a co czytasz Ania?
a co czytasz Ania?
roznie
mam kolekcje pratcheta
mam pilipiuka,ale jego wlasnie sprzedaje, bo nigdy nie wracam do tych samych opowiadan
mam tez duuuuzo ksiazek dla kobiet - najczesciej z serii po 9.99 czyli takich kupowanych w kiosku
takie bylejakie ale ciekawe, na jeden raz
dobranoc
roznie
mam kolekcje pratcheta
mam pilipiuka,ale jego wlasnie sprzedaje, bo nigdy nie wracam do tych samych opowiadan
mam tez duuuuzo ksiazek dla kobiet - najczesciej z serii po 9.99 czyli takich kupowanych w kiosku
takie bylejakie ale ciekawe, na jeden raz
dobranoc
a dzisiaj skonczylam ksiazke Tak to ten
super!!!
jedna z ciekawszych jakie w zyciu czytalam, takich, o ktorych sie nie zapomina
bo fragment tego swiata jeszcze dlugo ci towarzyszy
i chyba popadlam w dola
no i zjadlam obiad przed godziną
i w ogole to taka apatia mnie dopadla
gdybym miala na nią wiecej czasu, to nazwalabym to depresja
ale w sumie to mam jeden wieczor w miesiacu na taką depresje, wiec....... moze mi przejdzie jak zapomne o niej....
dzisiaj poza kawalkiem porzadkow (pucowanie biurka specjalami do drewna)
i zakupami (30 min przed kompem i pan z leclerca 2 godziny pozniej)
to nic nie zrobilam
no, obiad zrobilam i lody ale to sie nie liczy
bo mialam zrobic duzo innych rzeczy
hihihi Ania jak przeczytałam "a dzisiaj skonczylam ksiazke" to pierwsza moja naiwna mysl - że napisałaś książkę ach za duzo we mnie polonistycznej krwi tez tak mam, że jak przeczytam jakąś książkę to tak przez jakiś czas żyję w takim odrealnionym świecie... wiesz mam taki zeszycik w którym notuje wszyyyystkie najpiekniejsze cytaty z książek i miło do nich czasem powrócić...jak sobie po jakims czasie przeczytam taki króciutki fragmencik to az czasem mi dech zapiera jak ktos pieknie potrafi cos wyrazić, albo ile prawdy mieści sie w kilku słowach... mój Krzysiek niestrty móei, że to dziwactwo może i dziwactwo, ale bardzo miłe dziwactwo
Aniu, masz rację, szkoda czasu na depresję, jeden wieczór dopuszczalny, ale nie więcej
Spokojnego wtorku :P
Aniu, a tak na poważnie, to taki wieczór to jedynie chandrą można nazwać
... o depresji możemy zacząć mówić, gdy pewne specyficzne dla niej zaburzenia trwają nieprzerwanie co najmniej 14 dni a Ty przecież nie masz czasu na takie zaburzenia trwające tak długo
Aniu każdy ma stres doły i problemy.
Ja też nie raz przechodziłam ciężkie stany.
Ale teraz zrobiłam rewolucję u siebie i mam nadzieję że się opłaciło.
Bo jak nie to wszystkich powystrzelam!!!!
Pozdraiwam
Zakładki