i różowy kąpielowy
a ja sobie ogladalam bluzki u siostry...moglam wziac jedna - byla z converse'a, czarna...ale z rózowym nadrukiem...i nie wzięłam - nie mogę się przemóc
ja byłam w katedrze we Wrocku i panoramę racławicką też widziałam i zoo
Noemcia!A co ty nie lubisz różowego??
ja tam lubie chociaz kiedys jak bylam młodsza nienawidzilam...poprzestawialo mi sie jak skonczylam 25 lat....bo wiecznie chodzialm w szarym i czarnym..i wtedy obiecalam sobie ze nigdy nie bede miala juz wiecej tak ponurych ciuchow.....a ze bylam ,,samotna'' to przydalo mi sie toche ozywic ma garderobe..i niewiedziec czemu juz po 3 miesiacach poznalam męża..łał
niech żyje różowy )))
Ago!!Nie..no juz różówego stroju bym nie chciala..pozostawie to tym młodym zgrabnym siksom...ja poprzestane z moja panterka ktora spłaszcza mi cycki....
to dobrze ze nie szukasz..bo ja jak przestalam szukac od razu sam sie znalazł....
tyle ze ja noemcia bylam troche w innej sytuacji..
walił mi sie pierwszy zwiazek..mialam dziecko i bałam sie byc sama.....
heh tego się boję... rozstania...
Chusteczka zalezy kto odchodzi...ja sie nie boje roztania jestli to ja podejmuje taka decyzje...a w tym przypadku tak bylo...znudzilo mi sie bycie na odleglosc...ciagle podrozowanie w te i we.....wte i to z malym dzieckiem..poza tym liczylam ze nasza przyszlosc bedzie tu u nas....w Polsce....a nie w jakis niemczech.....
tu mam rodzine
przyjaciol
mieszkanie
a tam???
nic...tylko bariere jezykowa....i coraz wieksze rozczarowania....
poza tym nie zabradzo chcialam tez chajtac sie z cudzoziemcem...zeby to byl jeszcze niemiec to spoko...ale grek???blleee
nie zebym miala cos przeciwko nim..w koncu bylam az 4 lata z takim...ale nie sadzilam ze az tak nasza kultura i mentalnośc moze sie roznic
nie ma to jak polak...moge mu wsyztsko powiedziec..porozmawiac..bo w 100% sie rozumiemy..a tam>>???kali chciec kali miec..kumasz.....
heh rozumiem
Mam do czynienia na co dzień z innymi kulturami
najważniejsze, ze teraz jesteś szczęśliwa
no to rzeczywiście inna sytuacja... ale ja nawet nie chcę, żeby mnie ktoś znalazł - chyba jednak wolę być sama - mam plany na przyszłość i nie mam w nich miejsca na rodzinę...zresztą jak już pisałam nie raz...nie cierpię dzieci - wszystkie fajne, ale tylko jak śpią
cześć roleczko kluseczko :*
ja tez lubie zywe kolorki, chociaz czernią nie gardze
smutno będzie jak stąd wyjedziesz, ale trzymam kciuki żęby ci sie udało troszkę schudnąć na wyjeździe
Zakładki