-
Tak... Czytałam to już. Mnie jednak te argumenty nie przekonują.
Z tak zwanym odchudzaniem mam do czynienia od ponad trzech lat i w tym czasie zdążyłam poznać swoje ciało, jeśli chodzi o odżywianie. Poza tym próbowałam niemal wszystkiego oprócz obiecujących cudowne efekty gotowych diet, które z tego co zdążyłam się zorientować, polegają na jedzeniu od rana do wieczora :lol: i minimalnym wysiłku...
Ale jeżeli komuś odpowiada taki sposób odchudzania to jego sprawa i ja to szanuję!!!
-
Zbliża się deadline do 65 kg... :roll: Na razie jednak jest mocne, uczciwe 66. Ale też jest dobrze.
+
makaron ryżowy - 120 g [144]
sos chili słodko-kwaśny - 65 g [53]
2 kawy z cykorią + cynamon [20]
mini bananek - 70 g! [63]
herbata pu-erh z cytryną [1]
makaron ryżowy - 50 g [60]
jabłko - 120 g [60]
[401 kcal]
-
ping-pong - 47 min.
*
W nocy będą jeszcze ćwiczenia i stretching. Zmienię jutro.
-
ladnie ci dzisiaj poszlo :] ping pong...dawno w to nie gralam hie hie ale napewno spala sie przy tym troche kalori :) pozdrawiam
-
Kasiorek18, dokładnie, wbrew pozorom trzeba się trochę nalatać przy tym ;)
-
tyle co Ty jesz w ciągu dnia to ja spożywam na śniadanie :lol:
oj tylko nie przesadzaj... :( żebyś potem nie miała problemów... nie warto:*
-
66.
+
kawa z cykorią [10]
jogurt gruszkowy - 165 g [157]
drożdżówka [267]
herbatka chwila relaksu [0]
pół rogalika [75]
pół bułki maślanej [125]
kawałek gruszki - ok. 100 g [40]
[674 kcal]
Bo mam doła. Bo zaspałam i nie załatwiłam paru ważnych spraw. Bo w ogóle wstałam lewą nogą. Na dworze jest zimno, buro i brzydko. A ja jestem zła na siebie...
-
przesadzasz :wink:
kobita czasem musi poszaleć :P
ciekawam bardzo, cóż to jest kawa z cykorią :?:
ja uwielbiam jak pada, jak jest już ciemna wieczorem, uwielbiam zaszyc się w pokoju przy cichej nastrojowej muzyczce, ze słabym przydymionym światełkiem, pod kocykiem na mojej wygodnej kanapie i słodką herbatką z cytryną. uwielbiam wsłuchiwac się jak krople cudownie biją o szybę i rozkoszowac się tym ciepłem, które mnie otacza... dla takich chwil warto życ :D
-
No niestety nawaliłam... Nie wiem, ile dokładnie zjadłam, straciłam rachubę po tysiącu... Może 1500, może trochę więcej.
Od tak dawna mi się to nie zdarzyło! :x
Jeśli dzień zacznie się źle, to potem do wieczora wszystko się pier**li. :cry:
Fiję pigurę. Wszystko mi się pomieszło ;)
-
Dzisiaj się nie ważę. :roll:
+
jogurt śliwkowy z musli - 200 g [210]
kawa z cykorią [10]
*
Na obiad zjem wątróbkę z ziemniakami. Później do końca dnia bulion z kostek knorra...
Musi być dobrze, musi. Nie dam się złej aurze! :wink:
-
Witam;8
wpadlam na chwilke sie przywitac:D i widze ze u Ciebie wszystko ok:D
buziolee;*