tudimisia podoba mi sie twoje podejscie do dietki i do cwiczen gratuluje i trzymam kciuki , bede zagladac
Cześc. Zazdroszcze ci wsparcia chłopaka, mnie nikt niestety nie wspiera. Też jednym z moich celów jest ta zajebiiista pewność siebie. nikt juz nie powie ci chamsko coś o twoim wyglądzie ( mam na mysli tłuszcz)
hehe pozdro i zapraszam do siebie
Witam;*
joga to bardzo dobry pomysl tez mam plyte z joga ale jakos nie moge sie zebrac zeby zaczac cwiczyc:/
tobie zycze powodzenia i efektów ciwczen
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
4 godziny łaziłam dziś po sklepach W przeliczniku kalorii wyszło mi, że przez te 4 godziny robienia zakupów spaliłam 10 x więcej kalorii niż podczas pół godziny intensywnej gimnastyki. To jakieś dziwne. Bo bardziej zmęczyłam się gimnastyką a nie zakupami.
No ale nie o tym chciałam napisać Dziś był mój pierwszy dzień z jogą! Mój chłopak namówił mnie na kupno maty do ćwiczeń, bo stwierdził, że taki gadżet będzie mnie motywował do ćwiczeń! W sumie to zafundował mi tą mate No więc ćwiczyłam na macie Faktycznie większa motywacja, choć byłam przeciwna kupywaniu niepotrzebnej rzeczy... cóż Pomyliłam sie myśląc, że joga jest dla leniuchów. W gruncie rzeczy wymaga dużego skupienia, skoordynowania ruchów, ogromnej równowagi i siły No ale skoro zaczęłam to poćwiczę conajmniej tydzień. Zobaczymy co z tego wyjdzie
Jedno mogę stwierdzić, że po całodziennym dniu stresów, joga faktycznie pozwoliła mi się odstresować, zrelaksować i wyciszyć. A musze przyznać, że ja dość nerwowa jestem. Może te Cwiczenia ukoją moje nerwy. Ludzie szczęśliwsi ponoć dłużej żyją. A ja niepotrzebnie wszystko biorę do siebie i przejmuję się niepotrzebnymi sprawami
to jest wlasnie najlepsze....dla tej pewnosci warto zrobic wszystkoZamieszczone przez Pink007
Tudimisia, skądś to znam, ja też nerwus jestem i też wszystko biorę bardzo do siebie, co powoduje niepotrzebne emocje i nierzadko łzy Staram się nad tym pracować, ale narazie dużych efektów nie ma Po prostu taka jestem i trudno mi się zmienić. Może faktycznie joga byłaby rozwiązaniem też dla mnie? Daj znac po czasie jak to wpłynęło na Ciebie, może się skuszę
Pink i grubas1985, racja racja Dla mnie też ważna jest ta pewność siebie po diecie, a przede wszystkim podwyższenie samooceny i samoakceptacji, co do tej pory było dość dużym problemem Dlatego właśnie warto dbać o siebie
Muszę Wam moi drodzy powiedzieć, że ja nigdy nie czułam się w swoim ciele grubo. W sumie to może nawet i grubo nie wyglądam, ale ten tłuszczyk na brzuszku to chyba rzecz, która mnie najbardziej wnerwia. Zaczęło mi to przeszkadzać! Troszkę na pupie, udach i brzuchu i te 10 niepotrzebnych kilogramów się uzbierało. Trzeba było kupować wysokie spodnie zamiast seksownych biodrówek. Przestałam nosić spódnice i sukienki bo uwidoczniały moje wałeczki - nieduże wprawdzie, ale widoczne. Wstyd Wszystko zawsze dało się maskować ciuchami A jak chodzę teraz po sklepach to te manekiny takie chude.... i jak ja mam sie zmieścić w takie ciuchy Przecież nie będę się ubierać w garsonki jak te 60-letnie babcie. I jak tu się czuć pewnie idąc na zakupy Toż to jakiś koszmar
Pozatym widzę, że nie tylko ja mam problem z niską samooceną! Brak pewności siebie w każdej dziedzinie życia. Szczególnie jak od samej młodości wmawia się, że " Ty się do niczego nie nadajesz" Taki system wychowywania dzieci mamy w Polsce.
A co uważam za najgorsze i co stało się przyczyną moich kłopotów z wagą - zmuszanie dzieci do jedzenia. U mnie w domu zawsze wszystko musiało być zdmuchnięte z talerza. Obiady typowo Polskie, okraszone tłuszczem. Więc ja się tak nauczyłam jeść ponad to, ile potrzebuję. Więc jadłam nałogowo, dużo i byle co tak naprawdę. Dlatego tak długo zwlekałam z rozpoczęcięm diety, no bo jak tu zrezygnować z ciasta, schabowego itd....
Bardzo trudno było mi zmienić przyzwyczajenia żywieniowe, bo w końcu przez 20 lat tak jadłam i ciągle nad tym pracuję
Już od kilku dni praktykuję jogę. Jak na razie odczuwam jedynie skutki rozciągania ud. Prawie tydzień ćwiczeń już za mną. Książka przewiduje 7-tygodniowy program ćwiczeń. Tak sobie pomyślałam, że jak już się w to trochę wciągnę to pójde na kilka lekcji jogi do jakiegoś klubu, żeby się przekonać na ile prawidłowo ćwiczę
Wczoraj jakoś miałam małą podłamkę. Wcale dziś mi się z tego powodu nie chciało wejść na matę i ćwiczyć. Ale jak zobaczyłam jak mój chłopak bierze się za hantel to ja wzięłam się za matę. Jak już zaczęłam to poszło szybko 45 minut. Jak na takiego lenia jak ja to sporo. Ale najbardziej lubie wskoczyć potem do wanny, nałożyć maseczkę na twarz i mieć łazienkę tylko dla siebie :P
Nie sądziłam, że tak szybko ćwiczenie stanie się częścią mojego dnia Tak jak nie mogę się położyć spać nie myjąc zębów, tak teraz chyba bym nie zasnęła beż wieczornych ćwiczeń. Zatem wszystko jest na dobrej drodze.
Dlaczego Sama nie wiem dlaczego Uważam, że jak jest się szczuplejszym, to ludzie inaczej cię odbieraja i inaczej traktują. Poza tym, że ciągle musze ukrywać moje krągłości pod ciuchami czuję się niepewnie w kontaktach z ludźmi, bo mam takie głupie wrażenie, że jestem gorsza. Chyba mam za dużo kompleksów Chodzi mi tu głównie o brak pewności siebie... Zamiast zająć sie sobą, to przejmuję się tym co sobie inni mogą o mnie myśleć. Żyć z tym nie mogę, a to przecież bez sensu, ponieważ nie mogę w ogóle na to wpłynąć co sobie myślą o mnie inni Frustruje mnie to i myślę ( może błędnie ) że jak będę ładniejsza i chudsza to coś się w moim życiu zmieni. Po prostu boję się opinii innych i to mnie jakoby blokuje. Nie wiem, czy mnie zrozumiesz
Zakładki