Strona 3 z 31 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 302

Wątek: lalka

  1. #21
    Guest

    Domyślnie :-)

    Witam ponownie.

    Dziekuje za wytlumaczenie jezeli chodzi o sprawe ziemniaka
    Jezeli chodzi o moje wczorajsze kalorie to wyszlo mi tak z dzienniczka na stronie. Moge napisac co zdjadlam i w jakich ilosciach:

    DZIENNIK SPOŻYCIA 29 lipca 2006

    Nazwa produktu Miara Ilość kcal

    X Serek wiejski małe opakowanie 100g - 1szt - 125,00kcal
    X Razowy pełnoziarnisty kromka 40g - 3szt - 267,00kcal
    X Margaryna mleczna średnio 100g - 0,1 ze 100g - 74,00kcal
    X Jasne pełne butelka 0,33l - 3 (zaznaczylam 3 butelki bo w rzeczywistosci byly dwie ale 05l) - 690,00kcal
    X Kaszanka z kaszy jęczmiennej średnio 100g - 1szt - 259,00kcal
    X Pierś pieczona średnio 100g - 0,3 ze 100g - 43,50kcal
    X Kukurydza ziarno konserwowe średnio 100g - 0,8 ze 100g - 97,60kcal
    X Majonez light Hellma średnio 100g - 0,1 ze 100g - 44,50kcal
    X Ketchup łyżka 16g - 1 - 17,00kcal
    X Ziemniak pieczony w skórce szt. 160g - 3szt. (dwie ale jeden byl tak wielki, ze wygladal jak dwa przecietne) - 369,00kcal
    X Bialy tost kromka 50g - 1szt. - 150,00kcal


    W sumie kalorii: 2 136,60


    Odnosnie tych moich 500-800kcal to ja naprawde tak strzelilam. Mozge sprawdzic ktoregos razu ile ich jest w rzeczywistosci. Ja naprawde nigdy wczesniej nie interesowalam sie kaloriami a wczorajsze policzylam z ciekawosci bo sie bardzo objadlam.

    Prace mam siedzaca, nie jest mi ani slabo ani nie dolega mi nic innego, nigdy nie mialam jakichs mroczkow czy boli glowy.

    A jeszcze co do dzisiejszych kalorii i np. przedwczorajszych to zaraz polizce i sprawdze czy moje przypuszczenia odnosnie ich "zakresu" byly trafne.

    A zatem:
    - przedwczoraj bylo ich 210,50
    - a dzisiaj bylo ich 606

    jezeli chodzi o wczorajszy dzien to ja naprawde zjadlam za duzo bo az mnie brzuch dzisiaj bolal i czulam sie taka ociezala, a takie dni jak przedwczoraj czy dzisiaj to mam od ok 10 miesiecy, staram sie nie obrzerac i jadam malo wiec moze moj organizm poprostu przyzwyczail sie do mniejszej ilosci kalorii i nie potrzebuje np. 1000.

  2. #22
    buciik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ojojoj to bardzo malutko

    moj organizm poprostu przyzwyczail sie do mniejszej ilosci kalorii i nie potrzebuje np. 1000
    nie prawda, zminiejszył Ci się po prostu żołądek od takich wróbelkowatych ilości jedzonka, ale organizm sie na pewno nie przyzwyczaił musisz jesc minimum 1000kcal zeby mógł w miare normalnie funkcjonowac. moze fizycznie tego teraz nie odczuwasz, ale na dłuższą metę możesz sobie zrujnowac zdrowie

    jakby zrobic srednia z tych 3 dni to wychodzi 984,37kcal
    moze jedz tyle dziennie to unikniesz takich dni, schudniesz i to na pewno zdrowiej jest niż raz serowowac głodówke a następnym razem sie najeśc... nie popadaj w skrajności!!!

  3. #23
    Guest

    Domyślnie :-)

    Witam.

    buciik - bardzo sie ciesze, ze ze mna piszesz bo widac inni tylko bacznie obserwuja
    No tak biorac srednia z tych 3tzrech dni to rzeczywiscie wychodzi ok 1000kcal ale ten dzien obrzarstwa to ja mialam pierwszy od poczatku mojego odchudzania, uwierz. Dzisiaj zjadlam niecale 500kcal. Chyba nie mozna powiedziec, ze popadam w skarajosci bo biorac pod uwage wszystkie te dni czyli ok. 300 to taki dzien z ponad 2000kcal zdarzyl sie jeden. Nie zaprzeczam czasem zjem troszke wiecej ale nigdy nie bylo to na zasadzie obrzarstwa tak jak to bylo w tym przypadku i wydaje mi sie, ze nie mialam takiego dnia, zeby zjesc az ponad 2000kcal.
    Do tej pory wspaniale wychodzilo mi moje odchudzanie, chudlam systematycznie bez jakichkolwiek objawow uboczych, nadal tak jest (a ten jeden dzien to chyba taki wyjatek od regoly, zdarzylo sie i tyle, nie jest to rzecz gona pochwaly i bardzo potem bolal mnie brzuch no ale "madry Polak po szkodzie" teraz nic juz nie zrobie, wiem jednak, ze nastepnym razem dobrze sei zastanowie czy wepchac w siebie tyle kalorii). Pewnie masz racje, ze moj zoladek sie skurczyl i to tlumaczy moje bole w dzien obrzarstwa ale wydaje mi sie rowniez, ze na taki okres odchudzania bo nie odchudzam sie w koncu od miesiaca to jakby mialo byc cos nie tak badz moje odchudzanie mialoby zaszkodzic mojemu organizmowi to juz dawno byc sie to czymkolwiek zaczelo objawiac.

  4. #24
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Ja jednak nadal nie pochwalam takiego stylu odchudzania - 500 kcal dziennie? To strasznie mało - nie gniewaj się, że tak piszę.

    W tak małej dawce kalorii nie sposób przecież dostarczyć organizmowi wszystkich niezbędnych składników, witamin, minerałów. To jest po prostu niemożliwe.

    Może teraz nie odczuwasz żadnych dolegliwości, ale nie wiadomo, jak organizm może Ci się "odwdzięczyć" w przyszłości, np. osteoporozą albo cholerka wie, czym jeszcze.

    Poza tym, czy nie boisz się jo-jo?

    W czasie każdej diety odchudzającej następuje przecież obniżenie podstawowej przemiany materii, tym większe im bardziej drastyczna dieta - a Twoja, z punktu widzenia dietetyki jest bardzo drastyczna i bardzo poważnie spowalnia metabolizm.

    Przecież nie możesz się tak odżywiać do końca do życia, a jak podwyższysz wartość kaloryczną posiłków, jo-jo murowane!

    Poza tym w czasie odchudzania dochodzi do spadku masy mięśniowej, które prowadzi do obniżenia procesów spalania. Aktywność fizyczna zapobiega ubytkowi masy mięśniowej a Ty w zasadzie nie masz ruchu - brzuszki to naprawdę za mało.

    Trzeba uprawiać ćwiczenia aerobowe, to podstawa.

    No dobra, pomądrzyłam się trochę, ale to w trosce o Twoje zdrowie a ono wcześniej czy później ucierpi.

  5. #25
    Guest

    Domyślnie :-)

    Witam.

    Kasia Cz. - nie gniewam sie, ze tak piszesz bo masz racje, ze 500kcla dziennie to bardzo malo. Ja jednak sie tym nie katuje, gdybym odczuwala jakies zmeczenie czy cokolwiek by mi dolegalo na pewno zwiekszylabym swoje dzienne posilki.
    Jezeli chodzi o jo-jo to kiedy doje do mojego celu nie bede sie opychac czy jesc takie rzczy jak: ciasta, lody, slodycze. Owszem nie zapieram sie, ze nie sprobuje ale ogolenie to ja nigdy nie przepadalam za tego tylpu zapychaczami i niech tak zostanie. Dla mnie moze nie istniec czekolada czy orzeszki, kawy nie slodze i cukru raczej nie uzywam bo jak dodam go do czegokolwiek to czuje taki jakby to nazwac "ulep". Uwazam, ze wystarczy zjesc tyle aby nie byc glodnym a nie zjesc tyle aby byc sytym. Mysle, ze takie podejscie jezeli bede sie do niego stosowala sumiennie nie spowoduje efektu jo-jo.
    To, ze brak cwiczen w czasie odchudzania powoduje spadek masy miesniowej to nie wiedzialam. Przyznam jednak, ze mam obawy, ze z tak mala iloscia kalorii jak zaczne cwiczyc to szybko moja waga zacznie spadac. Nie chce, zeby moja waga spadla szybko bo to nie byloby wskazane, chce, zeby tak jak do tej pory nastepowalo to stopniowo. Mala ilosc kalorii + wysilek fizyczny czy to nie za duze polaczenie? Moje cialo nie stalo sie wiotkie czy sflaczale, moja skora bardzo ladnie dopasowuje sie do masy, nic mi nie zwisa i nie mam jej za duzo. To chyba dobry znak, ze wszystko jest w porzadku? Nie wiem co o tym sadzic. Moze sprobuje tak jak mowisz, zaczne cwiczyc i zobacze jak sie sprawa potoczy (o czym bede informowac na bierzaco) tylko tak mam sie zmobilizowac TO JEST PYTANIE??

  6. #26
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Dobrym rozwiązaniem byłoby zwiększenie trochę kaloryczności Twoich posiłków chociaż do 800 kcal dziennie (choć wciąż uważam, że to za mało ) i wprowadzenie lekkich ćwiczeć aerobowych.

    Zgadzam się, że 500 kcal dziennie + wysiłek fizyczny to zabójcze połączenie, ale gdybyś troszkę podniosła wartość kaloryczną i zaczęła np. jeździć na rowerze albo maszerować szybkim krokiem, byłoby już nieźle.

    Widzę, że nie lubisz aktywności fizycznej.
    Przyznam Ci się szczerze, że ja też nie lubiłam, ale przez rozsądek zaczęłam jeździć na rowerku stacjonarnym.
    Od 3 czerwca jeżdżę codziennie, nie opuściłam ani jednego dnia.
    Na początku nie było łatwo, ale z każdym dniem jeździło mi się coraz lżej i przyjemniej.

    Codziennie spędzam na rowerku godzinę, czasami jeżdżę dłużej 70 albo 90 minut.
    W tym czasie coś oglądam w TV albo czytam albo po prostu zamykam oczy i o czymś rozmyślam :P
    Ruch naprawdę można polubić i nie musi to być intensywny wysiłek, wprost przeciwnie umiarkowany, ale regularny.

    Spróbuj!
    Życzę powodzenia

  7. #27
    Guest

    Domyślnie :-)

    Witam ponownie.

    O rany! Pelne wyrazy podziwu - 90min na rowerku. WOW. Dla mnie rowej to ostatnia forma aktywnosci fizycznej na jaka dalabym sie zaciagnac. Nienawidze roweru, mnie podejrzewam po 10 minutach zaczelyby strasznie bolec mnie nogi. To naprawde poprostu niemozlowe w moim przypadku. Pamietam, ze jako dziewczynak dostalam rower na komunie. Po trzech latach dalam go koledze w stanie nienaruszonym. Ja jechalam na nim raz, moze dwa i tyle samo byl uzywany jak go dwa razy pozyczylam. To straszne jezdzic na rowerze, tego napewno nie polubie za zadne skarby swiata.
    Wogole jakos marnie widze ten moj zapal do cwiczen, wrecz przeraza mnie to brrr... nie wiem czy to jest spowodowane. W podstawowce bylam jedna z najlepszych na wych. fiz. zajmowalam pierwsze miejsca w biegach, przez szesc lat bylam "czlonkinia" dzieciecych zespolow (dwoch) i rowniez nie nalezalam do slabszej grupy. Umialam zrobic szpagat a w cwiczeniach moglam sie pochwalic wytrwaloscia oraz zorciagnietym cialem. Na dzien dzisiejszy nie mam zapalu, checi ani czasu na takie cos. Moze gdybym miala jakas kolezanke z ktora moglabym zapisac sie na aerobik badz do jakiegos klubu gdzie sie cwiczy jakis callanetik (nie wiem czy to sie tak pisze) to byloby mi latwiej. Prawda jest jednak taka, ze na dzien dzisiejszy bardzo trudno zlalezc kogos takiego i to jeszcze wsrod znajomych. A sama nie bede chodzila po takich klubach, samej czulabym sie niezrecznie. No i oczywiscie czas, kiedy ludzie maja czas na takie dodatkowe zajecia? Praca, dom, sptrzatanie, gotowanie, wychowywanie dziecka co pochalania najwiecej czasu nie ukrywajac, ze jest bardzo przyjemne a przy dziecku tez trzeba odprawiac "gimnastyke" przynajmniej ja czynnie uczestnicze w zabawach
    Wiem, ze masz racje i takie rozwiazanie byloby najlepsze 800kcal + wysilek fizyczny. Pomysle o tym na powaznie ale mam prosbe, pomotywuj mnie jeszcze troche, zebym nabrala wiekszej checi i przekonania

    Ja moge sie pochwalic jedynie, ze zrobilam dzisiaj 100 brzuszkow (za jednym zamachem) i mam zamiar zrobic jeszcze pare ale 100 chyba mi sie juz nie uda.

    Za Twoje 90min na rowerku przyznaje Ci jednak ORDER!!

  8. #28
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    No dobrze, że choć te brzuszki robisz

    Dobrze wiem, co to brak czasu: też mam rodzinkę na głowie, syna, męża, ale postanowiłam codziennie wygospodarować godzinkę na pedałowanie na rowerku i tak też robię.
    Rodzinka się już przyzwyczaiła a mąż nawet zaczął jeździć!

    Ja dla odmiany w szkole szczerze nienawidziłam w-fu i nigdy nie uprawiałam żadnego sportu, może dlatego teraz się przełamałam?

  9. #29
    Awatar misiala
    misiala jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-11-2005
    Mieszka w
    Toronto
    Posty
    1,291

    Domyślnie

    przeczytalam test na anoreksje i przynajmniej 8 punktow sie zgadza....
    czy ja jestem anorektyczka
    akneisa, uwazam ze powinnas jednak jesc troche wiecej
    pozdrawiam

  10. #30
    Ninti Guest

    Domyślnie

    akneisa dziwne jest Twoje podejscie, az sama nie wiem co o tym myśleć . Dziwne jest to ze podobają ci sie wychudzeni ludzie a już najbardziej to ze nie lubisz cwiczyć. Pozatym z takim nastawieniem tym bardziej nie polubisz.
    Ja biegam prawie codziennie, chociaz zdarzają mi sie zastoje kilkudnowe, a ostatno te upały - no nie było czym oddychać. A najśmieszniejsze jest to ze własnie w jeden z tych upalnych wieczorów pobilam swoj rekord 55 minut bez przerwy ofkors.
    Troszke sie chwale ale moze cie to zmobilizuje bo to anprawde jest przyjemne. A gdybym patrzyla na moje kolezanki ktorym nigdy sie nic nie chce to chyba bym nigdy biegac nie zaczeła także pewne sprawy trzeba brać w swoje ręce - najtrudniej jest zaczać ale potem to idzie coraz lepiej

Strona 3 z 31 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •