-
hej ho!!
dopiero powoli dochodzę do siebie - pół dnia z takim bólem głowy się męczyć.tabletka i spacer - trochę mi lepiej, ale poćwiczę chyba wieczorem.
doty - dzięki za inspirację, poszukałam pudełka od aparatu i instrukcji, wyobraź sobie , ze jest ten "bajer". po trzech latach się dowiedziałam :shock: .co ja bym bez tego forum zrobiła....hihihi.
trzeba się zabrac za przygotowania do najazdu weekendowego, torty zamówić - a mi sie tak nie chce....łeeeee.
-
witaj Milushko:)
widze,że ciebie tez głowka bolała, mnie ciągle boli staram się nie łykac prochów, ale czasem musze ehh
Ale ty zgrabne nózki masz, jak aj bym chciał miec tak szczupłe uda, bo moje to.. nie będe nawet komentowała :roll:
A Twoje atomóweczki są mega śliczne cudne po prostu :D
Mam nadzieje,ze dzisiaj popołudniu będziesz sie czuła jak rybka(tzn zdrowa hehe)
Trzymaj się cieplutko, życze Ci udanego popołudnia, przytulam ciepło:)
-
czy na tym zdfjęciu to Twoje chude nożyny????? :twisted:
-
jejku, jak zobaczyłam to zdjecie to zaniemówiłam na pól dnia. :lol:
Ale juz jestem, ale Ty jesteś laska, nóżki masz takie chudziutkie - tez takie chcę. slicznie wyglądasz w tych spodniach :lol:
POZDRAWIAM
-
Milusha - ale chudzina z Ciebie :shock: :shock: :shock:
Ja dzis zamówiłam torta na sobotnią imprezę :]
-
No Kochana, ale laseczka z Ciebie, no, no ,noooo
Nic tylko naśladować, tylko że mi to dietkowanie za bardzo nie idzie, chcę się wspomóc ćwiczeniami, zobaczymi jaki będzie efekt.
Dzieci śliczne i takie juz duże, minie trochę czasu kiedy mój Szkrab będzie już taki "dorosly", buziaczki w czólko dla nich :lol:
weekend szykuje się dla Ciebie intensywny, więc zyczę powodzenia w przygotowywaniach :lol:
Dobrej nocki
-
Puk! Puk!
Ja już po kawce prawie :wink: Pozdrowienia na dzisiejszy dzień i oby łepek dziś nie bolał :!: :D
-
czyzby znowu jakis pasjonujący mecz leciał w tv, że nie ma Pani z nami na porannej kawce :?:
ja nie bardzo sie orientuje co w programie, bo u mnie z rana lecą bajki - Mini mini na okrągło :lol:
-
hej ho!!
o aguś - ty szybciuchu, już byłas :oops: u mnie...
szybko robie drugą kawkę, pierwsza piłam dwie godziny temu, bo zostałam brutalnie wyciągnięta z łóżka....jękiem haneczki.ale ta panna sobie pozwala, bo wie że niedługo jej święto.a dokładnie dziś w nocy o 1.57 minie rok jak się urodziła....ehh, jak ten czas leci.
wczoraj poćwiczyłam o 22.00 , jednak się udało.tylko 30 min., bo musiałam w kuchni to robić, a mój m. zaczął sobie robić tosty....mniam...i tak pachniało, że musiałam zwiewać.....coś za coś. on sie najadł i potem jeczał, że umiera z przejedzenia,a ja chudnę i kondycja coraz lepsza.....a zaliczka na narty już wpłacona.
-
To podobnie jaku nas - ja chudnę, a on.... na natrach nie jeździmy, ale niedługo koń go nie uniesie :D