-
podsumowanie dnia:
spalone 700 kcal
marsz, skakanka, rozciaganie
zjedzone:
-1,5 kromki z serkiem
-zupa jarzynowa z makaronem, porcja gigant
-spagetii z makaronu pelnoziarnistego
-7 plaskich ciastek z ziaren
-0,5 l kwasnego mleka
i tyle
ZERO CZEKOLADY
choc prawde mowiac bym sie na nia rzucila, wiec wiecej o niej nei pisze, bo niewytrzymam
-
witam!
jak mija poniedzialek? ja jakos tego dnia nie lubie, trzeba wstawac rano, uczyc sie, zalatwiac mnostwo spraw...no ale z jedzonkiem jest lepiej bo jak nie ma czasu to sie je mniej 
jak Ty to robisz ze tyle cwiczysz? ja probuje sie naklonic do wysilku ale jakos ciezko mi idzie i koncze zawsze na 8minute(gora dwie czesci...) i jodze. nie lubie strasznie sie meczyc i pocic a jak bez tego uda mi sie pozbyc kiloskow?
buziaki
-
hehe... widze że ciacho z Ciebie :P 
cieszę się kochana że tak uważasz
[przynajmniej Ty jedyna
]
zazdroszczę Ci chęci do ćwiczeń...
ja jakoś ostatnio mam bezruch totalny... tylko spacerki i spacerki... no może dla odrbobiny rozruszania starych kości - targam meble po pokoju wzdłuż i wszerz
no i już tickerek poleciał
no no
1/3 drogi za Tobą
musze zacząć brać przykład
:*
-
to gratulacje ze oparlas sie czekoladzie :P i mam nadzieje ze dzisiejszy dzien byl udany :P
milego wieczorka :P
-
oj, jutro was odwiedze bo sil mi brak
spalone- 690 kcal, marsz, marsz z ciezarkami, rozciaganie, skakanka
zjedzone:
2 kroki z serem
zupa, zapiekanka z ziemniakow
kakao (domowe
)
odzywka bialkowa
malutka porcja zapiekanki z ziemniakow, pol kromki8 z serkiem, kwasne mleko
bez wiecie czego
-
Hej,
jak fajnie - za każdym razem, jak do Ciebie wchodzę, czytam o jakimś sukcesiku i tickerek zjeżdża.. no i ta cekolada ===>>> respect
oby tak dalej, miłego filmu, baj baj
-
pięknie.... tylko nie przeginaj z białkiem :> przy ćwiczonkach daje czasami niekorzystne efekty ... a nie chcemy drugiego Pudzianka :P :*
Miłego
-
hello
1 dzien w pracy, bosko, dostane wiecej niz myslalam, czyli grubo ponad 500 zeta
/ 
ale i tak nie jest to jakas super kwota
choc na poczatek moze byc, niestety nie daje mi zbytnich szans na wzrost wynagrodzenia, dlatego pobede troche a potem sie zobaczy
poki co mam pod soba olbrzymia dzielnice w Krakowie, wielka szafe z masa zakurzonych teczek, kompa ktory pamieta prezydenta Walese, bardzo milych ludzi w pracy
postanowilam jezdzic rano do pracy a wracac marszem, czyli 40 min ruchu mam zapewnone codzien
i tak nie oplaca mi sie kupowac biletu okresowego, ceny sa chore
roznica 2 zlotych a w poniedzialki mam na pozniej, wiec planuje chodzic do pierwszych wielkich mrozow na piechote, wiec to juz wogole nie oplaca mi sie ten bilet
spalone dzis-333 kcal marsz
i nic wiecej, bo mam gardlo jak z kolcami, nogi jak z waty
nie ma w biurze ogrzewania 
zjedzone-
kromeczka z serkiem
-//-
-//-
zupa, zapiekanka z ziemniaka
baton, czekoladka, poprostu nie potrafilam sobie tego odmowic po calym dniu
jedyna przyjemnosc
0.5 l kefiru
-
rozlozylam sie na cacy...
koneli mnie do domu zebym innych nie zarazila
i tak:
zero ruchu
jedzenie:
kromka z serkiem
-//-
zupa jarzynowa, kasza, jajka x2, ogrekx2
rogal z czekalada
spagetti, nie duzo
kromka z serem
kefir 0,5 l
wracm do lozka, rano trzeba wstac....
-
Widze,ze tez nie umiesz odmowic sobie slodyczy, tak jak moj mezulek
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki