-
Tak było dzisiaj:
I śniadanie: płatki Fitness z mlekiem 1,5% (180) i łyżką otrębów (25), kawa z mlekiem zagęszczonym (40) -> 245 kcal
II śniadanie: 3 małe kromki razowca (120) z szynką drobiową (75), ogórkiem, pomidorem, papryką, rzodkiewką, serek wiejski lekki (120) -> 315 kcal
Obiad: makaron Fit (160) z jagodami (30), jogurtem naturalnym (70) i łyżeczką cukru (40), jabłko (80) -> 380 kcal
Podwieczorek: Smakija kaszka (200), kawałek makowca (225) -> 425 kcal
Kolacja: 2 kromki razowca (80) z szynką drobiową (50), ogórkiem, pomidorem, papryką -> 120 kcal
Razem: 1495 kcal
Do tego spalone 800 kcal na rowerku (wczoraj zapomniałam napisać, ale też jeździłam). Zrobiłam A6W, ale też Wam zapomniałam napisać, że zaczęłam od początku, bo na samą mysl o 3 seriach po 22 powtórzenia mi się odechciewało ;) Wiem, leń ze mnie śmierdzący :roll: Minimum do czwartku ciągnę jeszcze na 1500, zobaczymy jak to wyjdzie, może nawet podwyższę limit dopiero w następny poniedziałek. Jakoś tak mam wrażenie, że w tym tygodniu za dużo grzeszków było: raz dzień murzynkowy, wczoraj znowu grill, na którym na pewno przekroczylam limit (tak do tego doszłam dzisiaj jak tata naprawił wagę kuchenną i zważyłam te ciastka ;) ). Bezpieczniej chyba będzie przyzwyczaić jeszcze organizm do 1500 :)
Linuniu, cieszę się, że nie zamierzasz się poddawać :) Wiedziałam, że tak jest, ale wolałam wrzucić swoje 3 grosze tak na wszelkie wypadek ;) Imprezką się nie przejmuj, przecież to urodziny, więc trzeba zaszaleć!
Martyna, no proszę jakie marzenia, studia w Stanach :) Ja jakos nigdy nie brałam pod uwagę wyjazdu na studia za granicę, nie wiem czemu.
Olifka, brawo za silną wolę :) Podziwiam, u mnie coś ostatnio z nią kiepściutko ;) Dietka oczyszczająca? Co to? Mam nadzieję, że nie będziesz nam sie głodzić? Chociaż po Twojej uwadze odnośnie ćwiczeń nabieram obaw.. Nauka całkiem nieźle, tylko już mnie dość mocno stres łapie i na myśl o egzaminie pocą mi się już rączki i zapominam połowę dat ;) Ale 21go będę liczyć na mój obowiązkowy zestaw małego studenta, czyli hektolitry melisy :P Co do powtórki z angola - zostały Ci jeszcze 2 tygodnie wakacji, więc poświęć się troszkę, to później będzie łatwiej! ;)
Toft, dzięki, mi się też wydaje całkiem do rzeczy :) Z resztą ja jestem dobra tylko w językach, więc innych studiów nawet nie brałam pod uwagę. I weź się nie kłóć, bo co do Twojej urody zdania nie zmienię i kropka ;)
-
jesteś równie leniwa jak ja jestem śliczna ;)
ładny dzień i ładne menu :) kaszki smakija są pycha! a w tym roku nie jadłam jeszcze jagód - chociaż wolę borówki, zwłaszcza te duże, amerykańskie :)
buziak, Aguś!
-
przepyszny jadłospisik, ale bym sobie zjadła jagód (jadłam gdy byłam w górach to z moim Kochaniem wybralismy sie któregoś dnia i zebraliśmy całą siateczke,że było na 4 kubki jagód ahhh hehe)
A kaszki smakija uwilebiam, ale wole ich nie jeść (po co się kusic już i tak danio intenso jem;))
Kotek Ty nie masz grzeszków, teraz musisz tylko pilnować pewnego limitu, ale możesz jeść wszystko, ciasteczko też:), takie są zalety tego,że już się człowiek nie odchudza hehe.
Śpij smaczniutko, buziaczunie:)
-
Witam;*
jadlospisik przepyszny:D i widze ze byl makaron fit:D dobry jest no nie;>?
buziak i milego dnia;*
-
Nie martw sie o mnie Agulon - na tej diecie je się sporo warzyw i owoców, jest też ryż ciemny, białe mięsko i mleko, a do tego podstawa - zupka z kapusty. Pewnie ta dietka jest Ci znana! Zresztą to tylko tydzień. Traci się na niej co nieco, ale - jestem realistką :) - to głównie woda. Dlatego zamierzam duuużo pić!
To tylko taki pierwszy oczyszczający etap (po grzechach wakacyjnych), później zmieniam trochę swój sposób odżywiania i zdrowo odchudzę się na 1000-1100 kcal :D Tak zrobiła moja mam i odniosła sukces :) Potrzeba tylko dobrego startu!
-
-
Toft, oj tak, kaszki smakija są rewelacyjne, podobnie zresztą jak puddingi! Uwielbiam je :D Borówki amerykańskie też lubię bardzo, ale makaronik lepszy jest z jagodami moim zdaniem :)
Linunia, to jedz raz danio intenso, a raz smakiję :D Chodziło mi o to, że grzeszki były, bo było poza limitem. Dlatego jeszcze minimum kilka dni na 1500 :)
Andziu, makaron Fit jest pyszny i naprawdę syci na długo :) Bardzo mi smakował, a do tego nawet kcal ma troszkę mniej niz inne makarony (o jakieś 40 na 100g, ale zawsze coś :P )
Olifka, chodzi o dietę kapuścianą tak? Też ją kiedyś stosowałam, w I klasie liceum chyba, ale wtedy za dużo o dietach nie wiedziałam, więc było wieeeelkie jojo ;) Z tego co pamiętam to pierwsze dni są beznadziejne, prawie nic się nie je, a ta zupa już bokiem wychodzi.. Ale szanuję Twoją decyzję i trzymam mocno kciuki za efekty :*
-
Czesc, widze, ze super dalej dietkujesz, a jak nauka idzie?Ja zmykam sie uczyc, bo już sie zaczynam denerwowac, ze nie zdarze :!:
Buziaki, milego dnia:)
-
Marcelinko, już Ci u Ciebie skrobnęłam, że stresa mam i w ogóle kiepsko ze mną ;) Też się boję, że nie zdążę, a jeszcze muszę w środę zrobić generalną powtórkę, bo połowę już zdążyłam zapomnieć :? Echhhhh, gupie poprawki! ;)
-
Agulonku, kiedy masz poprawkę? i z czego? będę trzymać kciuki bardzo mocno!
makaron Fit jest świetny! uwielbiam go - a ze szpinakiem i serem pleśniowym to już w ogóle mmm... chyba nawet mam taki obiad na środę albo czwartek zaplanowany :)
pamiętam, że dietę kapuścianą zaczęłam raz. nagotowałam wieeelki gar tego świństwa - pod koniec pierwszego dnia wylądował w wc ;)
-
witaj Agulonku
u mnie tez stresy :( przepraszam ze nie pisalam ale jestem od kilku dni u tesciowej a tu trudno sie dopchac do kompa :shock: pozatym jutro znow ruszam na poznan :? (kolejna rozmowa o prace) a najgorsze to ze zgubilam sciagi od kumpeli z anglika i jestem w stresie bo szukam juz 3 dni a one sie zapadly pod ziemie :? :shock: z dietka troszke na bakier ale waga sie trzyma( to dziwne bo jem wiecej i mam @) :shock: w srode juz bede u mamuni wiec bede na bierzaco narazie nie mam szans bo tesciowa mnie tuczy i nie przyjmuje NIE do wiadomosci :?
milego dnia :D
-
Witam;*
no ten makaron jest naprawde super: D nie dosc ze pycha to jeszcze sycacy i malokalroyczny:D a w polaczeniu z jagodami i jogurtem naturalnym jest jeszcze lepszy:D
buziak i milego popoludnia;*
-
Hejka :D
Tez wpadlam sie przywitac i zyczyc milego dzionka :)
a raczej mileg popoludnia ;)
Buzki :*
-
moze i ja spróbuje tego makaronu fit jak tak zachwalacie, w ogóle nie mam weny twórczej jesli chodiz o obiady w tym tygodniu,ehh i boje sie,że zamaist obiadów będą jakieś kanapki czy cuś;)
Agulonku spokojnie pamietaj Linunia zawsze ma racje i wszystko będzie dobrze :mrgreen:
Ps. Jak tam sunia?
Buziaczki na miłe popołudnie Słonko:*
-
nawet nie wiedzialam ze jest cos takiego jak makaron fit :roll:
wiem ze jest razowy tak samo ja k ryz ale ani tego ani tego nie jadlam :?
trzeba by sprobowac,
agulonku bede 3mac kciuki za poprawke :P
wiem jakie straszne,po 2 miesiacach lenistwa nagle taki ogrom intensywnej nauki :twisted: ciezko sie jest przestawic :? wole juz jak cos to poprawke w sesji zimowej,nie odczuwa sie tego tak,bo ferii prawie wcale nie ma i sie czlowiek z rytmu nie wybija :wink:
buziaki:**
-
Dzisiejszy jadłospisik:
I śniadanie: owsianka z suszonymi morelami (250) i łyżką otrębów (25), kawa z mlekiem zagęszczonym (40) -> 315 kcal
II śniadanie: Danone Aksamitny (95), 3 małe kromki razowca (120) z szynką drobiową (75), ogórkiem, pomidorem, papryką, rzodkiewką -> 290 kcal
Obiad: pierś z kurczaka (240), warzywka z patelni (65) -> 305 kcal
Podwieczorek: Danio straciatella (210), Princessa mleczna (200) -> 410 kcal
Kolacja: 3 kromki wasy (105) z serkiem Kanapkowym (75), ogórkiem, pomidorem, papryką -> 180 kcal
Razem: 1500 kcal
Znowu spalone 800 kcal na rowerku i A6W. Ten rowerek to fajna sprawa, bo sobie pedałuję i czytam jednocześnie, więc nie mam wyrzutów sumienia, że marnuję czas na pierdoły, gdy powinnam zająć się nauką ;)
Toft, poprawkę mam w czwartek z wiedzy o Hiszpanii, czyli historii i kultury Hiszpanii od początku do XIX wieku. A jestem dopiero na wieku XVI, więc nie wiem, czy wyrobię..
Czarodziejko, trzymam kciuki za rozmowę! Gratuluję, że mimo ataków teściowej na Twoją figurkę waga uparcie stoi :D Pewnie jak wrócisz do mamy będziesz się cieszyć z kolejnego spadku :) Buziaki :*
Andziu, racja racja, tylko poza tym jogurtem i owocami nie bardzo wiem, jak go wykorzystać ;)
Linunia, mnie już też wena obiadowa opuszcza, sama nie wiem, na co mam ochotę.. Sunia lepiej, apetyt już jej wrócił na stałe, ale ciągle w kloszu musi chodzić na łebku, żeby się do tej rany nie dostała i nie daj Boże żeby szwów nie pozrywała. Dlatego też nie może biegać i chodzimy z nią tylko na króciutkie spacery, więc całymi dniami z kojcu siedzi.. Biedna jest taka, bo ciągle próbuje ten klosz zdjąć i do tego ma troszkę nieskoordynowane ruchy przez to, ale to jeszcze 2 dni, więc wytrzyma :)
Kaczuszko, ten Fit to makaron pełnoziarnisty, ciemny i bardzo dobry :) Spróbuj, spróbuj, gorąco polecam. Zazdroszczę Ci, że jesteś już po egzaminie.. Ja cały czas o tym myślę, a im bliżej tym bardziej go nie chcę, mimo że wolałabym już mieć go za sobą ;) Takie to nienormalne hehe :)
-
heh ja tez tak zawsze mam przed egzaminem chce żeby było juz po ale jeszcze mało czasu. Słonko juz mowiłam prosze mi sie tutaj na zapas nie martwić!!
A co do jadłospisiku ale był smakowity mniammm!!
Mój rowerek jest zepsuty;| i amm tylko ten stepper a nie przepadam za nim ehh siłownia mi tylko zostaje;P
Ciesze się, ze z pieskiem lepiej:))
Śpij spokojnie słonko i wypocznij dobrze buziaczki misiaczki:)
-
Ja przed każdym egzaminem żałuję że doba ma tylko 24 godzin, a nie np. 36, albo choć 30... :roll: :D
Pierwszy dzień kapuścianej mam już za sobą - nie było nawet tak źle. Zupę gotowała moja mama, z dodatkiem aromatycznych ziół i z pachnącym lubczykiem, i jest naprawdę sycąca i nawet smaczna (jak na razie szkoda byłoby ją wylewać do kibelka :P ) Najadłam się owoców - śliwek, mailn, jabłek, Krzysiek jak się dowiedział pożałował mnie i kupił mi jeszcze pomarańcze i brzoskwinie :)
Dziś gorzej, bo dzień warzywny :P
Wczoraj odwiedziła mnie koleżanka z Łodzi - poznana ponad rok temu na forum, utrzymywałyśmy kontak mailowy, a wczoraj poznałyśmy się na żywo :D Mówię wam, forum Dieta łączy ludzi :wink:
-
owocnej nauki słońce :D
Buziaki:*
-
Agulonku, będę trzymać kciuki bardzo mocno! dasz radę, rozplanuj sobie tylko pracę, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś. pamiętam jak na studiach miałam do zdawania historię Wielkiej Brytanii - o wiele lepiej mi się uczyło, kiedy podeszłam do przerabiania materiału, jak do czytania o czymś ciekawym (bo w gruncie rzeczy historia to zawsze ciekawa sprawa). dzięki temu w nauce pojawił się jakiś przyjemny element ;)
buziak i dobrego dnia!
-
Linuniu, ojoj, a czemu popsułaś rowerek? :roll: Ja też steppera nie lubię, a na siłkę to się wstydzę wejść :P Hehe, głupol ze mnie :D
Olifka, gratuluje tego pierwszego dzionka i oby kolejne poszły równie gładko :) Fajnie z tą koleżanką :) Ja jeszcze nigdy nie poznałam na żywo nikogo poznanego przez internet. Jak sie udało spotkanie? Miałyście tematy do rozmowy? :)
Marcelinko, wzajemnie kochana :* To juz tak niedługo :shock:
Tofcik, nie dziękuję, żeby nie zapeszyć, bo trzymanie kciuków to chyba tak jak życzenie powodzenia? :D Mnie akurat historia Hiszpanii interesuje bardzo (ale tylko Hiszpanii hehe) i uczę się tego z przyjemnością, tylko problem mam z kulturą, bo nigdy nie rozróżniałam stylów architektonicznych i dalej tego nie potrafię :P To samo z malarstwem, więc przy tych pytaniach będę ewidentnie liczyć na oświecenie lub pomoc kolezanki ;) No i jeszcze mam problem z notatkami, bo to nie moje i czasem po prostu trudno jest mi dojść do tego, co autor miał na myśli ;) Dlatego tracę trochę czasu na szukanie jakichś informacji w necie lub innych źródłach i jakoś tak nie wyrabiam normy dziennej :roll: Ale będzie dobrze cholerka!
-
Ja tez Ci zycze milego dzionka :D:D
Buzki :*
-
Aguloniku ja duzo razu rozdzielalam partie matrialu ale zadko kiedy udalo mi sie wyrobic dzienna norme,tak sobie myslalam ze im wczesniej skoncze tym wiecej bede miala czasu dla siebie,ale to nie wychodzilo,czasami material ma rozny stopien trudnosci i ciezko takie normy wyrabiac,ale krotko przed egzaminem trzeba siedziec dopoki sie nie skonczy tyle stron ile sobie zalozylismy :P
Bedzie dobrze na pewno,
pamietaj zeby sie nie denerwowac i pomyslec,czasami cos wiemy ale jak bezposrednio nie zostaniemy o to zapytani to sie gubimy,juz pare razy zlapalam sie na takim czyms,a wystarczy troszke pomyslec i odpowiedz na dane pytanie znajdziemy przy innym zagadnienu :P trzeba umiec korzystac ze swojej wiedzy :wink:
bo przez taki wlasnie blad mialam poprawke :twisted: nie pomyslalam i nie poszukalam przy innych zagadnieniach odpwiedzi na to pytanie i byla sobie gdzie indziej i umialam to :twisted:
W sumie to chyba bez sensu pisze :lol:
milego dnia i owocnej nauki:*
jeszcze tylko 2dni i wakacje znowu :P
-
Hej kochana. nie bylo mnie troszke czasu tutaj, bo sie ucze odzwyczajac od forum :) Wiadomo, jak sie zaczna studia to nie bede mogla tu tak dlugo siedziec i czas do tego przywyknac. Jak czytam sobie Twoje jadlospisy, to az mi slinka cieknie, takie to wszystko pyszne! Ja wczoraj zrobilam super pomidorowke, taka pyszna jeszcze mi nigdy nie wyszla, i to z lanymi kluskami :) One wyszly mi najgorzej, ale Michu je wyjadl i dzisiaj gotujemy normalny makaron :) Ach, a propos jadlospisu, chcialam spytac o razowy - skad masz tak malo kaloryczny? Mozesz podac firme, czy cos? Tzn wiem, ze to sa male kromki, ale i tak jestem ciekawa ;]
Buziaki wielkie przesylam i trzymam kciuki za historie Hiszpanii :)
-
Witam;*
no i jak ci dizsi idzie:>?
buziak i milego dnia;*
-
Kaczuszko, ja to się na bank będę denerwować bardzo, nigdy nie lubiłam sprawdzianów z historii, bo ja po prostu swojej wiedzy nigdy nie umiem ubrać w słowa akurat na tym przedmiocie :roll: Ale muszę być dobrej myśli, bo nastawienie to ponoć połowa sukcesu :P
Siluś, racja, niedługo już nie będzie czasu na forum.. Ale póki co korzystam z niego ile mogę ;) Pomidorówkę uwielbiam, ale niestety z zupek to jestem dupa i nic nie umiem, więc muszę mamusię poprosić :P Razowy mam taki zwykły, firma nazywa się Roker, to jest piekarnia niedaleko mnie, ale nie wiem, czy poza Zabrzem jest popularna :roll: Ja go liczę wg licznika z tej stronki, tylko że tam dla kromki 40g jest 80 kcal, a te kromeczki ważą po 20g. Buziaki :*
Andziu, idzie średnio, bo dopiero wróciłam do domku (z babcią znowu musiałam coś pozałatwiać na mieście) i byłam mega wygłodniała :roll: Ale zjadłam ładnie wcześniej kupioną grahameczkę, czyli póki co wszystko wg planu ;) A teraz zmykam do nauki, bo dziś jeszcze nic nie ruszyłam :(
-
Dzisiejszy jadłospisik:
I śniadanie: płatki Fitness z mlekiem 1,5% (180) i łyżką otrębów (25), kawa z mlekiem zagęszczonym (40) -> 245 kcal
II śniadanie: grahamka (120) z szynką drobiową (50), ogórkiem, pomidorem, papryką, rzodkiewką -> 270 kcal
Obiad: talerz zupy botwinki z odrobiną śmietany (bo babcia robiła :roll: - 110), jajko sadzone (90) na
-
NO jadłospisik piękny a te ciasteczka na pewno nie poszly w boczki, bo spalilas je na rowerku:D takze grzeszek wybaczony<lol>
buziak i milej nauki;*
-
Agulonku, ucz się dzielnie i śpij spokojnie :*
-
Kobieto jakie grzeszki, mAgness kiedys napsiała:"Trzeba cos od życia mieć" no i aj sie zgadzam, a jesli ty poźniej to spaliałś i to z nawiązką to nawet nie ma mowy o zadnych grzechach. Poza tym na pewno część odpowiedzialnosci za to bierze stres przedegzaminacyjny:)
A teraz Słonko obejrzyj MAgdeM:D i sie połóż spac, bo sen to zdrowie, a jak człowiek wyspany to energię ma nawet do nauki:)
Buziaczki dobranocki!!!
-
Agulonku, nie poszło w boczki, tego jestem pewna :D
Jeśli kromka chlebka waży 20g, to to chyba nie jest prawdziwy razowy niestety. Ja też kupowałam kiedyś takie chlebki, i cieszyłam się że lekkie, a co za tym idzie mało kalorii. Aż dowiedziałam się że razowy z prawdziwego zdarzenia jest ciężki bardzo, i nie może mieć karmelu w składzie (karmel jest używany jako barwnik żeby chleb miał ciemny kolor).
A ja szukam chleba pełnoziarnistego, bo jest najzdrowszy i też nie mogę znaleźć :(
Dziś był dzień z jarzynami, przeżyłam i to - robiłam sobie sałatki z pomidorów, ogórków i cebulki, chrupałam pałeczki z marchwi, a na obiad kalafior :)
Życzę Ci dużo sił na jutro :)
-
Olifka ma racje,prawdziwy ciemny chlebek z tej prawdziwej ciemnej maki czy czegos tam jest bardzo ciezki i co za tym idzie jest tez drogi,slyszalam kiedys w tv wypowiedz jakeigos dietetyka,
ale ja i tak jem takie tansze,ale moze wyhcodzic na to ze ten ciemny chleb co my jemy ma tyle samo kalorii co bialy i te same wlasciwosci,trzeba o tym poczytac dokladnie i sie dowiedziec
-
No i stało się.. Tradycyjnie, jak przed każdym egzaminem, najadłam się słodyczy.. Nie, to niewłaściwie słowo, ja się NAŻARŁAM słodyczy :cry: Jestem do dupy, siedziałam długo z nauką i kuźwa nie wytrzymałam, co za beznadzieja :cry: Mam mega doła, jeszcze do tego sunia rano rozwaliła ten kołnierz i dostała się do rany, cała krwawi, wszystko jest do dupy :cry: Wyć mi się chce, a jutro egzamin, bosko po prostu :evil:
Olifka, być może to nie jest prawdziwy razowiec, ale te kromki naprawdę są malutkie. Karmelu w składzie nie miał napewno, bo sprawdzałam przed kupnem.
-
Och, Agulonku kochany! Wspieram mocno wirtualnie! Slodyczami sie nie przejmuj, nalezalo Ci sie przeciez! Tylko nie miej teraz wyrzutow sumienia, ciesz sie, bo na pewno byly dobre, a teraz sie znow bedzie pilnowac! Nie daj sie omotac, kochana.
Co do suni - wspolczuje. Niestety zwierzaki tak maja, ze jak je rana swedzi, to nie ma bata, jakos sobie poradza i zedra opatrunek. Ale pamietaj, ze sa i tak o wiele bardziej wytrzymale od ludzi, wiec na pewno nic jej nie bedzie! Trzymaj sie cieplo kochana. Bedzie dobrze :*
-
Aguś! proszę Cię, trzymaj się tam! przede wszystkim nie obwiniaj się za te słodycze - jesteś dzielna cały czas, a to, że Ci się raz zdarzyło zjeść ponad program - i to jeszcze w takim stresie - nie ma znaczenia! postaraj się teraz skupić na egzaminie. z sunią też będzie dobrze, wiesz przecież. wspieram Cię mocno i wirtualnie przytulam! buziak! :***
-
Agulon, przecież Ty słońce się tyle ruszasz, ze na mnie Twoje rzekome obżarstwo żadnego wrażenia nie zrobiły....:)
Będzie dobrze, zobaczysz.
A co do zwierzaków, to mój 8,5-letni owczarek niemiecki jest strasznie schorowany - od ponad tygodnia na antybiotykach. Ma chorą prostatę, serducho i generalnie już jest po prostu stary i się cały sypie. Żal tych zwierzaczków - mniej czy bardziej chorych...
-
Słońce przy twoim ruchu to te słodycze nie pojdą w boczki:)Nie martw się, tym bardziej, że masz egzamin jutro :!:
A jak idzie powtórka?bo mi nawet dobrze, powinnam zdarzyc :wink:
-
Witam;*
Kotuś głowa do gory! to wszystko przez stres towarzyszacy egzaminowi! ale nie pzejmuj sie tak dasz rade i zdasz go pieknie:D takze glowka do gory i usmiech prosimy:D
buziak;*
-
Kotek mi nie pooostaje nic innego jak potwierdzić wypowiedzi dziewczyn!!!
Głowka do góry, poza tym rpzed egzaminem to jest naprawde zrozumiałe. Poza tym ty jestes taka laska,ze w żadne bockzi ani nic nie mzoe pójsć no i przy ruchu, który masz:)))
A co do suni, mam nadzieje,że ona się już czuje lepiej. Wiesz psom szybko sie rany goją więc będzie dobrze zoabczysz:)
Już mi tutaj prosze głowke do góry, płakac jest beee nonono!!!
buzi an popołudnie:)
-
Dzięki słonka za wsparcie :* Dziś znowu grzeszny dzień, ale nie mam wyrzutów sumienia, bo wiem, że jakbym tak nie postąpiła to cały czas myślałabym o słodyczach zamiast o nauce. Nie będę pisać co jadłam, bo to bez sensu. Na pewno waga bardzo mi skoczyła po tych 2 dniach, więc od jutra 1500 aż do powrotu do 50.0 kg, czyli minimum 2 tygodnie, bo za tydzień dostanę @ więc zważę się dopiero po jego skończeniu. No a 4.10 zobaczymy co dalej, zależy to oczywiście od wagi :) Wracam do nauki, pewnie jeszcze w nocy będę coś powtarzać.. Zajrzę do Was jutro po egzaminie dopiero, wybaczcie. Miłego wieczorku :*