Udanej delegacji Aniu
Udanej delegacji Aniu
Po powrocie na pewno ze 2 kg spadnie, obiecuję
dobry wieczór
dlegacja jest udana i nie jest udana
dzisiaj pol dnia w pociagu, drugie pol spedzone na jedzeniu
o 15 do 17 obiad
od 19 do 23 kolacja
i to duuze posilki
na obiad zjadlam tylko zupe i salatke
na kolacje tylko jakies kawalki miesa i surówke
ale........ i tak tego jest masakrycznie duzo
potem wrocilam do hotelu i jeszcze przez 45 minut plywalam - 42 baseny zrobione - 1km na koncie
teraz moge isc spac
i kac mi jutro nie grozi
to fajnie zwlaszcza, ze poplywalas
Miłego dnia Ci życzę!
Super miałaś z tym pływaniem.
Na pewno wszystko spaliłaś.
Pozdrawiam
masz w hotelu basen?
suuuuuuuuper ;D a najlepiej, ze Ci sie chce
pozdrawiam z uroczego schroniska w Jeleniej Gorze
wczoraj zostawilam kolegów z pracy na dworcu a sama spotkalam sie jeszcze z 3 znajomych we wrocławiu (POLECAM KUCHNIE MARCHE przy PIŁSUDSKIEGO!!!!)
i potem wsiadlam w ostatni autobus do jeleniej gory
mialam dojechac do karpacza, ale nikt nie chcial mnie tam przyjac na noc (30telefonow i NIKT nie wita czlowieka o 23)
wiec zostalam w jeleniej i teraz sie wyspalam i zwlokłam z łózka i iwychodze
sniadanie: jogobella musli i bułka kupione wczoraj w nocy w zabce
i w droge
pogoda bardziej niz srednio
Miłego dnia Aniu!
W Karpaczu jest pięknie!
Jak to 30 telefonów i nikt nie chciał przyjąć?
To telefony znajomych....
Nie rozumiem....
Pozdrawiam
a w jeleniej gdzie sie zatrzymalas? w jakims hotelu?
a ogolnie to jak sie delegacja udala?
witajcie
zatrzymalam sie w jeleniej górze w schronisku ptsm BARTEK na ulicy Bartka Zwycięzcy. przyjeli mnie tam o 22.30 w środe. następnego dnia pojechałam do karpacza, weszłam z plecakiem do samotni (w deszczu) i zrzuciłam plecak, zjadłam krupnik i poszłam na śniezkę.
oczywiscie nic nie było widać. Jak zrzuce zdjecia pokaże wam co to znaczy NAGŁA zmiana pogody. schodziłam ze śnieżki w chmurze gradowej - cienkie igły lodu cieły mnie po twarzy a wiatr prawie zdmuchiwał, a wiecie, ze nie jestem taka łatwa :P
wieczor spedizlam z grupą bardzo fajnych chłopaków o dziwo z Warszawy(!)
ale niestety.. jeden z nich czestował nas swoją nalewką
i dzisiaj rano............ no powiem tylko ze mocno tego załowałam
ale zebrałam sie w sobie i wyszłam w góry na spacer
znow w chmurze ale znow z nieoczekiwaną zmianą pogody
tych zmian było duzo.
np nagle czarne jak smoła chmury sie rozwiały (w ciągu 10 minut)
wrocilam do schorniska, wzielam plecak i zeszłam do karpacza. po drodze zacząl padać niewinny śnieżek, który szybko topniał
ale /....
jak już byłam na przystanku to NAGLE w 5 minut mała śnieżna burza zasypała cały karpacz!
no, jestem znow w jeleniej górze znow w tym samym schronisku a rano jade do kłodzka i dusznik zdroju
poszlam do fryzjera (w ramach zwiedzania miasta)
i kupilam sobie farbe do wlosow (przypadkiem)
i teraz jestem krótkowłosą kasztanką
farbe nalozylam w czasie gotowania obiadu
Zakładki