Taa łatwo ci mówić 'zlej ich' jak idę korytarzem a ktoś woła prosiaczek..
Dziś było tak sobie..
rano
jogurt jogobela 250 g ze zbożami, kromka razowca
potem brzoskwinia

obiad
potrafka z kurczakiem i ryżem pływająca w tłuszczu, dosyć duża porcja

3/4 butelki coli light, guma, jakieś tanie wino, trochę winogron, dwa kęsy sałatki <zmusili mnie>

ćwiczenia? tyle co z psem i na festynie, po za tym od 16 latam i wróciłam dopiero teraz...
Ale i tak mnie to nie usprawieldiwia, poćwiczę 100 przysiadów i 60 brzuszków, bo wczoraj zasnęłam i zpaomniałam!
Coraz bardziej chcę schudnąc, chyba dojrzałam już do tej decyzji, stała się ona nadrzędnym celem.. Chcę żejśc ponizej 55, mój organizm się buntuje;/ wydaje mi się ze jemu podoba się ta waga.. Ja chcę wazyc 48 i być poprostu CHUDA! Nie jadłam dziś słodyczy ! Jutro będzie lepiej. pozdrawiam wszsytkich grubasków :P