobie. Małymi kroczkami da się zmienić wszystko. Dziś popatrz wokół siebie i zobacz w co się możesz włączyć. Może jaką drużynę harcerską zorganizuj dla dzieci zpodstawówki w nieodleglej wsi, albo coś takiego.
-
dziękuje za mądre rady :)
tak sie składa, że wakacje się kończą, a przez rok szkolny to jestem tak zabiegana i zauczona, że nie mam nawet czasu dla chłopaka :(
a w wolontariat kidyś uciekłam, ale przed jedzeniem. pomagałam siostrą zakonnym w pilnowaniu dzieci z biednych rodzin. i wszystko było ok, puki siostrunie nie zaczęły we mnie wmuszac podwieczorków, czyli ogromniastej buły, tony cukierków i ciastek. uciekłam. chciałam sobie w te dni robic głodówki, a nie pożerac słodycze. egoistka ze mnie. bede sie smazyc w piekle :( :evil:
doszłam do wniosku, że zeby pomagac innym musze najpierw pomóc sobie.
-
Witam;*
masz racje, najpierw trzeba pomoc sobie a potem zajasc sie innymi i mam nadzieje ze ci sie uda, na pewno pomozesz sobie. 3mamy kciuki i sluzymy wsparciem:D
buzioleee;*
-
i ja bardzo Wam za to wsparcie dziękuję :D
mam nadzieje, ze nadal będziecie mnie wspierac, mimo że czasami wyskakiwałam z różnymi głupotami. teraz mam dobry humorek, choc nie wiem nawet czemu :D tak jakoś sobie pomyślałam, poczytałam i stwierdziłam, że jest dobrze :D
właśnie pije kawke i zaraz pójde pojoggingowac troche :twisted:
-
elo, to znowu ja :)
mam dzis taki jakiś dzien rozmyślań... melancholijna sie zrobiłam:P
jako że jest to mój wirtualny pamiętnik taki jakby, chciałam odnotowac dzisiejszą datę jako przełomową:
nie dałam sie i nie poszłam wymiotowac, choc stan mojego brzuszka uparcie się ego dziś domagał, zamiast tego spakowałam wszystkie "akcesoria" i... wywaliłam. nie wiem skąd wzięłam na to siłe, ale jestem zadowolona. nie ma nic ważniejszego niż zdrowie :) może nareszcie to do mnie dotrze, a plan dietki układa się tak, że
:arrow: żadnych głodówek
:arrow: żadnych "dni na płynach"
:arrow: żadnego wymuszonego zwracania w jakiejkolwiek postaci
:arrow: żadnego przesadnego obżarstwa
:arrow: panuje nad emocjami
jeśli chodzi o diete to powrót na 1200kcal
-
To popracuj w schronisku dla zwierząt, sądzę, że psią karmą nikt Cię nie będzie usiłował dokarmiać ;) A wyczerpujące jest z pewnością :)
Zrób sobie z odchudzania zabawę. Tak zabawę, po prostu fun. Szukaj nowych ciekawych smaków. Jak coś nowo wymyślonego Ci nie posmakuje to po prostu nie zjesz, a może stworzysz coś wartego podzielenia się przepisem. Postaraj się z nim zaprzyjaźnić. A przy okazji stanie i gotowanie często dość skutecznie odbiera apetyt...
-
witam bucik :*
widzę, że oboz zaowocował utratą wagi tak jak chciałaś. i hym.. jesteś z tego powodu szczęśliwsza ?
masz teraz dobre nastawienie i fajne zasady ;) obyś tylko wprowadzła je WSZYSTKIE w życie !
Trzymam za Ciebie gorąco kciuki !
Dasz radę, bo przecież masz dla kogo ;)
-
buciik, to ty miewasz napady czasem? czy czegos nie zrozumiałam? czemu miałaś wymiotowac>? :shock: ja nigdy tak nie robię, nawet po napadach, no może 2 - 3 razy się zdarzyło, ale to dlatego,ze było mi źle i ciężko po przeżarciu, nie dlatego, że bałam się utyć.
-
Witam;*
no widze ze Bucik nam ,,zmadrzał':D bardzo ładne postanowienia i mam nadzieje ze dasz rade je stosowac:D
3maj sie buziollee;*
-
dzięki dziewuchy :wink:
Xixia, ja walcze z bulimią :(