-
Jak to w Lublinie nie ma nocnych? Przecież uruchomili.. w maju bodajze... Nawet jechalam osobiscie :) Z tego co pamietam to od polnocy co godzine jezdzily. A numerki 302, 303 czy jakos tak:) No wiadome ze Lublin do Rzeszowa sie nie umywa... Rzeszow przy Lublinie to aglomeracja.. no ale Lublin tez swoj klimacik do studiowania ma. Wiem ze co innego studiowac tam a co innego pewnie mieszkac. Ale mi Lublin pasuje:)
Czemu pol-eks? Hehe dobre okreslenie... pierwsze slysze:) Mozna nie byc z kims w polowie tylko?
-
ale poki co zawiesili nocne...nie wiem czemu akurat teraz hhe
tak pol-eks pisze tak z pelna premedytacja choc i tak nie rozumiem tego do konca pfff
mam dosc dziwna sytuacje prywatna.mieszkalam z moim P przez dwa latka w mieszkaniu ,musielismy prawie od razu po zejsciu sie zamieszkac bo tak to bysmy spotykali sie tylko na pare chwil w ciagu dnia-takie mamy studia...no i zamieszkalismy.no i nie pozabijalismy sie ale czujemy ,ze to nie to,za duzo sie roznimy.nikt nikomu nic nie zrobil,nie zdradzil..i nie ma w sumie takiego imperatywu by sie rozstac...racjonalizujac powinnismy to zrobic,a serce przyzwyczajone...i kochamy sie ale nie jest fajnie,bo i jedno i drugie nie moze byc soba przy tej drugiej stronie...no coz tak zle ,tak niedobrze...wiec trwamy w zawieszeniu poki co.mielismy sie rozstac na wakacjach..30 P wyjechal ode mnie z Lublina-bylismy razem na weselu.no i mielismy to zakonczyc ale jakos nie potrafimy...nawet wczoraj mialam juz tak zapuchniete oczka i prawie padla decyzja...no ale P skapitulowal i w odpowiedzi na moj list do niego,ze to powinien byc koniec napisal-NIE CHCE BYS MNIE WYPUSZCZALA Z RAK...ja juz nie mam sily .. i dzisiaj jest lepiej.i znowu sobie slodzimy..no bezsens mowie Wam !!
takie to bolesne..perspektywa rozstania...jak i to,ze dalej bedziemy razem,bedziemy sie meczyc,obwiniac,frustrowac...kiepska sprawa...:(
zobaczymy jak to bedzie.plan jest taki,ze przyjade do niego do Rzeszy za jakis miesiac.dlatego tez chce sie odchudzic jeszcze.to mi dobrze zrobi bo nie bede sie czula beznadziejnie.
kurde a tak na marginesie to tak sie obzarlam !!!
no coz to nie bylo takie prawdziwe SB tak jak pisalam wczesniej hehe
kolacja :
-jeden kawalek sledzia w oliwce,musztardzie z cebulka
-ok pol puszki lososia w sosie wlasnym
-ok 75 g tatara z lososia z cebulka i musztarda francuska
zero chleba !! masakra :P musialam herbatke sobie zrobic :P wszystkiego chcialam posmakowac bo od jutra juz tego nie moge jesc bo to za tluste.
podsumowujac dzisiejszy dzien :
:arrow: ryby ryby i jeszcze raz ryby:losos,sledz i mintaj :shock:
:arrow: mozarella-2 x 125 g
:arrow: oliwka,cebulka,musztarda
:arrow: wisnie,nektarynka
:arrow: pomidor,cukinia
:arrow: maslanka ok 250 g
:arrow: kawa z mleczkiem
a teraz popijam herbatke
cos czuje,ze jutro to nie bedzie mniej na wadze hehehe no coz ale rybki sa zdrowe.moze poprawi sie stan moich wloskow
:roll: hehe raczej od takiego jednego posiedzenia to nie no ale pomarzyc mozna :P:P
kurcze kolejny dlugi post :shock: :shock:
przepraszam dziewuszki jakos tak mnie nachodzi ..
-
Oj widzisz... ale powiem ci szczerze ze doskonale Cie rozumiem. Ja bylam z chlopakiem prawie 4 lata i.... zostawilam go :( Tak, podjelam taka decyzje chociaz powiem Ci ze tez sie jej balam, i konsekwencji i wszystkiego. Ale podjelam i zostawilam go. Na poczatku o dziwo nie bylo trudno... rzucilam sie w wir imprez, nowi znajomi jakos nie myslalam. A on mnie ciagle bardzo kochal... Kryzys przyszedl po ok pol roku rozląki kiedy znudzilo mi sie zycie na fulla i zatesknilam za tym ustatkowaniem, stagnacją i tym wszystkim co daje Ci chlopak. Nawet nie chcialam probowac do niego waracac bo myslalam ze jest za pozno, pozatym to ja go zostawilam więc to byloby delikatnie mowiąc wredne z mojej strony i kazdy normalny facet wysmialby mnie. Ale z nim bylo inaczej... ciagle mnie kochal chociaz prawie juz sie z kims innym zwiazal (podzialalo to na mnie jak plachta na byka ze ktos mial mi odebrac moje kochanie) no i od miesiaca znowu probujemy... Nie jest latwo.. pol roku to duzo, ja mialam przejscia i on. Teraz wyjechal do Anglii, gadamy przez neta i czekamy na magiczna date 3 wrzesnia jego powrotu.. zobaczymy jak bedzie.
Moral z tego taki ze nie nalezy sie bac podejmowac waznych decyzji bo co ma byc to bedzie a jezeli to jesy MILOSC to i tak bedziecie razem. Moze wlasnie taka przerwa, chwila rozlaki wam dobrze zrobi? A moze zrozumiesz ze to jednak nie To. Ja bym sie nie wahala na waszym miesjcu a wyjazd do niego traktowala jako "wyjazd ostatniej szansy"
No to teraz ja sie rozpisalam:)
Ja mialam wieczorem powazny kryzys... w zasadzie caly czas mam i zastanawiam sie czy by sie nie owpieprzac jak swinia a dieta od jutra... heh ale to by bylo juz tak 5 dzien. Od poniedzialku codziennie zaczynam sie odchudzac a wieczorem i tak sie obzeram. No nic zobaczymy...
-
no dokladnie co ma byc to bedzie...wiesz ja sie tylko boje,ze jedno bedzie chcialo wrocic a drugie nie...P jest bardziej rozrywkowy niz ja...w tym sie wlasnie roznimy miedzy innymi :P
i ja sie boje,ze to on zapragnie zyc pelna piersia...choc jak na razie to on mnie zatrzymuje...no coz...chcialam sie i rozstac,zerwac kontakt ale sie nie da..nawet teraz piszemy do siebie i nas cos nosi.tesknimy...dwa wariaty
no to zycze Wam powodzenia w odnawianiu kontaktow :P:P mysle,ze to niesamowite iz on tak w sumie czekal na Ciebie...ale tez mysle o tej drugiej dziewczynie,z ktora jak mowisz prawie sie zwiazal..to bylo troche oklamywanie jej nieprawda ?
no coz niewazne.nikt nie ejst swiety :wink:
ja teraz tak jestem glodna ,ze tez mam grzeszne mysli :evil:
-
Cześć Słońce Ty moje!!!
wiesz co Ci powiem, jesli Wy macie w założeniu,że na pewno sie rozstaniecie albo zakałdacie,ze tenz wiazek długo nie ptorwa, to powinniście sie rozstac jak najszybciej, bo z kazdym dniem bedzie trudniej znam to z własnych rpzeżyc, jesli jednak to miłosć to trzeba iść na kompromisy i walczyć, to juz mussiz sama zdecydowac, a właściwie Twoje serduszko:)))))
Cop do dietki to nie powiem powodzi się pani:P chyba się do Ciebie i ślicznie uśmiechając sie poprosze,żebys mi pogotowała hehe;)<żart>
zycze Ci super piateczku i żadnego płakania nienienie nonono
ciumki!!!!
http://img177.imageshack.us/img177/3259/kaef1.png
-
Haha udalo sie! 1 dzien za mna:] Czuje sie dobrze... przede wszystkim psychicznie. I jak zwykle rano nabralam motywacji do dalszej walki:) Ale jest problem.. Wyjezdzam na weekend za miasto. Do domku letniskowego:( Dzisiaj przyjedzie rodzinka. Bedzie mega grill itd... Oj ciezko bedzie sie powstrzymac :oops: Mam nadzieje ze uda mi sie powiedzieć nie... a tak w ogole to mam nadzieje ze uda mi sie wrocic stamtad jeszcze dzis. No ale nic. Zobaczymy. Udanego dnia w dietkowaniu:)
-
skoro probowalismy zerwac i do tej pory nam nie wychodzi to chyba musi byc milosc :P
musi sie cos zepsuc bysmy sobie przypomnieli,ze potrafi byc zle... oby nie bylo za pozno,oby to nie byl sam pazdziernik ...ech...zobaczymy.
pracusia graty graty !! i trzymaj tak dalej !!
ja wczoraj mimo straszliwego glodu wytrwalam na herbatkach :wink:
no i dzisiaj waga pokazuje 66-65.9 tak jak myslalam :P
ciesze sie jdnak ,ze zrobilam sobie taki bialkowy dzien.troszke mi zeszlo wody z brzuszka a te kilogramki to pewnie jeszcze hedzonko ktore nie zeszlo :oops:
:arrow: sniadanko :
-5 listkow Chaber zytnie bez cukru
-3 plastry szynki z piersi kurczaka
-3 plasterki pomidora
-ok 200 ml mleka 0.5 %
czeka mnie dzisiaj big sprzatanie.dzis jak i jutro.cwiczenia wiec wliczone w obowiazki !
no laski milego dnia :*
pa
-
procz sniadanka bylo :
-kawka magnesssika
-maslanka 1.5 % ok 250 ml lub troche wiecej
-talerz makaronu fit z pomidrorowym sosem(1 duzy i 1 maly pomidor,sol,bazylia)
mam na koncie ok.750 kcal...jest godz 18.15...chcialabym utrzymac ten stan kalorii (ze wzgledu na wczorajsze hulanie) ale pewnie mi sie nie uda :P
no to ide sprzatac dalej..
P.S : jest godz 21.40 a ja siedze zmeczona sprzataniem i popijam herbatke z cytryna i miodem :D
nie wiem czy przypadkiem czegos jeszcze nie zjem... no ale poki co jest ok - jakies 800 kcal na koncie.a jutro juz tysiaczek bedzie :D oby jak najdluzej :?
buzka wieczorna Slonka
-
No to faktycznie na podobnym "wózku" jedziemy ;-) Heheh.. Nawet jakbys cos jeszcze przekasila nic by się złego nie stało :wink: Trzymam kciuki za dobre dietkowanie!
-
w tych sprawach sercowych to faktycznie skomplkowanie jest, jedyne co Ci moge powiedzieć-to byś szła za glosem serca, ono sie nie myli:)))
I jak zjadłaś coć jeszcze wczoraj czy zatrzymałaś się na 800kcal? Mnie dzisiaj czeka czesciowe sprzatanie ehh :roll:
Pytałas o inkę- no i musze Ci powiedzieć,że jest smaczniutka naprawde inka+miodzik+mleczko mmmmniam przynajmnije dla mnie hehe;)))
Słońce Ty moje życze Ci suuuper udanej niedzieli,
ciumeczki!!!!!
http://img295.imageshack.us/img295/4...kersscrpf2.gif