-
Pannakonda : oczywiście, że ma... chyba dlatego piłam... co do faceta - zgodzę się z Tobą... dzisiaj troszkę z nim pogadałam - brrr nie lubię tak na odległość... zranił mnie i ma przez to doła... troszke dobrze mu tak - następnym razem pomyśli zanim coś palnie trzeba być sobą, w każdym momencie. Jużmi przeszło - zrobiłam sobie maraton sprzątania + gotowania [rodzina zadowolona ] ... i przemeblowałam pokój
kalorriii było mnóstwo... hmm. ja też się zajmę tym tysiaczkiem :P tylko w weekendy tak ciężko... jeszcze jutro idę na 18tke... buuu...
Dagmara7 - ja mdlałam na zubożonej kopenhadzkiej- zrobiłam taką wersję mix przez 3 tyg :/ cieńki pomysł i dawne czasy... ale wtedy po tym ważyłam 70 - widać jak mi się zwróciło
a senna jestem bo biorę silnę leki... niestety...
CD dnia DziSieJszEgO:
obiaduch: zupka-dupka - 90kcal
póżniej - kanapka - 135 kcal
baaananananan - 60kcal
sałatucha - 160 kcal
RAZEMMM = 1045 kcal i nic więcej nie będzie! nie dziś
mam ochotę... na chwileczkę zapomnienia...
[ nie kojarzyć z jedzeniem :P]
SinOOpe
-
czesc, dzieki za odwiedziny, widze, ze super ci idzie, i tyle kg już zrzuciłaś Zazdroszcze, bede 3mać kciuki za następne
Pozdrawiam
-
cześć...
byłam na zakupach... póżniej u rodzinki... kawałek za Poznaniem.
wracając do domku zobaczyłam wypadek na polu...samochód kilkakrotnie dachował [było ślisko po deszczu]... i przez przednią szybę wyleciał dzieciak... stał i machał rękami żeby ktoś się zatrzymał... poleciałam do samochodu jak na złamanie karku - staruszkowie wzywali wtedy pogotowie... to było straszne dobrze że rok temu ukończyłam kurs pierwszej pomocy... chłopak - 13 lat był cały... tylko troszkę pocięty... jego ojciec miał przygniecione nogi... ale jakoś daliśmy radę przesunąć samochód... muszę wam przyznać że to były najdłuższe minuty mojego życia... czekałam na śmigłowiec tuląc młodego... a on był w takim szoku, że nie wiedział czy płakać czy wogóle, biedny dzieciak - w dodatku jego ojciec ma dzisiaj urodziny i są kawał drogi od domu... może właśnie dzisiaj zrozumiałam co tak naprawdę liczy się dla mnie w życiu.... brr... nie mogę powstrzymać drżenia rąk... idę zdjąć ciuchy... cała jestem ufajdana krwią... no i pocięłam się szybą... :/
...coś czuję że dziś będe jeść... i nie przestanę tak szybko... w dodatku pada.... ehh.... więc wyszedł dół... na nic nie mam siły... tym bardziej na walkę, nawet o siebie...
Sinoope
-
Ale miałaś dzisiaj przeżycia Współczuje, jak to czytałam to aż mnie ciarki przechodziły po całym ciele Ale pomogłaś, powinnaś być dumna z siebie, bo większośc ludzi w takich sytuacjach potrafi się tylko gapić Ja przeżyłam wypadek jak wracałam z rodzicami znad morza, 2 lata temu, ale nic nie pamiętam..obudziłam się dopiero w szpitalu, ale to są naprawde straszne przeżycia
Ale nie objadaj się badz grzeczna
-
przyznaje ze jestes niesamowita, malo ludzi potrafi pomoc innym
naprawde gratuluje
ale calej sytuacji nie zazdroszcze... wypadki sa okropne
-
...wróciłam... wczoraj przeżarłam i przespałam resztę dnia... dziś jest już dobrze... chociaż przez całą noc śniły mi się wypadki :/ od rana wzięłam się za siebie, znów dietkuję... jak to zazwyczaj robię w tygodniu... jestem już po przedostatnich jazdach i po lekcjach
Martunia... do tych grzecznych to straaasznie mi daleko...
dziś wsuunełam:
Ranoo: 160 kcal kanapka
Terazz:
sznurówka i mały kotlet ok 250 kcal
idę wypić jakąś herbatkę... trzymcie się dziewczęta ... i dziękuję...
Pozdrawiam
Sinoope
-
No to miałaś emocji w niedzielę, cie kręcę
No i zachowałaś się super, ja jak sobie wyobrażam, to chyba bym zemdlała :P no może nie, przeszłam 2 razy kurs ratowniczy, więc wiem, jak się robi.
Ale powiem Ci, że jak raz musiałam reanimować własne dziecko, to prawie umarłam i cała wiedza wyleciała mi z głowy
Mało tych kalorii, ja jako forumowy grzesznik nie powinnam Cię co prawda pouczać, ale małe regularne posiłki to jest to Ja też do tego dążę.
Buziaki trzymaj się
-
No właśnie, ja się tutaj rozczytałam po wątkach innych dziewczyn i prawie wszystkie piszą, ze trzeba jesc conajmniej 1000kcal. Wiec mam nadzieje, ze jeszcze cos zjadłas? Pozdrawiam
-
... ale ja się przeeejadłam wczoraj... wszystko mi nosem i uszami wychodzi :/
czas mi tak ucieka, że nie wiem [nie mam] jak wpleść w to wszystko posiłków... jutro pewnie będzie to samo... wrócę po 4tej i zjem IIgi posiłek... [wiem,że jestem karygodna - dzieci - nie uczcie się] :P
Pannakonda... ciężko myśleć w takich chwilach... szczególnie przy bliskich... ja ukończyłam kurs pierwszej pomocy doraźnej i powypadkowej - bo dość często zdarza mi się uczestniczyć w takich sytuacjach... nic miłego...
wepchnęłam jeszcze w siebie:
kanapkę [ mama kupiła ciemny chleb zalatujący cebula bleah] 135 kcal
soczek 100 kcal
i ktoś... narobił mi apetytu na jabłka
więc RAZEM na dziś : 645 ewentualnie + 70kcal
wiem, że powinien być święty tysiak... ale ja nie ćwiczę, i narazie nie wykonuję rzadnych większych prac fizycznych - dość nieciekawie się czujęostatnio po tabletkach... więc to narazie musi jakoś wystarczać...
zresztą.. w czwartek wybieram się do szpitala... może mi je zmienią...
Kisses4aLL
SinOOpe :*
PS: nie wiem co się dzieje, ale nie mogę upchnąć w siebie mineralki :/ wogóle pić mi się nie chce
-
nie chce straszyc, ale okropnie malo jesz, nie rob tego, bo jojo cie dorwie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki