Wątek: chcę być piekna!!!

siama nie jestem
mecze sie już z tym moim brzydalem od 9 lat 6 miesiecy i 21 dni
z czego ok 5 lat pomieszkujemy rzem

a na wakacje z kolezanka jade dlatego, aby miec motywacje do odchudzania i ...................., ż emoje szczęscie nie lubi moża i plazy. Dlaniego wakacje letnie moga nie istnieć , tylko SNOWBORD

a co do braku czasu to nistety choroba cywilizacyjna niby stajemu sie coraz lepiej wydajni, lepiej umiemy zarządzac czasem a tu........ciągły jego brak

a z kasą .......................................... nawet mega gwiazd na wszystko nie stac a bil gates z przykrościa ustepował z miejsca pierwszego na liście najlepiej zarabiających

Rolinkku
ja też wiem że sobie poradzę, czemu miałoby być inaczej ale ja tak lubię jak mam ich obu przy sobie

ech,,, smutaśno mi jakoś
ja już chcę Kubusia z powrotem

kitolka!Nooo juz niedługo!A poki co--odpoczywaj.Bo nie rzadko sie zdarza zeby móc pospac jak dawniej
flex007ja tez kiedys pojechałam z kumpela i sie nampietnie odchudzałysmy..i wiesz co?nawet nam to wyszłopozniej jak juz wpałam w rytm odchudzanka to nawet po powrocie nie było ztym problemu...gorzej teraz.przez to siedzenie w domu tylko mi dupa rosnie

Witaj, Rolini!

Dawno mnie nie było, ale wracam i ufam, że już regularnie będę tu zaglądać... No i że zobaczymy nasze sukcesy

Jak zdrówko? A samopoczucie?

Myślę o Tobie cieplutko!

Witam Rolini
A co to z tym końcem odchudzania? Stało się coś?

Ale zapraszam do mnie na poranną kawę

Rolini, a wiesz, ja ten tekst nie am to jak być samej zaczynam poważnie rozważać, cholera jesna. Bo ten mój chłop to jakoś tak szuka pracy, jakby musiał, a nie chciał. I to mnie do kurwi...cy doprowadza. O!

rolinku
po pierwsze dzien doberek!

wpadam nadrobic zaleglosci, bo ostatnio kiepsko mi wychodzily odwiedziny, tym bardziej dziekuje za wizyty u mnie

o boossshhe dziewczyny cos slabo Was motywuja ci Wasi faceci
ja lubie wyjezdzac z moim Miskiem, bo wlasnie wtedy czuje, ze zyje. Jestem szczesliwa, jak mam jego u bku, nie twierdze, ze bez ani rusz, ale wole z nim niz bez niego

Hej
kurde, następuje właśnie przełom w moim życiu
muszę przyznać Ago rację

bez ani rusz, ale wole z nim niz bez niego Laughing

Rolinku wpadam na kawusie poczęstujesz mnie czymś pysznym z duża ilością bitej śmietany ??

Hejka !!!!!

ja tez scem nad morze ech ale moze wyjedziemy sobie na weekend ktorys pod namiot :P tez bedzie fajowo,uwielbiam nature :P

milego dnia :*

Cześć dziewczynki!Ależ mnie zaskoczyłyscie.Wchodze do mnie a tu tak wesoło.....Dzieki kochane
Anczoksikunie uwierzysz!!Własnie wczoraj o tobie myslałam co sie z tobą dzieje.....a tu proszę!Wykrakałam moją koleżankę!Co się stało,że cie nie było?Odpoczywałas od nas?????Tak czy siak cieszę się ze juz wróciłas i teraz tak łatwo cię nie puscimy
Agapinko!Nic sie nie stało...ale coś mi nie wychodzi,wiec podjęłam decyzje ,że zamiast sie męczyc poczekam na stosowny moment aby tę diete rozpocząc tym razem na całego.Tym momentem bedzie moj sobotni wyjazd nad morze.Po 1 szkoda mi kasy na jedzenie tam(bo kazdy wie ze ceny są oszałamiające),po 2 bede tam non stop na świeżym powietrzu...będę mogła spacerowac po plazy,wiec liczę ze uda mi sie nabrac przez ponad 2 tyg.dobrych przyzwyczajeń...i jak wrócę bedę mogła to kontynuowaćA na kawe już lece.....
Athshe(ależ jestem z siebie dumna.Normalnie wreszcie umiem napisac twoja tajemniczą ksywkę bez spoglądania na nią).....Nie wiem co ci powiedziec.....może nie ma pracy takiej jaka by go satysfakcjonowała?albo po prostu jemu sie nie chce pracowac....ale,nie..chyba nie.Mając na uwadze ze bedzie z toba mieszkał na pewno chciałby znalesc prace taka która zapewni wam byt...co jedna osoba to nie 3?tak,wiec sie nie denerwuj,bo do waszej przeprowadzki jeszcze troche czasu...zobaczysz jak to wszystko bedzie sie układac...czy na lepsze...czy bedzie tak trwac w miejscu.....i wtedy kochana bedziesz mogła dopiero sie denerwowac.Póki coNapij sie z nami kawy i przez chwilę nie mysl o takich rzeczach.......(ps.Wiesz,tak mnie włąsnie zastonowiło.Czy mój mąż tez czasami sobie mysli o mnie ze szukam tej pracy jak bym chciała a nie mogła)....bo przeciez bidulek sam pracuje na 4 osoby.........Kurna!Trzeba pojsc do pracy!
Ago!ja nie powiedzialam ze nie lubie wyjezdzac z moim misiaczkiem.Uwilebiam...tyle ze bez niego jak jade gdzies sama tez mi dobrze...i uwazam ze taka rozłąka raz na rok na tydz.dobrze robi dla nas dwojga
Kitolka!Oczywiscie że mam cos dla Ciebie!Przeciez wiesz ze ja zawsze jestem przygotowana na Twoje odwiedzinki
Tak,wiec proszę ...to dla Ciebie....

Pipuchna!!!!Wyczuj pogode i heya pod namioty!!ja juz tak dawno pod namiotem nie byłam ze szok...ostatni raz w 5 miesiącu ciązy czyli z jakies 4 lata temu......fajnie było...
gdyby nie te żaby wchodzące mi do butów i miejsce na którym sie rozbilismy(kretowisko).Co noc kret pukał mi w plecy...........hahahahahahahahahaha