Dzień doby Efciaczku :D
Dalej nosy marzną :?: :wink: To może gorąca kawka :?: :lol:
Wersja do druku
Dzień doby Efciaczku :D
Dalej nosy marzną :?: :wink: To może gorąca kawka :?: :lol:
no właśnie, poszłaś z nimi gadać, czy co??jest szansa na ciepełko w domu??
bo tu już chętne na pogaduchy przy kawce sąąą....
Hejhej
U mnie mroźno, choć ładnie, słonko świeci, niebo czyściusie... W domu grzeją już od półtora tygodnia, więc miło jest i ciuchy szybko schną... Mam nadzieję, że u Ciebie też już cieplutko :)
Co do spalania przez marznięcie - jak jeszcze byłam w szkole, to usłyszałam, że zimny 5 minutowy prysznic spala koło 100 kcal... Więc brałam od tej pory codziennie. Tak mi to weszło w nawyk, że - ku przerażeniu mojego gina - pryskałam się zimną wodą niemal do końca ciąży :!: :!: :!: Do zeszłego roku zdarzało mi się od czasu do czasu, bo naprawdę polubiłam takie orzeźwienie :!: :!: :!: Często na wyjazdach ludki byłyt w szoku, bo mi nigdy nie przeszkadzał brak ciepłej wody w schronisku hehe.
Ostatnio mi przeszło, ciepłolubna się zrtobiłam i w ogóle jakaś taka rozlazła...
pozdrowionka
Efcia, ty tam przydus tego faceta, zeby Wam ogrzewanie zrobili, bo jak nie, to nam sie sopelek z ciebie zrobi :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Jak cos bedzie podskakiwal, ze na nieo krzyczysz i wywijasz rekoma, to mu powiedz, ze to jest forma rozgrzewki :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
No, zaczeli grzac w koncu... ale ile sie przy tym nadenerwowalam. CZekam wlasnie na odpowiedz z Zarzadu naszej spoldzielni. Ciekawe kiedy racza odpisac... Nalezala im sie porzadna bura i takowa dostali ;) no bo takie rzeczy absurdalne do tej pory tylko w TV widzialam
Kurcze - zimny prysznic brrr. Jak jezdzilismy pod namioty - nie przeszkadzalo mi,z e kapalismy sie w jeziorku ( z powodu braku lazienki) ale wode "podgrzewana" mielismy, bo niedaleko elektrownia byla ;):D Kiedys nawet probowalam sie prysznicowc na zimno, ale to nie dla mnie. Za "mietka" jestem, a tu twardym byc trzeba ;)
A kawki cieplej nawet wypic nie zdarzylam, bo Jas sie domagal uwagi (akurat przy kawce) wiec na chwilke ja odstawilam, a ze od rana wcale nie grzali to mi wystudzila sie w tempie zadziwiajacym.
Zmykam popatrzec co u Was :)
Dzień dobry :D
To dobrze, że grzać zaczęli, bo jeszcze by ci sie Jaś pochorował - twu twu i odpukać :!: :!: :!: :lol:
A ja zimny prysznic bardzo lubię 8) 8) 8) Jedynie na obozach jakoś niefajnie się głowę w zimnej wodzie myło :? Ale poza tym, to bardzo lubię pod zimnym prysznicem postać 8)
Witam przy porannej herbatce :)
Mialam Was wczoraj moje drogie poodwiedzac, ale moj tata wpadl z wizyta do wnuka, wiec glupio bylo mi przy kompie siedziec.
Prysznic w letniej wodzie potrafie sobie wyobrazic, w zimnej nie. Co roku, tak mniej wiecej na tydzien, wylaczaja nam ciepla wode (z podowu prac renowacyjnych) i wtedy sie dzieje. Jak nie chce mi sie wodu grzac, to wkladam glowe pod kran i myke ta zimna i mam wtedy wrazenie,z e ktos mi wlosy pojedynczo wyrywa ;) NAtomiast pamietam,z e jak bylismy na jakims obozie, chyba na Wegrzech, to mielismy taka manie, na wizyty w saunie (albo basenie w ktorym bylo 49 stopni) a potem wskakiwalismy do basenu w ktorym woda miala temperature 5 stopni :shock: :shock: :shock: Uczucie niesamowite - jakby ktos wbijal milion szpileczek, ale przyznam sie, ze zachartowalismy sie i w tamta zime zadne chorobsko mnie nie chwycilo...
:D:D:D
to tak jak wejsc do sauny i wyskoczyc na zewnatrz w zime prosto dosniegu :D
chyba takie cos widzialam w Big Brother :D alejuz niepamietam czy w Polskim wydaniu czy Szwedzkim :shock: boogladalam Polskie :D i Szwedzkie :D
Efciak!!!! ja to bym teraz za zadne skarby do zimnej wody nie wlazla..brrrr....Ale kiedys na obozie jakims musielismy myc sie w jeziorze i rano byla woda lodowata, wiec doskonale wiem, o jakim uczuciu mowisz :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Zwlaszcza z wlosami! Wogole to jak myje wlosy w zimnej wodzie to mam wrazenie, ze sa nieumyte :shock: :lol: :lol: