-
Podziwiam, ta siłownia przed pracą, wow i przed śniadaniem
gratuluje
-
Siłownia...
No tak. Do siłowni warto chodzić przed śniadaniem, przetestowałem to już parokrotnie (chadzając i przed, i po). Oto wnioski:
1. Jeśli idziesz przed śniadankiem, spalasz to co masz w sobie, a nie to co akurat zjadłeś (lub zjadłaś). Tak więc paliwo pobierane jest nie z zewnątrz, ale z tego co jest odłożone
Ostatnio na siłowni był instruktor, który potwierdził moje przemyślenia.
2. Dobrze jest przed ćwiczeniami zaserwować kawę, może być trochę podbita (odtłuszczonym!) mlekiem. A w trakcie ćwiczeń należy pić dużo mineralnej niegazowanej.
3. Jeśli zjesz przed siłownią, po dopadnie cię głód, no i pojawia się wówczas chęć spożycia dodatkowego posiłku. I ten deficyt może ciągnąć się aż do wieczora.
REASUMUJĄC: z mojego doświadczenia wynika, że siłownię lepiej zaliczyć przed śniadaniem. Chociażby dlatego, że lepiej trzyma się wówczas dietę (patrz punkt 3)
Powodzenia
-
No tak tylko ja do pracy muszę na 8 a mam do niej 40km. Wstaję o 6 teraz to o której musiałbym wstać??
Pozdrawiam
.
-
Trudne pytanie...
Hmmm
Może jakieś ćwiczenia w domu przed wyjściem?
Lub spacerek (nie całe 40 km oczywiście
) i śniadanko w pracy, ok. 8-8.30
Powinno zadziałać
-
Chyba ćwiczenia pozostana mi na wieczór, choć w przyszłym tygodniu może się przemogę i coś rano spróbuję
. A spacerki zamieniły się na samochodzik, przeciez tak szybciej i lżej jak się ma wracać z siatami do domu
.
-
Trzecie ważenie - i znów zwycięstwo :-)
Hej
Dziś po raz trzeci ważyłem się - a to oznacza koniec trzeciego tygodnia diety. I znów sukces - w ciągu tygodnia spadłem o kolejne 1,4 kg, z 92,4 na 91 kg
W diecie nic się nie zmieniło od ostatniego czasu. Jestem na klasycznej diecie 1500 kcal, piję dużo wody. Na razie nie trenuję często na siłowni (tylko raz w tygodniu) - to czysta ciekawość, chcę zobaczyć, czy sama dieta jest efektywna...
Zmieniłem TOTALNIE nawyki żywieniowe. Jem chyba więcej niż dotychczas, ale zupełnie inaczej. Sniadanie do 8.30, II śniadanie 12.00, podwieczorek 15.00 i obiadokolacja 19-20. Tak to zostało ustawione przez dietetyka. Do tego zioła i taki zabawny specyfik z chromem wypełniający żołądek - Bioslank. Polecam taką dietę - naprawdę nie chodzę głodny, a chudnę 
Trzymajcie kciuki. Ale się dziś znów cieszę
-
wrocilam i wracam na wateczki trzymac kciuki
mam nadzieje, ze nie ostalam zapomnianym stworzonkiem
-
Druga wizyta u lekarza...
Hej..
Dziś pierwsza wizytka kontrolna u lekarza - dietetyka. Zważono mnie i.. 90,4 kg. A to oznacza, że w ciągu miesiąca spadłem całe 7 kilo 
Mam odstawić bioslank, i używac tylko w chwilach szczególnych napadów głodu. Za to dostałem nowy specyfik wspomagający - VitalSlim. Podobno wiąże tłuszcz - trzeba zażywać przed obiadokolacjami, raz dziennie po tabletce.
Do tego ziółka i - w dalszym ciągu - dieta 1500 kcal. Mam nadzieję, że ruch w dół będzie nadal, choć nie spodziewam się, by kolejny miesiąc był aż tak spektakularny..
Marzę o tej ósemce z przodu, na razie nie udało się zejść poniżej dziewięćdziesięciu, i to już od kilkunastu lat...
Trzymajcie kciuki, proszę
-
Witaj Krakus! Jestem pod wrazeniem Twoich bojów..jestem pewne ze w nadchodzacym miesiacu zobaczys uipragnione 8 na poczatku twojej wagi
..oby tak dalej!!!!
-
Witaj
Gratuluje silnej woli i takiego szybkiego spadku wagi no i oczywiscie rowniez trzymam kciuki
Ja juz zakonczylam odchudzanie...w koncuuuu
ale nadal czesto tu zaglądam, i nadal prowadze swoj pamietnik..a do Ciebie bede wpadac i dopingowac..oby sie udalo
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki