-
Skinnerki zmagania z wagą - jak ugryźć dietkę z humorem ;)
Witam!
I ja postanowiłam założyć pamiętnik, lepiej późno niź wcale
Nie chcę drastycznie schudnąć, ale wymodelować sylwetkę, jestem na diecie 1000 kcal (mam dobrze, bo mama jest dietetyczką ) i choć już schudłam sporo kilogramów, moje ciało nie wygląda najlepiej. Powód? BRAK RUCHU! Co z tego, że zrzuciłam wodę, skoro nie mam mięśni Od dziś - stop! Ułożyłam "plan treningowy", co nie było łatwe, bo w tym roku przygotowuję się do matury i czasu coraz mniej. A gdzie chwile dla siebie i chłopaka?
I właśnie dlatego, po jakiejś już obecności na forum, zakładam dziennik - oby zmobilizował moją szanowną do wysiłku fizycznego Chciałabym już unormować wagę, skończyć z wiecznie powracającym jojo, zmienić styl odzywiania - jestem już na dobrej drodze! Ale przede wszystkim, nie chce stracić dystansu do siebie samej i humoru! Odchudzanie też może być świetną zabawą, dająca wiele radości i satysfakcji. Nie można podchodzić do niej zbyt serio A więc do dzieła!
Mam nadzieję, kochane Odchudzaczki, że będziecie mnie wspierać psychicznie, a czasem krzykniecie po prostu: Gocha, no, kurde, do roboty Jeszcze dzisiaj nic nie ćwiczyłaś Wałeczki nie znikną same
Do jutra! :*
-
Widzę, że póki co, trwa tu głucha cisza, ale to nic W końcu to dopiero początki mojego pamiętnika dietki
Dziś mam już niezłe zakwasy po wczoraj, ale dzielnie będę ćwiczyć nadal Niedziela to co prawda mój "najmniej treningowy" dzień, żeby nie popaść w monotonię no i dać odpocząć ciałku, ale planuję co najmniej godzinny spacer z moim chłopakiem, hula-hop i A6W.
Jestem dopiero po śniadanku, które przebiegło, można powiedzieć, pomyślnie
Śniadanie:
2 kromki chleba chrupkiego sezamewego z LIDLA - 2 x 34 kcal
Półtora plastra chudej szynki (niestety wieprzowej) 78 kcal + 39 kcal
Po pół łyżeczki kukurydzy i groszku do dekoracji (bo uwielbiam ładne, kolorowe jedzonko i przywiązuję do tego ogromną wagę!) - ok. 20 kcal
Razem: ok. 206 kcal, czyli tyle, ile mam rpzplanowane na pierwsze śniadanko A teraz smigam, zaraz przyjeżdża chłopak i idziemy do kościoła. Pozdrowionka, Odchudzaczki!
-
trzymam za ciebie kciuki
powodzenia
-
Wielkie dzięki!
Dziś zjadłam jeszcze:
Obiad - 200 gram schabu pieczonego w opiekaczu z pieczarkami, dużo surówki - razem ok. 400 kcal (dużo, ale trudno )
Podwieczorek - kawałek sernika, a właściwie sam ser, bez góry i lukru i spodu - 250 kcal, sok pomarańczowy rozwodniony - ok. 100 kcal
Kolacja - kromka chleba chrupkiego sezamowego z surówką z obiadu, kawałek papryki - 50 kcal.
Razem: w pamiętniczku odchudzania 985 kcal, tu wpisuję wartości zaokrąglone - 1000 kcal jak najbardziej udane!
Ruch? O, był i jeszcze będzie! Godzina spacerku po lesie (górki, wzniesienia, nierówności, schylanie się po grzyby i bieganie jak dzieciak )
Do tego na dziś planuję jeszcze A6W i skakankę, bo niedziela jest dniam mniej "treningowym". ma zakwasy po wczoraj Ale dam radę! Zmykam do nauki - dobranoc! Jutro kolejny dzień, który należy do nas
-
Brawo!
troche ci zazdroszcze tego nienagannego prowadzenia dietki ja etż sie musze porządnie wziac w koncu
-
Muszę przyznać, że nie zawsze idzie mi tak ładnie - ale dzisiaj jestem zadowolona, no i ten serniczek wcisnęłam, mniem mniam No i najważniejsze - drugi dzień ćwiczeń. Ponoć jesli robi się coś codziennie przez 21 dni to to staje się nawykiem - ciekawe, czy z ćwiczeniami będzie tak samo Bo ja jestem typowym leniuszkiem kanapowym
-
schudlas juz 6kg :P to duzo,z tymi 2kg dasz sobie szybko rade i miesnie tez sie wyrobia
3mam kciuki i powodzenia :P
-
-
Dzieki za wsparcie :*
Mam już koniec jedzonka na dziś, trochę też poćwiczyłam, więc nie jest źle
Zjedzone:
śniadanko - kromka chlebka chrupkiego sezamowego z keczupem (nic nie było innego w domu do smarowania... znaczy się nic dietetycznego ), surówka z wczorajszego obiadku, strąk czerwonej papryki (uwielbiam!)
drugie śniadanko - kanapka z dwóch kromek chlebka sezamowego i plasterkiem chudej szynki wędzonej, wszystko z keczupem i papryka
obiad - kromka grahama, 100 gram tuńczyka w sosie własnej, talerz surówki
kolacjo-podwieczorek - szklanka mleka 2% z otrębami śliwkowymi i czterema łyżeczkami musli, do tego kromka chleba sezamowego z prazonymi jabłkami z Lidla.. O, właśnie! te jabłka to moje nowe odkrycie 900 gram (prawie KILOGRAM!) kosztuje 3,90, smakują przepysznie, sa słodziutkie, a mają tylko 71 kcal/ 100 gram - o wiele mniej niż dżem i nawet lepiej smakują. No i nie mają wielu "ulepszaczy". Pycha!
Ruch na dziś to:
Rano, przed szkołą: 2 serie po 20 skłonów, minuta biegu z uderzaniem pięt o posladki, 100 pajacyków
po południu: 15 minut hula-hop, 2 piosenki przetańczone do utraty tchu (jak dobrze, że nikt nie widział moich wygibasów! ), zestaw ćwiczeń na biust i ramiona, aerobiczna szóstka weidera.
Razem około 5 minut rano, 30 po południu - jak na mnie to rekord!
Więc, jeśli już nic nie zjem, a może troszkę potańczę, dzień zaliczę do dietkowo udanych tylko zarstanawiaa mnie to, że dziś jadłam głównie chleb.. Ale ten sezamowy jest taki pyszny! Jak fajnie móc o tym napisać! A jak tam u Was, moje drogie
-
Witam;*
no dzien udany jak najbardziej ladnie cwiczylas i ladnie jadlas
a ten chlebek sezamowy to z jakiej firmy? bo nie widzialam chyba takeigo jeszcze;p
buziiak;*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki