witaj Myszka07 :!: :!: :!:
rany, nie wiem jaka była by to waga, zn moja docelowa :roll: jakiś, nawet niedawny czas temu, chciałam ważyć 56 kg, ale już priorytety moje uległy zmianie, tak myśle że może ok. 51 -52 kg.
pozdrawiam :D
Wersja do druku
witaj Myszka07 :!: :!: :!:
rany, nie wiem jaka była by to waga, zn moja docelowa :roll: jakiś, nawet niedawny czas temu, chciałam ważyć 56 kg, ale już priorytety moje uległy zmianie, tak myśle że może ok. 51 -52 kg.
pozdrawiam :D
ojejku zebys tylko znow za duzo nie schudla :(, bo to tez potem jest problem
to ja moze zaczne juz zyczyc utzymanai jaknajdluzej takiej wagi jaka masz obecnie:) a wg tabelek to ile powinnas wazyc ???
Myszka07 dziękuję, fakt, że utrzymanie wagi to jest dopiero sztuka, pewnie trudniejsze od samego procesu odchudzania.
Sparwdziłam, i wyszło mi że moja prawodłowa waga powinna wynosić 54-56 kg (+/-5 kg), ale ja nie chcę być chuda, chcę zachować kobiece kształty. Zobaczę jak będę wyglądała przy 52 kg, jeśli uznam że jesy OK, zacznę proces wychodzenia z odchudzania, czyli stopniowe zwiększnia ilości spożywanych kalorii.
dzeiń 24:
bilans -583 kcal :D
zjadłam 1023 kcal :D
spaliłam 1606 kcal :D
pozdrawiam :idea:
no:) to cale szczesie :) Podziwiam Ci tyle kg zrzucilas :) :) Bardzo Ci gratuluje. Masz bardzo silna wole :)
Pozdrawiam
PS. Ubyl mi pierwszy kg :) :wink:
:D GRATULUJE :DCytat:
Zamieszczone przez Myszka07
czyli już są efekty Twojej pracy i wysiłków :D to cudiwnie motywuje do dalszej walki o ubytek właściwych kilogramów :D
co do mojej silnej woli to jest ona raczej jest ona po prostu dostosowana o dity :lol: nie jestem święta i często zdarzają mi się wyskoki, ale nie przejmuje sie tym i ciągnę dalej :D
Wypadałoby uzupełnić wczorajszy bilans
zjedzone 969
spalone 2061
bilans 1092
wszystko byłoby super gdyby nie to, że zjadłąm dwie czekoladki. MOgłabym zamiast tego zjeść coś zdrowszego, a ja głupia przez brak czasu zjadłam czekoladki, żeby podnieść sobie ilość kalorii. Dupa. Dzisiaj będzie lepiej. <ta jasne. A potem siedzisz gdzies w kącie i podjadasz chipsy. Daje ci jeszcze 5 dni i pękniesz> Zygfrydziu <nie nazywaj mnie tak> kochany, wiesz jaka potrafie być wredna. Tym razem tobie zrobie na złośc i schudne i tyle! Po prostu nie ma innej możliwości.
Myszka gratuluje!
Żeby to mi ubył choć kilogram to bym skakała ze szczęścia. Już tylko czekać aż u ciebie inne kilogramy wezmą przykład z tego jednego i też znikną.
dzień 25:
bilans -607 kcal
zjadłam 1228 kcal
spaliłam 1835 kcal
zaliczyłam dziś basen i dużo papierkowej roboty, ale najczarniejszym momentem dnia był atak obżarstwa ok. godziny 12tej w połunie, na szczęscie jadłam tylko zdrowe rzeczy i w pore się opamiętałam :( . A miałamnadzieję że szybko takie wpadki nie nastąpią ale zdarzyło sie, i teraz już mam nadzieję że przez pewien czas będzę miała spokój.
pozdrawiam i życzę Wam i sobie aby jutrzejszy dzień był lepszy niż dzisiejszy :!:
przykro mi z powodu ataku obrzerstwa... tez wczoraj chodzilam z mysla a moze bym tak zjadla konia z kopytami ;) moze to taki dzian byl na jedzenie ;)
dzień 26:
bilans -527 kcal
zjadłam 1119 kcal
spaliłam 1646 kcal
spokojny i wzorowy dzień :D :D :D