Aniu, muszę Ci o tym napisać
Śniłaś mi się całą noc występowałaś na scenie z gitarą i śpiewałaś a ja mieszkałam w Twoich 2 domkach! tak, bo miałaś dwa i raz byłaś w jednym a raz w drugim oddalone były od siebie tak, że trzeba było iść spory kawałek, ale Tobie się to podobało bo mogłaś być w ciągłym ruchu
I cały czas wiedziałam (w tym śnie), że to TY uśmiechałaś tak cudnie, jak zawsze
I miałaś na sobie śliczną sukienkę
Fajny i miły sen
Buziaczki
Bezpiecznego powrotu do domu Aniu :P
Pozdrawiam cieplutko
Aniu, cieszę się bardzo, że bezpiecznie dotarłaś do domu :P
Buziaki kochana
ba, nie tylko dotarłam ale od razu wytarłam z domu
zjadłam na kolacje troche makaronu i duuużo czosnku w oliwie (2 ząbki sobie przyrumieniłam na chrupko)
i taka smierdząca wsiadłam na rower i pojechałam na plac krasińskich na pokaz HERBERT- REKONSTRUKCJA POETY
zadziwiająco duuzo było ludzi tam
cały plac tłum po prostu
trzy telebimy i obrazy na trzech telebimach
dużo ciekawej formy ale treści o wiele wiecej
wracałam rowerem razem z taką kobietą
tzn ścigałyśmy sie i okazało sie, ze mieszka koło mnie
więc mam dodatkowo 70 minut rowerowania
i wiadomosc ze mi remontują cośtam na ulicy
i jutro chyba pojade do pracy rowerem
chyba opisze ostatnie dwa dni, bo fajne były
w piatek przyjechalam do Chorzowa
ulewa,
obiad,
wypakowanie samochodu
spacer,
przyjazd dziewczyn
troche pracy nad scenariuszem i planem dnia następnego i spać
w sobote rano
BIEGANIE
i przejazd do Pyrzowic na lotnisko, 4 godziny biegania z kamera po lotnisku
i czekania na odlot albo przylot samolotu
potem krecenie drogi z lotniska do Katowic (140 na liczniku, bo mi sie bateria wyladowywała w kamerze )
spacer, obiad, nagrywanie dworca w katowicach (nic ciekawego i trzeba to dobrze ując)
spacer, zakupy
troche pracy nad scenariuszem, impreza imieninowa (2 torty, arbuz, winogrona)
a dzisiaj?
pobudka1 o 4.30
wstajemy wszyscy (4) żeby było sprawiedliwie
w samochod, pod Spodek i ustawiamy się na wschod słońca
mimo, ze to było wczesniej przygotowane, SŁOŃCE WZESZŁO NIE TAM, GDZIE ZAPLANOWALIŚMY!!!!!!! wiec 40 minut biegania po rondzie i kadrowania miejsca do nagrywania wschodu słońca
a potem godzina siedzenia na krawężniku przy kamerze, zeby nagrać wschodzące słońce
na szczęście pojawiła się chmura, bo bysmy siedzieli dwie godziny
i jak najlepiej zgrany zespól o 6.30 połozylismy sie spac!!!! i wszyscy na raz zasnelismy
pobudka2 o 9, mycie, sniadanie (winogrona i kabanosy), praca nad dzwiekiem, prasowanie flag (50!!!) nagrywanie flag,
ja pojechałam z samochodem do myjni i kościoła poświęcic go - nie zdążyłam w piątek i znalazłam w Internecie kościół w Katowicach, gdzie święcili dzisiaj
a oni kręcili dalej flagi i dźwięk
a potem spacer, obiad, spacer,
pakowanie i pożgnanie mnie
i 3 godziny do warszawy i już w domku, dalej wiecie
o taki weeekend miałam
chyba opisze ostatnie dwa dni, bo fajne były
w piatek przyjechalam do Chorzowa
ulewa,
obiad,
wypakowanie samochodu
spacer,
przyjazd dziewczyn
troche pracy nad scenariuszem i planem dnia następnego i spać
w sobote rano
BIEGANIE
i przejazd\ do Pyrzowic na lotnisko, 4 godziny biegania z kamera po lotnisku
i czekania na odlot albo przylot samolotu
potem krecenie drogi z lotniska do Katowic (140 na liczniku, bo mi sie bateria wyladowywała w kamerze )
spacer, obiad, nagrywanie dworca w katowicach (nic ciekawego i trzeba to dobrze ując)
spacer, zakupy
troche pracy nad scenariuszem, impreza imieninowa (2 torty, arbuz, winogrona)
a dzisiaj?
pobudka1 o 4.30
wstajemy wszyscy (4) żeby było sprawiedliwie
w samochod, pod Spodek i ustawiamy się na wschod słońca
mimo, ze to było wczesniej przygotowane, SŁOŃCE WZESZŁO NIE TAM, GDZIE ZAPLANOWALIŚMY!!!!!!! wiec 40 minut biegania po rondzie i kadrowania miejsca do nagrywania wschodu słońca
a potem godzina siedzenia na krawężniku przy kamerze, zeby nagrać wschodzące słońce
na szczęście pojawiła się chmura, bo bysmy siedzieli dwie godziny
i jak najlepiej zgrany zespól o 6.30 połozylismy sie spac!!!! i wszyscy na raz zasnelismy
pobudka2 o 9, mycie, sniadanie (winogrona i kabanosy), praca nad dzwiekiem, prasowanie flag (50!!!) nagrywanie flag,
ja pojechałam z samochodem do myjni i kościoła poświęcic go - nie zdążyłam w piątek i znalazłam w Internecie kościół w Katowicach, gdzie święcili dzisiaj
a oni kręcili dalej flagi i dźwięk
a potem spacer, obiad, spacer,
pakowanie i pożgnanie mnie
i 3 godziny do warszawy i już w domku, dalej wiecie
o taki weeekend miałam
Zakładki