-
Ola na START!
Witajcie moi Drodzy...
Przez dluzszy czas obijalam sie na innych postach i w koncu postanowilam otworzyc wlasny. Witam wiec bardzo serdecznie wszystkich, ktorzy mnie tu odwiedza by wzajemnie sie motywowac, wspierac i oczywiscie chwalic.
Postaram sie systematycznie zdawac relacje z tej tysiecznej juz chyba proby uzyskania dobrego samopoczucia we wlasnym ciele. Nie mam zadnej konkretnej koncepcji diety: ma byc przede wszystkim zdrowo, lekko i z jak najwieksza iloscia ruchu.
A na poczatek to, co zawsze z wszystkimi poczatkami sie wiaze, czyli NUMERKOW czar
OTO OLA:
lat: 23
wzrost: 158
waga: 58
waga zamierzona: 55kg (glownie zalezy nam na zrzuceniu sadla z ud- wewnetrznie zlokalizowane niechciane polacie tluszczu i tylek do reklamacji!!)
To chyba nie przesadzone marzenie, prawda?? Wiec do dziela wstretny spaslaku!!
Ola
-
Oleńko - 55 kg jest już bardzo blisko, wystarczy powiedzieć przez jakiś czas Basta
a tak na serio bardzo realny cel i na pewno Ci się uda, tylko musisz do tygo podejść z humorem, nie dążyć do celu za wszelką cenę. Powolutku, a na wadze zobaczysz wymarzone 55kg
-
tylek do reklamacji...hehe
a tak serio to powodzenia, pisz o swoich triumfach i zalamaniach!
-
Dziendoberek!
Po moich weekendowych ekscesach waga chyba zwariowala i pokazala dzis rano 57kg Nie moge wiec tego zmarnowac, prawda?? Jestem juz po sniadanku: ryz z naturalnym, nieslodzonym jogurcikiem 1,5% tlusz. Okolo 12tej-13tej planuje schrupac jabluszko, a potem lekki obiadek. Wieczorkiem bedzie troche alkoholu
A teraz podaje wymiary, zeby nie bylo niedomowien
"udko" (prawe,bo jest ciut grubsze)- 57cm
biodra- 92cm
talia- 67cm
biust- 92
pod biustem- 75
uff.. to chyba wszystko. tyle mnie jest tego pieknego dnia, kiedy wszystko sie zaczyna..
a co z aktywnoscia fizyczna? zaraz wsiadam na moj rowerus szybkus i jade na uniwerek (10km w obie strony). Basen niestety taaaaaaaaak daleko, wiec dzisiaj brak czasu, ale przynajmniej raz w tygodniu byloby dobrze sie popluskac
Ola
-
hej olka.
Dziekuje za rady dotyczace 13tki.Postaram sie podporzadkowac
Tobie rowniez zycze powodzenia
Trzymaj sie cieplutko
Lei
-
dzieki
wlasnie wlewam w siebie zielona herbatke o aromacie wanilii.... mniam i zaczynam powoli myslec o jakims obiadku.. przede mna masa roboty, a ja tylko o diecie
Buziaki
Ola
-
Skonczylam na dzisiaj z jedzeniem. Jezeli ktos wie na oko ile tych kalorii pozarlam, chetnie poslucham
- sniadanko bardzo grzeczne: ryz z naturalnym hofurtem bez cukru
- cala masa zielonej herbaty
-OBIAD (??) salata z tunczykiem, papryka, oliwkami i ogorkami kiszonymi-wszystko bez oleju, doprawiane octem+ dwie kromeczki pieczywa pelnoziarnistego -BARDZO LADNIE, prawda??
ale wtem wzrok moj padl na torbe ze swiezutkim pieczywem dostarczona przez mego mezczyzne i BAM!!! poszly w ruch buleczki z ziarnami, bez ziaren- sztuk 3. jedna z margaryna i dzemem, reszta z salatka...
Mezczyzna pojechal na zajecia, a ja ciach- biore sie za robienie popcornu... najpierw bez tluszczu, potem porcja z..UWAGA!!! mala biala kielbaska zmazona wraz z popcornem- i jeszcze 3 porcje juz na tluszczu- raz na margarynie, dwa na oleju....
bijcie, tluczcie, ale taka gluuuuuuuupia jeste, ze az strach...
W kazdym razie rozpoznalam problem. Musze sobie przed zjedzeniem czegokolwiek zaplanowac co bede wrzucac do zoladka. W momencie kiedy zaczynam jesc a na horyzoncie pojawiaja sie coraz to nowe smakolyki nie potrafie sie opanowac i powiedziec sobie DOSC. Wiec od jutra bede z gory ustalac co bede jesc.
Ruszac sie jeszcze nie ruszalam, wiec tez mocny klaps mi sie nalezy.. ale po tym obzarstwie zrobilam sie spiaca, wiec chyba bedzie mala drzemka
Wazne, ze humor mi jeszcze dopisuje, prawda?? musze chodzic w przyciasnych spodniach, to tyle nie zjem, mam takie luzne, ze nawet nie czuje tego wszystkiego, co zjadlam .
imprezka za 6 godzin, wiec moze brzuch mi jeszcze opadnie
buzka
Ola
-
Ahoj!
pamiętam sytuacje, gdy ktoś odwiedza kogoś, kto właśnie je, więc naturalnie częstuje gościa. "Nie, dziękuję, już jadłem/jadłam" odpowiada tamten.
Nie mogłąm się nadziwić: jak to? to co, że już się jadło, jedzonka nigdy dość!
A teraz to liczenie kalorii nauczyło mnie tego, że jem, żeby żyć, a nie odwrotnie. Skoro zjadłam już śniadanko, no to szlus; moje ciało nie jest odkurzaczem. Nie jem więcej, niż potrzebuję, bo w końcu po co?
Swoją drogą, Olu, jakbym pochłonęła tyle porcji popcornu, to chyba by mnie rozerwało ;-) Jak Ty to zrobiłaś, że jeszcze żyjesz? ;-D
pozdrawiam serdecznie
-
nie mam pojęcia ile pochłonęłaś,ale znam to,przez ostatni weekend robiłam podobnie,na szczęście nie przytyłam,może tobie tez sie tak uda
Ja to mam tak,ze jeśli nie rozłożę sobie jedzonka na pare posiłków(licze kalorie),to się obżeram jak głupia,nie mogłabym tak poprostu skończyć na obiedzie,tak jak ty robiłas przez ostatnie dni...
Ech....musimy sie zawziąć Też mam jeszcze 3 kg do zrzucenia i cały czas sobie tlumaczę,że to bardzo malutko,wystarczą 2 tygodnie,zeby je zrzucić,przeciez to nie tak długo to nawet baaardzo krótko
życzę udanej imprezki i duuuzo wytrwałości
-
Witam Olu !!
Ty mnie odwiedziłaś, więc i ja postanowiłam odwiedzić i Ciebie...
Zazdroszczę Ci że masz tylko 3 kg do zrzucenia, ale to jest taka motywująca zazdrość...
Życzę Ci powodzonka, będę tu zaglądać a i Ty do mnie czasami wpadnij...
Trzymaj się cieplutko
Diana
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki