-
Posprzątałam, człapałam z 30 minut na autobus, cały czas myślę o gimnastyce, ja w ogóle za dużo myślę.
Bardzo się cieszę, że uczniowie nie skomentowali mojej powakacyjnej tuszy
Stojąc i chodząc po klasie czuję się jak słoń, świadomość opiętych spodni to też super motywacja...
Ciągle się spieszę (jak zawsze na początku roku szkolnego) i dziś nie zdążyłam nic w pracy zjeść (oprócz 4 wafelków Familijnych). Przed chwią zjadłam 2 gołąbki i... nie czuję głodu. Praca, zaangażowanie w coś poza domem skutecznie odwraca moje myśli od jedzenia.
Mimo to nie chcę znowu szybko schudnąć na fali tego, że mam dużo energii do pracy, a potem - jak już przyjdą długie jesienne i zimowe wieczory - ponownie wpaść w fazę obżarstwa.
Chcę jeść świadomie, wiedząc, ile mi potrzeba kcal, ile i co jem codziennie. Nie zapychać się, nie pocieszać się jedzeniem, nie stosować go jako wypełniacza nudnych chwil.
dzisiejszy cały jadłospis:
2 sandwicze z cienko krojonego chleba z dwoma plastrami sera i szynkówki
2 gołąbki
4 gumy miętowe Winterfresh
4 wafelki Familijne
herbata czerwona 0.4
herbata puerh 0.2
mało warzyw
bardzo mało płynów - to też moja zmora - mało piję, bo potem często latam siusiu
planowana kolacja:
3 pomidory z cebulką, fetą i oliwą
herbata z pokrzywy
czyli ogółem znowu koło 1600 kcal
poziom kalorii odpowiedni, byleby ruszyć jeszce dupencję...
a propos dupencji - dziś zrobiłam sobie zdjęcia brzuch z przodu, brzuch z profilu i dupencja w czerwonych gaciach... obrzydlistwo
zamieszczę dopiro razem z tymi PO, żeby nikt się mnie nie brzydził:P
:P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki