-
:-(
Witam ponownie.
dezzine - przykro mi, ze Cie urazilam, przepraszam. Nie uwazam jednak bym w swoich wypowiedziach byla arogancka czy wyzywajaca. Zalezy mi na opinii innych (po to tu zaczelam pisac). Mam nadzieje, ze przyjmiesz przeprosiny. Chcialam sie jednak usprawiedliwic jezeli wezmiesz to pod uwage. Mam objawy anoreksji ale nie jestem chora i pisze to wszystko po to, zeby udowodnic nie sobie a innym, ze mozna miec mala wage, nizsza od przecietnej a a nie byc chora. Mam nadzieje, ze bedziesz do mnie zagladac i pisac
-
:-(
Kaisa Cz. - to samo do Ciebie - PRZEPRASZAM. Nie powiedzialam jednak, ze jests "plytka". Spytalam czemu uwazasz moje argumenty za dziwne? Ty tez mnie obrazilas twierdzac, ze moja sytuacja jest "bardzo chora" mozna to bylo napisac innymi slowy. Ja zrozumialam to w ten sposob, ze uwazasz mnie za niespelna rozumu - chora ale nie w sensie choroby. Mam nadziej tak samo jak odnosnie dezzine, ze nie bedziemy sie gniewac.
-
Ojejku, no pewnie, że nie będziemy się gniewać
Jeśli ja Ciebie uraziłam, też przepraszam.
Powiedz mi jednak, dlaczego tak usilnie starasz się tłumaczyć przed nami w swoim pamiętniczku, że nie jesteś anorektyczką. Ja nie rozumiem, dlaczego.
Piszesz w pierwszej linijce, że nie jesteś szczupła
A jaka jesteś ważąc tak malutko???
BMI ---> dążysz do wartości poniżej 18, a wiesz zapewne, że jak się ma BMI < 18,5 to przy odchudzaniu bez kontroli lekarskiej jest się zagrożonym anoreksją i powinno się troszkę przybrać na wadze.
Powiem Ci szczerze, że gdybyś tak bardzo nie starała się udowadniać, że nie jesteś anorektyczką, a po prostu napisała, że dążysz do wymarzonej wagi, niskiej bo niskiej, ale wymarzonej, to żadna z nas nie zaregowałaby tak gwałtownie.
Być może jeszcze nie jesteś anorektyczką, ale stąpasz po cienkim lodzie, a jeśli całe to odchudzanie wymknie Ci się, nie daj Boże, spod kontroli?
Czy myślisz, że anorektyczki stały się nimi od razu? z dnia na dzień?
Przecież wiesz, że nie.
Na tym forum staramy się nawzajem wspierać w zdrowym i mądrym odchudzaniu.
Napisałaś, że zjadłaś dzisiaj "dwie lyzki kalafiora gotowanego i przysmazonego z maselkiem i bulka tarta i dwa jajka sadzone smazone na oleju".
Czy nic oprócz tego nie zjadłaś przez cały dzień???
Napisz, bo bardzo jestem tego ciekawa.
I ciekawa jestem bardzo, ile masz lat
-
moze jeszcze nie anoreksja ale powazne klopoty z glowa :/
-
Ej, ale dziewczyny chore na anoreksje, nie od razu mają BMI mniejsze niż 18, czy też 16. Przecież na początku odchudzają się tak, jak każde inne, tylko wymyka im się to spod kontroli, albo chudną tylko dlatego, że wydaje im się, że wtedy coś się zmieni... Ja też kiedyś miałam kilka objawów, nie pamiętam ile. Mogłabyś podać ten test na anoreksje, ciekawi mnie to. I właśnie, dlaczego od razu zaczęłaś pisać, że osobą chorą na anoreksje nie jesteś? Nie chciałaś, żeby ktoś potem Ci to napisał??
-
Rany, tyle sie napisalam i wszystko "nie przeszlo" napisze w skrocie, wybaczcie.
OoOAishaOoO - odnosnie dlaczego tak zaczelam pisac, masz racje nie chcialam, zeby ktos mnie uprzedzil. A jezeli chodzi o test:
1. Nieregularne menstruacje lub calkowity jej brak.
2. Chroniczne zmeczenie.
3. Wypadanie wlosow.
4. Ogolne oslabienie.
5. Klopoty z koncentracja.
6. Zawroty glowy.
7. Bole glowy.
8. Halucynacje.
9. Palpitacje, arytmia serca.
10. Bole zoladka.
11. Uczucie wzdecia.
12. Plucie krwia.
13. Prochnica zebow.
14. Zaparcia.
15. Krwawienie z odbytnicy.
16. Kamienie nerkowe.
17. Zapalenie nerek.
18. Nabrzmiale kostki.
kasiorek18 - szkoda pisac, ale najpierw zajrzyj do swojej glowy czy tam wszystko w porzadku, bo piszac takie komentarze, nie sadze.
Kasia Cz. - staram sie tlumazcyc bo jakos nie wierze, ze nie piszac tego nie padlyby takie podejrzenia, chciala to wyprzedzic.
Szczupla nie jestem. Nie jestem gruba ale do chudzielcow nie naleze a chcialabym nalezec. Jestem taka nie gruba, nie chuda.
Jezeli chodzi o kontrole to nie chce byc chuda za wszelka cene, wazniejsze jest zdrowie. Nie mam obsesji na punkcie odchudzania i uwazam ze lepiej wazyc pare kg wiecej niz potem chorowac pol zycia na "skutki" anoreksji.
drowo nie jadam, bo nie lubie duzo rzeczy i prawde mowiac nie zwracam uwagi na sklad. Do tej pory nie zaszkodzilo mi to jednak. Duzo ludzi jedzac wieksze ilosci jedza bardziej niezdrowo niz ja. Jem malo, zazwyczaj pozno i to na co mam ochote.
Wczoraj zjadlam tylko tego kalafiora z jajkiem - tak. Nie dlatego jednak, ze sie odchudzam ale na wiecej nawet nie mialabym ochoty, ogolnie jem malo i nie przeszkadza mi to. Wiecej jem z nudow niz z glodu. Jak jestem glodna to jem ale jem tyle aby napelnic glod a nie objesc sie.
A lat mam 28.
Przepraszam, ze tak po lebkach ale troche sie moze nie wscieklam ale prawie, ze tyle sie rozpisalam a to wszystko "zniknelo" - nie pierwszy raz zreszta.
-
Dzięki za zamieszczenie tego
Ech, ale ja nadal nie rozumiem dlaczego? Dlaczego chcesz być aż tak chuda. Tyle ile masz Ci nie wystarczy??
-
:-)
Witam.
Zawsze moja stala, niezmienna waga byla waga 46kg. I tak bylo cale zycie (z malym wyjatkiem, który nie moze nastapic bez przybierania na wadze), a pewnego pieknego dnia weszlam na wage i ... przerazilam sie bo zobaczylam 56,6kg a weszlam na wage bo czulam po ciuchach, ze niestety waze wiecej niz zwykle. Dopiero wtedy zdalam sobie sprawe, ze tak naprawde to powola ciuchow jest na mnie tak caisna, ze w nich nie chodze bo sie po prostu nie mieszcze. No i co mialam robic, stwierdzilam, ze tak dalej nie moze byc bo jak tak wszystko zostawie bo za koelny rok bede wazyla kolejne 10kg wiecej. Podeszlam do sprawy bardzo sumiennie i udalo mi sie juz prawie osiagnac moj poprzedni "stan wagi". Na wykrseiku mam napisane, ze daze do wagi 45kg ale tak naprawde to napisalam tam tyc mniej nic 46kg, zeby bardziej mnie to motywowalo Do konca zostalo mi tak niewiele a jednak ta koncowka jest dla mnie coraz trudniejsza. Nie stosuje zadnej diety, jem poprostu mniej. Wszystko na co mam ochote tylko w mniejszych ilosciach. Nie chudne niezdrowo (tak mi sie wydaje) bo moje 9kg, ktore stracilam, tracilam ponad pol roku, nie jest to zawrotne tempo chociaz mysle, ze w miare godne pochwalenia. Nie chce sobie odpuszczac tej koncowki bo jak ja odpuszcze to mogloby byc tak, za zaczelabym co jakis czas tak odpuszczac, podjadac ... i znowu niespodziewanie po jakims czasie zdziwilabym sie patrzac na wage.
Wczroaj poznym wieczorem zjadalm bombe kaloryczna - WOW tak sie doslownie objadlam, ze szok. Juz nie pamietam kiedy tyle zjadlam w ciagu dnia. Nie czulam sie z tym dobrze ale nie dlatego, ze mialam wyrzuty sumienia chociaz to tez, ale dlatego, ze poprostu sie obrzarlam - moj brzuch wydal sie jak balonik, nie moglam sie ruszyc z krzeselka a pelna bylam do samych uszu, nie lubie tego uczucia, czulam sie jak jakas ociezala slonica. A zjadlam mianowicie tak:
rano sniadanie o ktorym pisalam a wieczorem kaszanke z ogniska, dwa ziemniaki z ogniska, kromke chleba (i to bialego) tez z ogniska a na koniec salatke i dwa piwa. Jak ja nie licze kalorii to dzisiaj policzylam sobie wszystkie wczorajsze, nie, zeby je skontrolowac ale z czystej ciekawosci i wyszlo mi: 2 136,60 WOW tyle to chyba przypada na jakiegos roslego mezczyzne. Nie wiem ile zjadam kalorii dziennie i nie mam pojecia co ile ich ma ale zawsze wydawalo mi sie odkad sie odchudzam, ze jest ich dziennie w granicach 500 - 800 ale to moze byc bardzo bledne bo nie wiem skad mi przyszla do glowy taka wartosc.
Zainteresowala mnie jednak pewna sprawa dlaczego ziemniak gotowany ma cos ok 62 kalorii a pieczony z lupince grubo ponad 100 kalorii? Nie rozumiem czy z w zaleznosci jak sie co gotuje czy smazy to to moze zmienic swoja wartosc kaloryczna? Przeciez sam ziemniak czy gotowany czy pieczony nie ma zadnych dodatkow, ktore moglyby zmienic jego sklad? Czy tak sie dzieje w przypadku wszystkiego co sie je?
Dzisiaj zjadlam na sniadanko salatke ale przyznam po wczorajszym obrzarstwie nie powinnam dzisiaj wiecej zjesc. Salatka na sniadanie to wartosciowy posilek. Jak jednak skonczy sie dzisiejszy dzien odnosnie moich posilkow to sie poprostu okaze.
-
co do tych ziemniaków to chodzi o wode
jak sie je gotuje to w pewnym stopniu wode wchłaniają i stają sie cięższe, a że woda ma kalorii 0 to 100g ziemniaka ma też ich mniej, z ognizkiem jest wprost przeciwnie bo woda wyparowywuje nawet, dlatego jest on ciężksz i ma więcej kalorii bo już nie ma "wypełniacza". to tak jak z gotowaniem ryżu, też sie różni kalorycznością gotowany i suchy
ech, nie wiem czy to jasno wyjaśniłam, jest tak ciepło, a ja tak zmęczona, że umysł mi zwolnił obroty
-
a tak nawiasem to zapotrzebowanie dorosłyego mężczyzny jest na pewno dużo większe
a to co zjadłaś miało raczej mniej niż 2000kcal... tak się mi wydaje, no nie wiem ile tego było i ile ważyło, ale ponad 2000 to chyba troszku przesadziłaś
masz 28lat i jesz 500-800kcal? oj, malutko... mogę zapytac jaką masz prace? bo np. nie jest Ci słabo? ja jestem na 1200kcal i czuje sie jak wypruta z życia
oj jedz więcej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki