Cześc! Ja też mam do zrzucenia około 10 kg :lol: Po raz kolejny w ciągu ostatnich 2 lat biorę się za siebie :lol: Od jutra zaczynam Montignaca. Życzcie mi powodzenia :!: :!: :!:
Wersja do druku
Cześc! Ja też mam do zrzucenia około 10 kg :lol: Po raz kolejny w ciągu ostatnich 2 lat biorę się za siebie :lol: Od jutra zaczynam Montignaca. Życzcie mi powodzenia :!: :!: :!:
Witam Wszystkich :) a ja chciałabym się zapytać Was dlaczego mimo,że trzymam diete i cwicze tez duzo waga zamias spasc nawet sie podniosla :cry: :cry: :?: :?:
wiek 22 lata
wzrost 175 cm
http://www.3fatchicks.net/img/tulip-.../75/62/69/.png
czesc :)
ziamunia przyszedł czas i trzeba sie wziać za siebie heh.. a to 10kg - myslę, że jak
bedziemy sie razem wspierac to sie pozbedziemy migiem. Cóż trzymam kciuki :D :D :D
tiska kurcze wydaje mi sie, że nie powinnaś teraz patrzeć na wagę. poprostu trzymaj
dietę i cwicz, a waga powinna za jakiś czas znowu zacząc spadać. Tez tak mialam, ze mi sie zatrzymała i wahała się w górę, ale niestety sie wkurzyłam i przerwałam diete, czego nie powinno się robić, bo to może doprowadzić do jojo. wierzę, że Ci się uda wkońcu juz sporo zrzuciłaś :) :) :)
A ja dzisiaj zaczęłam dietkę :!: :!: :!:
Z samego rana trochę poćwiczyłam, dzieki tobie tagotta znów zaczęłam weidera :)
Pozatym hula hop i brzuszki, a potem byłam na zakupach i chyba z 2 h biegałam po mieście w tą i spowrotem. :) teraz wziełam się za sprzątanie :D dlatego uciekam bo odkurzacz czeka :D :!:
Dziekuje Ci za slowa pocieszenia no dzis mialam GORSZY dzien ale wstane i ruszam dalej i byle do celu byle sie nie poddac calkiem...
Witajcie,
czytam forum od kilku tygodni i wreszcie zdecydowałam się cos napisać, bo znalazłam wątek dla siebie. Przede mna walka z 10 kilogramami. Mozna powiedzieć, że aż 10... ale dla mnie to juz tylko 10 :) Startowałam z 86 kg więc więcej za mna niż przede mną. Czytałam z zapartym tchem dzienniki wszytskich, którym udało się schudnąć!! Sama wiem, jakie to trudne i nic hcyba nie motywuje skuteczniej niż sukcesy innych. Mam nadzieje, że mnie przyjmiecie do swojego grona, a kiedy zamarzę o słodyczach bedziecie prac po łapach. Kiedy przeczytałam devoree zroumiałam, że naprawdę mozna osiągnąć wszystko, jeśli tylko bardzo mocno sie tego chce. Czego i sobie i Wam z całego serca życzę :)
Marie - ciesze sie , ze "machina ruszyla"....ja - szczerze powiedziawszy- nawet nie wiem kiedy mi te 9 kg spadlo :lol: :lol: :lol: :lol: A to dobry znak: dieta stala sie nawykiem :D
Trzymam kciuki!!!!
witaj MarieAntonine
ja bylam na diecie 1000kcal jakies2.5tygodnia.... malo cwiczylam bo nie umiem dobrze gospodarowac swoim czasem niestety :( i wiesz co........ diete skonczylam 2 dni temu :( jestem beznadziejna wiem..... :cry:
ale............
przeczytalam Twoj temat i widze ze masz podobna wage do zgubienia przy podobnym wzroscie.... ja mam 161cm i waze 64kg i wszystko bym zniosla tylko nie ta zakichana oponke na brzuchu :/ fujjjjjjjjjjjj
tez zaczne tego weidera tylko zebym szybko nie skonczyla :(
bede tu zagladac i moze razem bedziemy sie wspierac....
podaj swoj numer gg to sie odezwe
:D :D :D
tiska każdy ma czasem zły dzien i sama dobrze to wiem :D najważniejsze to myśleć
pozytywnie, ale widzę, ze ty sie nie poddasz, wiec jest dobrze :D :D :D
Doris76 cieszę się, ze jesteś na naszym wątku :) Masz rację najbardziej mitywuje to,
ze innym się udało, wtedy też tak chcesz :D :D
Co do tych słodyczy to ciężka sprawa, bo ja też nie potrafie się oprzec, dlatego musimy sie wspólnie wspierać i ochrzaniać, nawet za najmniejszego cukierka :D
tagotta też bym chciała, żeby dieta stała sie nawykiem w moim przypatku :D
Camelka83 słuchaj ja to samo przeszłam w te wakacje :( i prawie sie poddałam, ale szafa pełna fajnych- za małych ciuchów czeka, wiec znów się wziełam za siebie. I wcale nie jesteś beznadziejna, nie wolno tak myśleć :!: :!: :!:
Ja też jakoś tak nie mam kiedy ćwiczyć, ale staram się jakoś sobie radzić. Rano, gdy wstane- ćwiczę. W ciagu dnia nie mam kiedy, a wieczorem, przeważnie mi sie juz nie chce. Mam rowerek stacjonarny, więc gdy oglądam tv, albo czytam, to na nim jeżdżę. Na basen nie chodzę, choć lubie pływać, ale głupio się czuję w stroju, jakoś tak grubo :D Ale jak zrzucę co nie co to mam zamiar pływać.
A oponka? Ja też jej nie znoszę :) Myślę, ze weider to najlepszy sposób na to ciałko "obce" :D Ja dzisiaj zaczęłam i mam zamiar skończyć dopiero wtedy, gdy mój brzuch bedzie wygladał tak jak powinien. Myślę, ze razem nam się uda :D Aaaa... podobno hula hop jest bardzo dobre i szybko widać efekty, gdy hula się codziennie po 15 min. -sprawdź :D :!: :!:
moje gg 676055 :)
Po pierwszym dniu czuję sie dobrze i nie chce mi sie jesc :)- to też dobrze :) i mam ochotę poćwiczyć- to bardzo dobrze :)
buźka dla was dziewczyny :)
Witam Dziewczęta :)
ja też mam dosyć oponki, ale szóstke weidera już próbowałam robić - wytrwałam całe 12 dni i zawiesiłam ją podczas miesiączki - po prostu nie mogłam znieść bólu brzucha - więc ją zarzuciłam, a teraz przymierzam się znowu do niej, bo wiem, że efekty daje - sama po tych 12 dniach widziałam, że mój brzuszek stał się jakiś - twardszy - bardziej jędrny :P taki - fajniejszy :) i żałuję, że ją zarzuciłam, bo teraz bym była już daleko za połową... no ale trudno - nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem :) zacznę znowu - i może doczekam się efektów - ale zacznę dopiero po miesiączce - żeby nie zarzucić jej - a potem - jak już bede po połowie, bedzie mi ciężej rezygnować z ćwiczeń - i może sie przełamie - i wytrwam :)
a co do hula-hopu to ja tego po prostu nie potrafie - i za Chiny nie moge sie nauczyć! :shock: może to dziwne, ale tak już jest :)
pozdrawiam - i powodzenia życzę :)
anoda- ja od dzisiaj 2 raz próbuje 6w i teraz musi mi się udać wytrwać do konca :!:
Widzę, ze ty tez bardzo chcesz wiec napewno osiągniemy nasz cel:)
a z hula hop to hmmm.... no nauczysz się tylko kręc :!: :!: moje początki tez były straszne- naprawde, ale potem niewiem jak i.... teraz mi wychodzi. Tobie też sie uda :D