Wątek: Wiara czyni cuda- trzeba wierzyć, że się uda!

eeloo..

kurde ale wymiatasz ja pitole ... biegasz ,rowerujesz kurde i malo jesz

ja pitole ale fajnie tez tak chce ... Niestety robota...robota robota... :[ trudno

ale 3maj tak dalej :*:*

Widze że dobrze ci idzie, ja biegałąm w piątek 12 km , w sobotę 10 km w niedzielę 3,5 km a wczoraj interwały 20 min. i tak mnie ścięgno i dwugłowy łydki boli że szok ale nie ma ze boli ,byle nie pogorszyło się, gratulacje ja napewno przytyłam ale cóż cza już mieć nasrane we łbie żeby tyle żreć

Kasztana
no to gratulacje :*
brawo
żebym i ja miała taki zapał ...
Chociaż ostatnio zmuszam sie do ćwiczeń! xD
ale biegać coś mi sie nie chce ...
chociaż mam gdzie ;]

Dobiłam dzis do 30 minut w bieganiu hihi. Nareszcie się zmęczyłam :P Teraz mnie trochę nogi bolą ale maja boleć hihi. A to dlatego że wczoraj zeżarłam spaghetti i kiełbache na noc i poszłam spać, dziś rano 61kg jak z byka. Ale zmusiłam się do biegania. Zjadłam śniadanko i cos tam podjadam, mam chyba z jakieś 400Kcal na koncie na teraz. Może pójdę na rower tylko jak widzę te chmury za oknem to mi się aż odechciewa wszystkiego :P Zgrzeszyłam posypką do ciasta dziś orzechową taką i garścią rodzynek, poza tym jabłko zielone z działki, jogurt z otrębami (200) kromeczka z masełkiem 2 plastry szynki i sera żółtego. I tak liczę że to 400 w sumie dało hehe ale i tak pewnie więcej jak myślicie?

Mania08 no właśnie z tym troche u mnie problem ale jakbym miała gdzie biegać to pewnie bym biegała dłużej, ruszaj tyłek i też spróbój sił

brawurka1988 zawsze Cie podziwiałam w tych biegach hehe Ty masz parę

boxerekk no ja nie wiem czy tak mało jem spowiadam się po kolacji a potem grzesze że ino się po kątach chować np wczoraj jak już wspomniałam... masakra. Nie wiem co z tym zrobić

kasiorek18 oj no znam ten basenowy ból, ale czasem trzeba się przezwyciężyć... ja jak już chodze na basen to w soboty bo jest drożej w wakacje 5 zł a tak przez tydzień tylko 2 zł no i wiesz jest o wiele mniej ludzi

Dzięki za odwiedziny:*:*

**********************
DOPISEK:

odiadek: 2 kluski na parze z cynamonem (140), 2 kromeczki ciemnego chleba z masłem i szynką i serem(myślę że ok 250-300) i morele dwie.
Ponad to 80minut roweru na ciężkich przerzutkach of course.
A po rowerze Big Milk(130) i czekam na kolację jeszcze hehe.

***

No i zaszalałam, na kolację były 2 kluski na parze(140), 2kromeczki ciemnego chleba z masłem (170?), Mała paczka Lays'ów solonych :/:/:/ masakra nie wiem ile to miało, ale chyba dużo... no i 2 garści posypki orzechowej do ciast(zjadłam całą więc jutro już jej nie bede jesc :P ) i marchewka i pomidor A tam. Może w końcu jutro będzie lepiej hihi.

Myśle,ze dobrze liczysz....
A gratuluje zapału))))Następna sportmenka na forum nam rośnie

z tym rowerkim to niezle :] tym bardziej na ciezkiej przezudce.. hehe wow.. ja jeszcze na najlzejszej..ale to przez to ze czytalam ze jezdzenie na takiej przezudce odchudza nogi.. iz tym sie zgadzam :d poszlo kilka cm w dol buziaczki

Najnizsza przerzutka wyszczupla lydki - z tym sie zgadzam i oczywiscie polecam rower duzo sie na nim spala

phhiee..

Ladny dzien mala Calkiem sympatycznie i rytmicznie ,wesolo i w ogole ekhym ..

Te posypki i inne gadzety to sobie oczywiscie wybacz ...bo nie ma czym sie przejmowac ..Ja chyba powoli sie ucze.. tego wybaczania ekhym

Ale najwazniejsze ze super aktywnosc fizyczna i bardzo super jedzonko

buzka:* (noi te biegi )

Kasztanka a ty gdzie jesteś??????

Boże Kasztana !

JA jestem zmęczona już na samą myśl o bieganiu. ( mam wrażenie , że biust mi się urwie) ,wolę rowerek ( niestety jeżdżę na stacjonarnym)
Ale powiem Cie , że obserwuje Twoje wyczyny z podziwem. Też bym tak chciała. ALE mój leń jest póki co silniejszy, chociąż codziennie stawiam mu czoła
Całusy