dziewczyny dlatego wlasnie nie znosze weekendow, bo zawsze tak wychodzi :twisted:
ale to jedna wpadka no nie? teraz juz bedzie dobrze?
Wersja do druku
dziewczyny dlatego wlasnie nie znosze weekendow, bo zawsze tak wychodzi :twisted:
ale to jedna wpadka no nie? teraz juz bedzie dobrze?
pewnie ze będzie dobrze
jesteś silna i jedna wpadka nic nie znaczy
ale do świąt się pilnuj a na pewno coś schudniesz
trzymam kciuki za Ciebie bardzo mocno :D
I jak dzień minął Marysiu?
Mam nadzieję, że dobrze :)
Ja też nie znoszę pod tym względem weekendów :evil:
Ale od jutra będzie cacy :)
etam dziewczyny.........
z pelna swiadomoscia wciagnelam dzisiaj kawalek tortu 3 kawalki placka i jeszczcze merci kilka i 2 wypilam likier z 2 cukierkoiw ( czekolade wywalilam eh) i to wszystko od rana :( jak wrocilam z kosciola glodna... a obiecalam sie dzisiaj pilnowac :(
ale jak tak rano zgrzeszylam, to juz nic pozniej nie jadlam ........... az do teraz......... no salata caly czas sie opycham i woda i herbata......
jutro juz normalnie zero slodyczy..... mam nadzieje......
jutro sie zwaze i mam nadziej ze waga nie pokarze wiecej.... tylko ze bedzie tyle co tydzien temu.... bo mniej na 100% napewno nie :oops:
dzisiaj ( juz po tych slodkosciach ) zdalam sobie sprawe, ze do swiat zostaly TYLKO 3 tyg :shock: jak ja sie w plaszcz zmieszcze ??? przeciez w tak krotkim czsie 5 kg nie zgubie :( ..... głupia jestem.... zawsze tak lekko do tego odchudzania podchodze :(
a do wielkiej rodzinnej imprezy zostalo TYLKO 7 tygodni :shock: TYLKO 49 dni :shock:
i
nie no koniec tego dobrego- teraz to juz na serio ja poprostu nie zdawalam sobie sprawy ze tak malo czasuu mam..................
Moja waga chyba oszalała w dobrym tego sowa znaczeniu :D
weszłam na nia ze swiadomoscia ze bedzie tyle co tydzien temu jak nie wiecej a ona mi pokazuje 64,9 :shock: prawie kg w dół :shock: :?: no co jest mysle sobie...... tak nagrzeszylam tyle pustych kcal w weekend a ona w dol leci :?: czy to jest mozliwe :?: czy poprostu jeszcze nie zdarzyla podskoczyc od wczoraj :?:
nic nie rozumiem, ale sie ciesze mimo wszystko :D
teraz bede sie trzymac zeby nie jesc slodyczy bo mnie to zmobilizowalo i moze jednak mam szanse pozbyc sie do swiat troche tłuszczykku??? :D
witaj Marysiu
gratuluję spadku wagi :D to po pierwsze
ale po drugie należy Ci się solidny kop w tyłek za niedzielę :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
no wiem ze ja też zawalam ale to nie znaczy że nie mnogę Cię pilnować :wink: :wink: :wink:
trzymam kciuki
do świat mamy malutko czasu, ja swojego celu tez nie osiągnę ale każdy kilogram się liczy
miłego dnia :D
[color=green][b]Co za niespodzianka z tą wagą. Cudowne uczucie prawda :) No to gratuluję i cieszę się razem z Tobą. I żeby mi to było ostatni raz z tymi sodyczami. Nie możesz się im teraz poddawać, nie teraz kiedy waga spada.
Trzymaj ładnie dietkę, wykorzystuj dobre wiatry :D
Dobranoc:*
dokładnie tak
najgorsze co możesz zrobić to zacząć jeść słodycze teraz gdy waga spada, musisz wykorzystać to że waga Ci się poddaje i walczyc o dalsze kilogramy
Marysiu udanego dnia życzę. Żeby dzisiaj obyło się bez żadnych wpadek a waga dalej spadała :)
Buziak:*