-
Wczoraj stalo sie niedobrze:
moja siostra ma prawie roczne dziecko-Tymoteusza, który w niedizele skonczy 1rok.
wczoraj wziela go na ręce, bo płakał, i zaczela kipiec zupa, więc podeszla do kuchenki i młody wyrwał jej się z rąk poparzył sobie rączkę - tylko paluszki, ale skóra natychmiast zaczela schodzic mu z ręki, pojechala do szpitala i teraz wciaz tam jest...
szkoda malucha, bo to pogodne dziecko,ktore teraz cierpi.
a jego matka siedzi obok w szpitalu i płacze
-
:( :( :( :( :( ajjjjj..........
ciarki
Ania - na szczescie dziecieca skorka sie szybko regeneruje. Ale fakt - poparzenie cholernie boli i to dlugo po fakcie :? :?
Przykro mi :( :(
-
no i mi tez,
teraz mam klopot bo szukam kogos do opieki nad drugim dzieckiem!!
i chyba czeka mnie przymusowy urlop, a ja nie bardzo moge teraz wyjsc z biura
-
O kurcze, biedny maluszek :( .
Aniu a Ty sobie za bardzo nie przesadzaj. I zbadaj sobie te włosy.A zdaje się, że Chmielewska polecała w swoich książkach, nacieranie rycyną (?), trzymanie tego pod ręcznikiem kilka godzin i zmywanie bardzo ciepłą wodą włosów.
Ale nie wiem czy działa, bo mi włosy leciały tylko i wyłącznie po urodzeniu dziecka, a to normalne, hormonalne i samo mija.
-
podobno olej rycynowy z zoltkiem tak dziala (Wiolett Willas mowi, ze tak robi :wink: :wink: :wink: )
-
ojjjjaaaa :cry: :cry: :cry: biedny maluch taki :cry: :cry: :cry: ale będzie dobrze, musi i amy też mi żal bo się pewnie obwinia :!: :!: :!:
ale to nas uczy żeby garów nie ruszać, chociaż diecie
ojjj aniu aniu widzę, że ostatnio to Ty szczęścia nie masz, ale wiesz co czytałam, że szczęście w dużej mierze zależy od nas samych i od naszego nastawienia :!: :!: :!:
pomyśl sobie, że jak urlop weżmiesz to może chociaż odpoczb=niesz troszkę
-
Justynia, ja wlasnie tak zyje, ze mnie pech nie tyka, bo nawet gdy spadają na mnie jakies niefajne rzeczy, to ich nie zauwazam. Tzn nie daje sie zdołować. i zyje szczesliwie, gdyby mnie ktoś pytał:)
jezeli chodzi o włosy, to
u mnie wszystko, co wymaga tryzmania i zmywania odpada, bo nie mam na to czasu. W domu jestem tak dlugo jak spie.nie uzywam nawet odzywek. chyba ze w szamponie albo bez splukiwania
dzisiejszy dzien, dosyc ciezki zawodowo ale dietowo ok
sniadanie: kalafior ugotowany, troche i kromka chleba
2 sniadanie pol kg sliwek wegierek
w miedzyczasie(wrrr nie powinnam jesc nic w miedzyczasie!!!!!!!) 100g orzechow pistacjowych(ale wiekszosc tych 100g to łupinki)
obiad: kebab ten co wczoraj a sklada sie on z:pliskawicy(taki kotlet jakby mielony, cos jak hamburger ale świeży, z grilla, surówka, cienkie ciasto i tyle, bo biore bez sosów)
podwieczorek: jogurt i musli i 3wafle kukurydziane (taki sprasowany popcorn)
kolacja; szarlotka na urodzinach i tyle;)
wieczorem jeszcze minikromka chleba
i 20minut biegu do sklepu po mleko, bo okazalo sie, zenie ma dla dizecka na sniadanie!!!!:)
-
nie dajesz sie zdołowac
super :!:
też bym tak chciała, ale powoli się tego uczę :wink:
to Ty bardzo zabiegana jesteś skoro w domciu przebywasz tylko tyle co w nocy :roll:
-
Ania, bo my OWCE to takie niecierpliwe jestesmy :wink: :wink: Ja nieznosilam nigdy jakichs balsamowan sie, owijan w folie, odzywek do wlosow czy maseczek na twarz, ktore sie zmywa po 10 minutach :shock: :shock: Ale teraz specjalnie kupilam sobie odzywke do wlosow ZE SPLUKIWANIEM, zeby ODPOCZAC :lol: :lol: :lol: :lol:
Wieczorem po calym tym zalatanym dniu, siadam do goracej wody, nakladam sobie odzywke i wiem, ze MUSZE w niej siedziec (a w tym czasie sie relaksowac). :wink: :wink: Chociaz i tak najczesciej myje wlosy rano, a wtedy to juz sie nic nie liczy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
poki co, ciesze sie optymalnym wykorzystaniem czasu, czyli minimum czasu na zbędne rzeczy. Prysznic rano, ew szybki po biegu wieczorkiem, krem tylko na twarz i inne takie;)
w pośpiechu(a jakze by inaczej) streszcze dzisiejszy dzien
wyspałam sie bo nie pojechalam rano do pracy, tylko prosto do klienta, czyli na 10 i spalam do 8.
sniadanie: 2 kanapki z krakowską, pomidor, arbus, kawa
2 śniadanie; paczka borówek i troche wafli kukurydzianych
obiad: piers z kurczaka, marchewka z brokułami , pól porcji ryzu
podwieczorek (juz w domu, bo musialam zmienic opiekunke do dziecka) kaszka mlecznoryzowa z truskawkami (objadam młodego, który jest jeszcze w szpitalu :) )
kolacja: 5 pomidorów z oliwą i octem balsamicznym i 2 plastry baleronu
i tyle:)
i wieelkie porządki :) zamiast biegania