-
mam we wroclawiu kuzynke na studiach na pedagogice ja tez mam takiego przyjaciela,teraz jest naprawde dla mnie jak brat a ja dla niego jak siostra,chociaz zaczelo sie dziwnie.najpierw ja sie w nim bujalam a on mial dziewczyne,pozniej on sie we mnie bujal a ja w niem juz nie bo wrocila mi moja stara milosc a pozniej pare razy pogadalismy tak na powaznie i wyszlo ze nie mozemy byc ze soba bo poprostu lepiej nam jest jak sie przyjaznimyale nie wyobrazam sbie jakby go nie bylona swoj sposob ko kocham-jak braciszkaon teraz ma dziewczyne ktora naprawde kocha a ja narazie tylko cicha sympatie ale moze sie rozwiniei tak jest superbo jakbysmy ze soba chodzili i pozniej zerwali to ta przyjazn by pewnie nie przetrwala.court poczekaj troce,moze sie zakocha.nie narzucaj sie,poprostu badz jaka jestes.a jak sie nie zakocha to nic!jestescie przyjaciolmi a milosc napewno jeszcze znajdziesz
-
Widzę, że tu sporo perypetii miłosnych Śmiałam się dziś z mamą, że jak pojedzie na wesele to ma mi kogoś znaleźć Wczoraj jak byłam we wrocławskiej ZARZE to od panów przystojniaków po prostu oczu nie mogłam oderwać Niezłe kąski:P
Lauri, ja też będę z koleżanką, a może nawet i dwoma, więc nie ma problemu z Twoją koleżaneczką Zrobimy sobie wspólny wypadzik My planujemy dodatkowo zakupy i kupowanie wszytskiego na wyprzedażach...Może też się skusicie?
Dziś nei wytrzymałam rano i weszłam na wagę i jest 57,5kg, jestem dobrej myśli, że w poniedziałek będzie 57 We wtorek albo coś około niego pstryknę sobie zdjęcia i będziecie mogły mnie ujrzeć z całym moim zapasem tłuszczu:P
A co do Kuby to też go kocham jak brata, bo w sumie to dziwne, aby osiemnastoletnia dziewczyna złyża sie z dwudziestopięciolatkiem, ale tak się stało. Kiedyś nas łączyło coś więcej jednak nadmiar jego obowiązków zmusził nad do pozostania na stopie koleżeńskiej..I tak się to kurcze ciągnie już rok..Pożyjemy, zobaczymy. A on doskonale wie co od Niego chcę.. Więc wydaje mi się, że nei powinien mnei odwiedzać wieczorami, wszędzie mnie zabierać i cały czas pisać do mnie smsów... To trochę boli, że jest tak blisko, a tak na prawdę strasznie daleko... Ale wyznania
-
Złamałam dietę i jem wszystko Shit..
-
Dlaczego tak jest? Dlaczego dziś nie wytrzymałam? Z każdej kolejnej porażki próbuję wyciągnąć jakieś wnioski...Ale to chyba na nic wszystko. Już nie mam siły na siebie...A jadłam wszystko, po prostu wszystko..
Ale i tak mam zamiar do przyjazdu rodziców ważyć 55... Ja to mam kosmiczne marzenia:/
-
a ja tam wierze ze uda ci sie spelnic te marzenia. uda ci sie bo jestes silna i dzielna
-
Dzięki grubasku, ale wiesz jak to ze mną jest...Nie jesteśmy tu od tygodnia:/
-
Nie wiem co się dzieje. Zgadłam dziś tonę żarcia, poszłam do miasta wypiłam chyba z pół butelki wina i teraz wróciłam i zjadłam chleba dwie kromki, banana, jogurt i plasterek żółtego sera:/ Aż boję się iść spać...Bo będzie mi się źle spało z pełnym brzuchem no i rano pewnie będę cała popuchnięta:/
Ja już nie wiem co robić. Jest miesiąc do urodzin Kuby, 10 dni do przyjazdu rodziców i całe moje życie...
-
court ja wczoraj wchloonelam jakies 5000 kcal jedzeli cie to w jakis sosob pocieszy...ale spac poszlam jak bylam glodna jeszcze o 21 jadlam pizze wiec spac poszlam okolo 2.dzisiaj sie nie zwazylm bo to moglby byc szok nie do przezyciaale dzisiaj dietka znow.schudniemy
-
Lauruniu, szczerze mówiąc nie pocieszyłaś mnie wcale:P Ty jestes wysoka chudzina, a ja mały tłuścioszek. Jak szłam dziś z kościoła to widziałam swoje odbicie w szybie samochodu i nie mogłam uwierzyć w to, że jestem taka gruba. Stanęłam dziś na wadze i 60,4kg...
-
nie przejmuj sie to pewnie to wczorajsze jedzenie tyle wazy. wrocisz do diety i dawna waga tez wroci ja wczoraj idzis tez cos jebie ;/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki