-
Na pewno dasz radę.Nie może być inaczej
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Koniec z winem piwem i pizza........
-
Rolcia bziaczki cmokaczki jak tam dietka?
-
Witam poniedziałkowo!!!
Chciałabym zauwazyc ze dietetycy zalecaja lampke czerwonego wina podczas stosowania diety....
noo ale ja juz sie napiłam..na zaśkę(wykorzystałam limit tygodniowy)
Pipcia!Dietka w jak najlepszym porządalu.....musze troche bardziej zwracac uwage na podgryzanie..bo pozniej nie potrafie ując tego w tablelach kaloryczynych..bo nie ma tam..gryza kromki,pól łyzeczki sosu..czy np.oblizanie wieczka od serka..hahahahahahahaha
ale ogolnie jest git
mam nadzieje ze zacznie mi szyciej ta waga spadac.
Zrzucilam tyle co nic ale juz nabralam jakiejs pewnosci siebie i chodze z podniesiona głową
Juem!!Noo szczegolnie koniec piwa(na szczecie nie przepadam)i koniec pizzy.Moje dziecko wczoraj siedzie i mowi do mnie tak ,,mamo.Dlaczego jedlismy pizze.Przeciez to fast food..''
hmm czego to ich wszkole uczą????
noo ale dobrze dobrze.Przynajmiej moim dzieciom nie grozi otyłośc
Flex!!noo co ty..jak bys przez cały wieczor pila winko to dallabys rade..poza tym chcialabym ci przypomniec ze u mnie jest gdzie lac..poza tym przy moim wzroscie zamnim alkohol dojdzie do nog zdąży sie juz ulotnic....(moja prywatna teoria--dlaczego nie jestem ekonomiczna w piciu)...
Reniu!Miło mi ze tak we mnie wierzysz..wiesz?to dla mnie bardzo wazne tym bardziej ze u siebie nie mam zadnego wsparcia.Chociaz mis zaczyna mnie wspierac.przypominac mi ze trzeba na rowerku pojezdzic.Troche mnie to czasami irytuje..bo dlaczego ja mam sie katowac a on nie...toz to on ma wielki brzuszek jak tato świnki Pepy....
-
Hej kochanie :*
ty sie nie zaslaniaj brzuchem swojej prywatnej swinki tylko sama chudnij i nie naginaj zasad pod siebie
jak nie chce to niech nie cwiczy. Podejrzewam, ze przypomina Ci, bo marudzisz, ze gruba jestes. Gdybys czula sie ok we wlasnym ciele, pewnie nic by nie gadal. Same nakrecamy naszych facetow, a potem mamy pretensje, ze nas gonia
-
AA zapomnialam wam powiedziec jaki to ja mam dzis zakrecony dzien...
wstalam rano ,ubralam sie itd i zawiozlam dzieci z miskiem do szkoly i do przedszkola..pozniej pojechalam sobie do siebie,ale taka ładna pogoda wiec swierdzilam ze nie bede marnowac dnia na siedzenie w domu tylko spadam sobie do babci.Noo i poszlam.Wczesniej jednak postanowilam skoczyc do sklepu po chleb...no i sie zaczeło..weszlam do srodka...stanelam kolo tych drzwiczek otwieranych automatycznie i na poczatek zaczelam szukac portfela(bo czasami go zapominam z domu)..no ale byl...podchodze blizej do drziczek a one ani rusz..to t se pomyslalm ze moze one nie sa automatyczne i z całej sily zaczelam napierac..az sie troche otworzyly i sie wslizgnełam...ale one zaczely tak niemiłosiernie piszczec ze szok..wiec sie odwracam do kasjerki i mowie ze one tak piszcza i dlaczego,ze dopiero weszlam..bo mylalłam ze moze mam cos w torebce co moze piszczec..noo ale ona mowi ze sie zablokowaly i ze trzeba jeszcze raz przez nie przejsc(ale to juz zrobila inna dziewczyna )...weszlam na sam i se mysle..kurna glupie drzwi nie zepsuja mi dnia(bo ja jestem nerwowa)..ide dalej...wzielam chleb,bulki....podchodze do kasy ,zaplacilam ..odchodze a tu znowu pisk...az podskoczylam...babka do mnie ze cos mam w torbie co piszczy...szlag mnie trafił.....zaczełam wszytsko wyciagac...a na dnie mialam gazete prawna ktora kupilam sobie przed przedszkolem...myslalm ze to ona...ale babka mowi ze oni takich nie maja*a juz sie wystraszylam bo myslalm ze kazą mi jeszcze raz płacic)...noo ale okazalo sie ze to mj krem do rąk...ale widziala ze juz prawie zuzyty wiec sie nie czepiala(ale zawstydzilam sie na maxa bo wszyscy sie na mnie patrzyli)......
wyszlam ze sklepu i postanowilam ze pojde sobie do babci na kawe..ide a tu slysze,,aniaaaaaaaaa''
moja kolezanka w samochodzie..pogadalam z na chwile i ide....ledwo co ruszylam a tu...siup..gosci mnie oblał...wjechal w jedyna kałuze jaka znajdowala sie na ulicy a ja stalam na krawezniku bo chcialam zaraz za nim przejsc..i dupa....(ale wysiadl i mnie przeprosil)...całe spodnie w glinie bo u nas robia ulice i wykopy sa niemiłosierne...
juz odechcialo mi sie isc gdziekolwiek a tu telefon..odbieram....baba z przedszkola ze synej ma biegunke,skreca sie z bólu itd...
i kurna flak tyle bylo z mojego pieknego,słonecznego dnia...misiek zaraz przywiozl mi synka...i teraz siedze z nim..a on wcale nie wyglada na chorego....powiedzial mi ze ochydna kaszka byla...tez by mnie skrecilo na jej widok.....
to tyle...
-
Ago!! ale ja juz mu od jakiegos czasu wacale nie jecze..podejzewam ze chyba sie juz mnie wstydzi...
albo znowu ja sama sobie jakas faze montuje!!!
a powiem ci w sekrecie ze to on mi jeczy ze jest gruby...no to niech wskakuje na rower i tez niech pojezdzi..co nie???
-
Rety co za poranek ale to milo z tego goscia ze cie przeprosil zadko sie zdarza taka uprzejmosc kierowcow
-
łachy nie robi kotus..mam prawo zadzwonic na policje i zaplacil by mandat....
a poranek...nie zły co??jebnąc mozna!!!
-
hahahhahahah nooo to dzien pelen wrazen
powiem Ci jednak, zebys nie lekcewazyla tej biegunki u malego, bo u nas panuje epidemia grypy zoladkowo-jelitowej, 50% przyjec na oddzial wewnetrzny w szpitalu to bardzo agersywny wirus grypy. Lekarze podlaczaja ludzi pod kroplowki, bo tak bardzo odwadnia. Moi rodzice oboje sa chorzy.
miejmy jednak nadzieje, ze to kaszka, albo zwykly wykret
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki