Oby to był udany, dietkowy, radosny dzień!!! Pozdrawiam!
Wersja do druku
Oby to był udany, dietkowy, radosny dzień!!! Pozdrawiam!
Katlis wracaj i nie poddawaj się smutkom a tym bardziej kiepskim nastrojom. Wrócę to ma być uśmiech i dobre samopoczucie. Ciepło pozdrawiam.
Dziewczynki obudziłąm sie i wszystko co złe odeszło.
Dzisiaj mam kupę sprżatania po remoncie więć spale tyle , że chyba w końcu zacznę coś zrzucać.
Bo wczoraj się ważyłam i ani drgnie 77 kg nadal. , ale moze w tym tyg. wskazówka ruszy.
Całuski i udanego dnia
Kasiu,jak poszło sprzątanie? Na pewno spaliłaś mnóstwo kalorii! :P
Trzymaj się swoich założeń i nadal bądź grzeczną dziewczynką, to waga na pewno ruszy - nie będzie miała innego wyjścia! :wink:
Trzymam kciuki, pa pa!
Jakoś się trzyamam chociaz przyznaje ze w sumie cały czas jestem głodna i mam takie chwile ze rzuciłabym się na jakies ciacho .
A le cóz jakby to powiedział pewien fachowiec " albo ona mnie albo ja ją"
Na szczęście weekend się konczy i przez cały tydzien będe na tyle zajęta zeby nie myślec o jedzeniu .
26 sierpnia mam wesele mojej szwagirki ciekawe czy do tego czasu coś się u mnie poprawi :roll: OCzywiście z figurą. Póki coi ja dietkuje i ćwiczę a ona pozostaje niewzruszona na moje zabiegi. :twisted:
Kasiu, skoro cały czas jesteś głodna, to może jedz odrobinę więcej, choć oczywiście dietetycznie. Szkoda by było zmarnować tak pięknie idącą dietkę i rzucić się na ciacho. Ciacha są be!
Trzymaj się dzielnie, to do wesela szwagierki będziesz laska!
Buziaki, słonko, miłego dnia jutro!
Ojjj nie lubie sprzątania.......ale i bałaganu też nie :) Poza tym przy tego typu zajęciach całkiem sporo spala sie kalorii, więc ostatnio wycieram kurze bez słowa sprzeciwu 8)
Katlis do slubu na pewno zobaczysz mniej na wadze.Trzmaj się cieplutko :wink:
Hihi kochana ja mam wesele kuzyna 9 września i też się zaczynam zastanawiać nad figurą. Weekend się skończył... powodzenia w tym tygodniu :D
Dziewczyny zaczynam drugi tydzień odchudzania.
I powiem szczerze moja waga stoi w miejscu. ... za to co nastąpi z góry przepraszam ...Cholera :x
JAk w tym tyg. nic mi nie zejdzie to boję się, że się ... rozlecę.
Troche się pożaliłam. Juz mi lepiej.
A jeżeli chodzi o diete to się trzymam (jem do 18 - poniżej 1000 kal) staram się coraz więcej ćwiczyć. Mój slimak zaś zdrętwiał w bezruchu
Kasiu, z kaloriami nie schodź poniżej 1000, to absolutne minimum!
Waga ruszy na pewno, o ile dalej będziesz tak pięknie dietkować - a będziesz, wierzymy tu w Ciebie!!! A czy sprawdzałaś ostatnio swoje wymiary? Bo może centymetry spadły, nawet jeśli waga na razie stoi w miejscu?
A o "rozlatywaniu się" nie ma mowy, nie pozwolimy Ci na to! :P
Trzymaj się dzielnie.