-
hej Laska, jak sobie radzisz i sie trzymasz???
Odezwij sie jak będziesz miała chwilka i trzymaj bardzo cieplutko!
buziaki!!!
-
-
Hejho,
nie radzę sobie... ?Tzn. moje odtruwanie trwało dzień na herbatce i pół dnia na płynnych pokarmach, potem pół dnia jadłam normalnie... a wieczorem zeżarłam Princessę... a wczoraj i dziś znowu jem dużo za dużo... Zwykle po takim odtruciu nie miałam problemu ze wskoczeniem w dietę, w ogóle nie miałam ochoty na chleb, słodycze... a teraz mam. Nie czuję głodu, nie czuję sytości... mimo to jem, najchętniej jadłabym czekoladę, chleb, mięso, frytki i grzanki... na widok moich dietowych pieczywek lekkich i jogurtów robi mi się niedobrze...
NMie wiem, czemu tak się dzieje, to, co jadłam dietując smakowało mi, nie wiem, dlaczego mnie teraz to tak mierzi...
Nie wiem, co zrobić... najchętniej wybrałabym się do dietetyka, a nie wiem nawet, czy i gdzie u mnie w mieście jest... zwykły lekarz nie wchodzi w grę, kilka razy byłam u różnych lekarzy ogólnych i niestety ich wiedza nie wykracza poza leczenie grypy i anginy... Miałam badane hormony, tarczycę, qrna sama nie wiem... Ja jestem przyzwyczajona tak, że jak sobie z czymś nie radzę, to zwracam się po pomoc, ale tu nawet nie wiem, do kogo... A może ja zwykły obżartuch jestem chlip chlip...
pozdrawiam Was serrrrrrrrrrdecznie, mimo niepowodzeń mam dobry hooomorek, szalałam sobie wczoraj z młodą aż się blok trząsł, biedni Ci nasi sąsiedzi, sami dziadkowie, a ja z małą lubimy sobie czasem zapodać jakąś energiczną muzę...
buziole na dobrą niedzielę, pa
-
witam;*
no to w takim razie chyba dietetyk bedzie najlepszym wyjsciem
buziak na mily poczatek tygodnia;*
-
trzymaj sie dzielnie, pannakonda - jakie grzanki, jaka czekolada?? hę?? nie ty jedna masz ukrytego obżartucha w sobie, oj nie. tylko trzeba na niego uważac, żeby za często z nas nie wyłaził.... . może guma do żucia??
albo więcej płynów??
a może cwiczenia jakieś (ja ostatnio szaleję z ćwiczeniami, że hej) ??
buźka ogromniasta dla ciebie i córci....cmoook
-
czeeesc
każda z nas ma chwile, kiedy na samą myśl o tych potrawkach "light'owych" dostaje wysypki alebo przechodzą nią dreszcze to tylko chwilowe...
lool... a szaleć zawsze można... do woli [ w rozsądnych granicach ]
miłeego
-
Hmm ja tak soibe mysle,że lekarz toCci tu nie za dużo powie.Kiedyś byłam u endokrynologa..i nie powiedział mi nic czego bym nie wiedziała, nic mi nie pomógł.Mi sie wydaj,ze to siedzi w Twojej główce i musisz sie sama z tym uporac.Np przyklej sobie na lodówce kartke z tekstem który juz nie jeden raz Ci pisałam" 5minut w ustac, 1h w żołądku, całe życie w biodrach"- po prostu si nie opłaca)), juz tyle osiagnełas, musisz walczyc dalej, a uda Ci sie, bo już nie raz udowodniłas,ze jestes silną kobietą!!!
Każda z nas ma w sobie obżartucha to nie jest łatwe i przyjemne, ale efekty walki z tym są po prostu bezcenne))
Musisz byc dziela i walczyc!!!
Ps. Bardzo się cieszę,że humorek Cie nie opuszcza!, nie może bo ja bardzo lubie Twój humor)
Trzymaj sie ciepło kochana!!!!
-
ogromne dzięki za słowa otuchy, za odwiedzinki w ogóle.. do komputera mam dostęp w przelocie i dlatego nie mogłam Was ostatnio odwiedzać..
a od wczoraj dodatkowo umieram... zbiegły się: @ z ogromnymi bólami, kaszel i gorączka 38...
obiecuję mimo to nadrobić jeszcze w tym tyygpdniu zaległości i do Was powpadać...
plus choróbska i @ taki, że w ogóle jeść mi się nie chce...
pozdrowionka
-
hej pannakonda!
oo, niefajno, że choróbsko się przyplątało. dbaj o siebie i zdrowiej szybko!
ale z tego co widzę, to humor masz dobry i tak niech już zostanie, ok??
trzymaj sie dzielnie, a zważysz się , jak @ ci się skończy. będzie dobrze.
papa
-
zyczymy powrotu do zdrowia;*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki