no wiesz, on wie, że mnie dzisiaj zranił, pojechałam do niego po południu i właśni wróciłam, rano napisał mi smsa, w który bardzo mnie przepraszał itd, jemu była na przwd przykro z tego powodu, głównie chodziło o to, że pomyślał o mnie dopiero o tej 7 rano kiedy szedł spać, no i to też najbradziej boli w ramach przeprosin kupił mi kawę pomarańczowo-czekoladową i tym też mnie trochę wkurzył, bo się poczułam przekupywana ale i tak wybaczam, nie umiem być na niego długo zła, po 5 minutach już mam wyrzuty sumienia taka jestem, każdej innej osobie wygarniam jak się da, krzyczę na wszystkich i się rządzę, uwielbiam dominować, a z nim tak nie umiem... mimo, że czasem by się przydało...

a dzień dzisiejszy wyglądał tak:
śniadanie: muesli z mlekiem
II śniadanie: jogurt Fantasia i dwie kromki chleba słonecznikowego
obiad: pieczony schab ze śliwkami, ziemniak, sałata z pomidorem polane oliwą
kolacja: jogrut z otrębami

w sumie: 970kcal może jeszcze dobiję kawałkiem czekolady, jak będę miała ochotę

a tak szczerze, to bardziej mam ochote na jakiegoś hamburgera niż na czekoladę...