-
hej Fleuve
jasne, że pamiętam.
Cholera czyżbym z tamtych starych lat tylko ja borykała sie z jojo? (oby)
pozdrawiam i zapraszam
c.
-
Witam,
wczorajszy dzień przetrwałam. Bez wpadek raczej - no chyba, że jogurt o 22 to zbrodnia. Ale nie sšdzę - a zjeć co musiałam bo slaboć z zawrotami głowy mnie dopadła. A jogurcik wyrównał poziom cukru chyba i mi przeszło.
Dzisiaj na razie też jest ok. Mam za sobš niadanie (kanapka z serem, szynkš, pomidorem, ogórem, masłem) - codziennie to samo. Rano muszę zjeć co naprawdę pożywnego. Jak byłam w cišżach swoich to włanie wtedy nauczyłam sie jeć niadania. Do dzi dnia mi zostało. Około 9 dopada mnie głód wielki, który można zażegnać porzšdnym jedzonkiem. teraz przechodzę fazę parówkowš więc na obiadek w pracy mam 2 paróweczki jedynki (pycha) + pomidor z ketchupem. W między czasie będzie jeszcze banan i pomarańcza. A w domu tylko "co" jak mi się zachce.
I tak wyglšda mniej więcej mój teraniejszy jadłospis. Powinnam jeć więcej warzyw może ale nie mam kiedy. Przeważnie wieczorami już nie jestem glodna.
A jutro wogóle będę miała zwariowany dzień. rano idę z moja młodszš niunia do kliniki i robimy jej zabieg wycinania migdałka.
Niby nic a jednak cholernie to przeżywam i boję sie bo jest to wykonywane w narkozie.
Z drugiej za strony bardzo chcę, żeby miała to juz zrobione bo od niemal 6 lat niunia moja męczy sie strasznie nie mogšc oddychać noskiem.
Kończę na teraz bo sie nakręciłam
pozdr.
c.
-
oh carolll trzymam kciuki za Ciebie i córcię
moja córka też ma już 6,5 roku więc wiem o czym mówisz
od jakiegos czasu jest juz OK (odpukać ) ale każdy jej katar powoduje u mnie strach o uszy i migdały
pozdrawiam
-
Witam
Jestem padnięta. Moje dziecko bardzo jest wyczerpane a ja razem z nią. Dziś wszystko ją boli a i całą nac jęczała. Lekarz powiedział, że jutro będzie lepiej. I mam taką nadzieję.
Wczoraj prawie nic nie zjadłam bo nie miałam czasu. Dziś juz lepiej - śniadanie i obiad mam za sobą.
Nie mam siły więcej pisać bo jestem zmęczona
pozdr.
c.
-
pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
kwiatki zerwane wczoraj z pewnego kwitnącego drzewa
dla Ciebie i córci
-
Witam,
niestety weekend znowu mnie nie oszczędził. Miałam potworne chwile słabości, wręcz jakieś napady łakomstwa (nazywając to łagodnie). Moja waga szaleje - dzis znów jest 69. Mam już dość.
Czy mam za małą motywację czy co do cholery??????? Nie mam ochoty patrzeć w lustro ...
Nie chcę się poddawać ale totalnie mi nic nie wychodzi....Koszmar
Od dziś znowu zaczynam - ile to już razy
Sorry za pesymizm ale w związku z przeżywanym kryzysem osobowości nie poszłam dziś do pracy bo jestem w beznadziejnym humorze. Muszę się wziąć w garść
p.s. dzięki potulko za kwiatki - córeczka doszła juz do siebie
-
Witam,
niestety wczoraj także mi nie wyszło, dlatego dzis wieczorkiem zacznę nowy pamiętnik pod zupełnie innym zdecydowanie bardziej optymistycznym tytułem. Może to fobia ale ten tytuł jest wprost tragicznie proporcjonalny do stanu w jakim trwam....
do zobaczenia gdzie indziej
pozdr.
c.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki