-
Cześć,
masz rację Milasku
ale Ty ciągle walczysz a ja z przerwami
wczorajszy dzień również zaliczam do udanych - około 1100 kcal
Dzisiaj też narazie jest ok. Niestety na obiad wybieramy się do Mc Donalda (obiecaliśmy dzieciakom już miesiąc temu). Aczkolwiek zamierzam zjeść sałatkę z kurczaka więc nie będzie powodów do niepokoju. Smaczna i pożywna.
Żeby jeszcze w miare przywitać Nowy Rok a w styczniu mam nadzieję łatwo będzie.
pozdrawiam
c.
-
a mi się udało znowu przetrwać dzień bez wpadek. Nie liczę przecież jednego ptasiego mleczka (musiałam). Razem 1100 kcal.
Szkoda tylko, że nie mam siły na ćwiczenia na razie.
Lenistwo aż piszczy. Chcę to zmienić
Moje postanowienie noworoczne to jakakolwiek forma ruchu.
Może basen? może zwykła gimnastyka - jeszcze nie mam pomysłu.
dobranoc c.
-

Dużo uśmiechu, siły i wytrwałości
w dążeniu do celu, sukcesów
w pracy, tylko słonecznych dni,
przyjaźni, miłości i wielu buziaków
i aby ten rok uskrzydlił Cię
-
Dzięki Milasku - Tobie też wszystkiego naj, naj w nowym roku - spełnienia wszytkich teraźniejszych marzeń, i czego sobie tam chcesz.
Czytałam u Ciebie o tym niemiłym wydarzeniu. Współczuję bardzo ...
Co do mnie to nie żałowałam sobie w Sylwestra ale nie sądzę też abym przesadziła
Zważę się jutro bo dziś nie mam siły powłuczyć nogami a już wejście na wagę jest zdecydowanie ponad moje siły.
Głowa trochę mnie boli ale na pewno nie od alkoholu bo wypiłam tylko 2 lampki wina no i lampkę szampana ale pewnie od ilości wypalonych papierosów. I co robię teraz ? Palę oczywiście. Ale palę bo lubię. (i głupia jestem)
kończę bo oczki odmawiają posłuszeństwa
pozdrawiam noworocznie
c.
-
Carolll,
ważenie się dziś to zły pomysł. najlepsze jest odpoczywanie niezależnie od ilosci jedzenia czy napoi.
Zważ się jutro i niech będzie mniej
-
hej,
no więc nie jest mnie na razie mniej (wcišż 6
ale ważne że nie więcej.
Teraz na spokojnie czas zastanowić się nad formš ruchu. Dzi wieczorem prawdopodobnie zacznę wymachiwać swoim ciałem, żeby szybciej, ładniej i zdrowiej.
Napiszę wieczorkiem jak mi poszło
c.
-
50 brzuszków i już (nie chce mi się nic więcej)
-
witam,
trzymam się dzielnie. Głodek lekko odczuwam ale waga złoliwa ani drgnie. Chociaż troszkę poniżej tych cholernych 68 by zeszła. To nie - uparła się.
Ale na szczęcie ja też się uparłam i nie zamierzam odpucić.
Wczoraj znowu motywowałam sie zdjęciami dziewczyn przed i po i naprawdę to podnosi na duchu i człowiek (czyli ja) też tak chce.
Na razie full pracy w pracy
Idę robić herbatkę i do roboty.
pozdr.c.
-
hej
no nareszcie moja waga drgnęła i to w dobrš stronę. Jest mnie 67,2 kg.
Ale apetyt ronie w miarę jedzenia i już bym chciała ważyć poniżej 65. Ale spokojnie
W ogóle chciałabym rozłożyć to moje odtłuszczanie do pół roku. Spokojnie, bez głodowania dojechać do wakacji i na plaży udawać starszš siostrę własnych córek.
Tak to włanie widzę....
Się rozmarzłam bo włanie w pracy włšczyłam ogrzewanie, zrobiło mi sie cieplutko i wakacje same stanęły mi przed oczami.
A wczoraj zamiast gimnastyki było 1,5 godz. prasowania. Mam nadzieję, że się to jakos liczy jako ruch.
pozdr.
c.
-
witam siebie (jako nikogo innego tu nie ma - ale nic to)
wczoraj dzień bardzo udany. Nie doć że zjadłam około 1100 kcal to i poćwiczyłam 20 min. Jestem z siebie zadowolona. Dzięki Bogu narazie jakos nie cišgnie mnie do słodyczy. A to moja słaboć wielka. Mam jeszcze 2 tygodnie do okresu więc powinien być spokój.
Weekend się zaczyna a ja się denerwuję.
Z jednej strony cieszę się, ze się wypię (codziennie wstaje o 5.30) a z drugiej denerwuję bo będę przygotowywała wszystkie posiłki dla rodzinki (ich nie chcę odchudzać). Tak - najbardziej wkurzajšce w diece sš weekendy. Wolę już pracować, nie mam wtedy czasu mysleć o jedzeniu i nie mam tak zaopatrzonej lodówki jak w domu.
Będę musiała czym zajšć moje mysli.
pozdr.
c.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki