Wątek: chcę być piekna!!!

Tez tak mysle Myszko!Podobaja mi sie jeszcze ciuchy w HM ale tam ta rozmiarówka chwilowo na mnie nie pasuje hyhyhyhyhyhyhyhyhy
Agulka!Ja tez bym wyskoczyła bo nie pada chwilowo we Wrcku...ale zanim sie wykapie ,ubiore to bedzie juz pora obiadowa pojde pozniej.Poza tym synek jutro wyjezdza na kolonie.Musze przygotowac pare rzeczy,popakowac go....
a tu jeszcze rzeczy nie poschły.Matko Boska!Chyba zaraz do mikrofalówki je poupycham....i podsusze.....

hehe, a myślisz że z tą mikrofalówką to skuteczne??

a moze spróbuj suszarką podsuszyć...albo wyprasowac gorącym żelazkiem -naprawdę działa swoja drogą-biedne dziecko, kolonie a tu taka pogoda paskudna...

co do zakupów-super, ja też sobie uwielbiam buszować po sklepach, tylko zawsze kupowanie spodni mnie dobija

za to poprawił mi humor obiad-zapiekanka ziemniaczana z boczkiem bez ziemniaków i boczku-pycha

Mustikka!Dlatego ja spodni nie kupowałam tylko sukienki...hahahahahahahahhaa
Athshe!Próbowałam ostatnio suszyc skarpetki w mikrofalówca.działa.Tylko trzeba dac na 360W,a nie na maxa...hihihi
nooo ale przeciez 3 pary spodnio i 2 bluzy nie upcham do niej...no nic/Juz prawie suche.Jeszcze do wieczora mam czas
buzka

Witam
Chyba syna wyprawiasz jeszcze na kolonie bo Cię nie ma
miłego dnia życzę i zapraszam na kawę

Hejcia

Serdecznie pozdawiam we wtorkowy sloneczny dzien
Mam nadzieje ze taka pogoda juz Wrocławia nie opusci do końca wakacji
I jak synek już pojechał

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

czesc dziewczynki.Wpadłam tylko na chwile bo mam zapieprz w domu!
Synka dzis wyprawiłam na kolonie.ładny autokar,kierowca trzeŸwy,we wszystkie kółka popukałam.Jest oki.
A teraz ostrzezenie!
Nie suszcie spodni w mikrofalówce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wczoraj o mały włos moja chata nie poszła by z dymem!!!!Wsadziłam spodnie do podsuszenia,bo gumke miały troche mokra no i nastawiłam jak zawsze i.....zamiast na 3 min to na 15 w załozeniu ze wyłšcze mikrofalówke recznie.poszłam prasowac a po 10 min czuje swšd.Wchodze do kuchni a tam kłeby czarnego dymu.Otwieram mikrowele a tam żywy ogien...Matko Boska!Jestem jebnieta!!
dzis miałam pranie firanek,mycie okien.,szafek,zeby pozbyc sie tego smrodu palonej gumy...a spodnie???Nic z nich nie zostało...tzn.sznureczek.
(ostatnio zosatwiłam zapalone żelazko na łozku i poszłam na imieniny-dobrze ze sie nie przewróciło).Chyba Bozia nade mna czuwa!!!!!!
Idę dalej czyscic chate i prac rzeczy które były na wieszaku na korytarzu bo też cuchnš.
hahahahahhahahaahhahahahahahahaha
ps.A mowiłam wczoraj Myszce ze ja zakręcona jestem,ale nawet nie wiedziašłm ze az tak bardzo!
buzka

Ty mnie kobieto przerażasz... wariatka

O losie, to to dajesz czadu. Dobrze ze nic Ci sie nie stalo.

To ty jestes jak tak kobieta, co wlozyla kota do mikrofali zeby go wysuszyc. Tlumaczyla sie ze nic takiego nie pisalo w intrukcji, zeby nie wkladac zwierzat

I masz racje, ktos nad Toba czuwa i dobrze

dałaś czadu i to dosłownie a mówiłam suszarką...zawsze to mniej smrodu